Ile zarabia technik informatyk :D

0

Witam...

skonczylem szkole :) mam tytul "technik informatyk" i teraz dostalem oferte pracy ale wiem ze bedzie pytanie jakie bym chcial uzyskac zarobki :)

teraz to co ma byc w moim zakresie:

  • administartor baz danych
  • administartor strony www
  • naprawa sprzetu
  • administartor serwera + siec (do tego tez bedzie zewnetrzna firma + ja)

Jaka moge zaproponowac cene ??

0

Jaka moge zaproponowac cene ??, </sub> Ile zarabia technik informatyk :D , dwa rozne pytania, zawsze proponuj wiecej niz srednia rynkowa, wzbudzi to pewien respekt do ciebie a i tak dadza ci tyle ile planowali dac takiego pracownikowi.

0

ja jestem "technik informatyk"
i zarabiam zaledwie 1200 zl
a jak zapytalem o wieksze zarobki
to uslyszalem ze za rok
znow powinna byc podwyzka 3%

wiem ze powinni mi dac wiecej
i ze mnie wykorzystuja
ale innych perspektyw
w naszym pieknym kraju brak

:/

0

Pamiętajcie, że technik to wykształcenie średnie - nie oczekujcie za wiele.. Osoby po ogólniakach też mają wykształcenie średnie.

0

Pamiętajcie, że technik to wykształcenie średnie - nie oczekujcie za wiele.. Osoby po ogólniakach też mają wykształcenie średnie.

Powiedz to lekarzom

0

Nie no.. ja rozumiem, że mamy w kraju dziwną sytuację (w opolskim Urzędzie Wojewódzkim wszystkie sprzątaczki mają wyższe wykształcenie [wymagane]), a nauczyciele zarabiają tyle co nic. Ale informatyk po technikum nie jest nic wart przy informatyku po studiach - wiedza jest hobbystyczna praktycznie.

0
Szczawik napisał(a)

Ale informatyk po technikum nie jest nic wart przy informatyku po studiach

to prawda

informatyk po technikum jest brany przez pracodawce
za goscia ktory zna windowsa i offica

ale to tez wina edukacji
mnie uczono offica, podstaw pascala i c++
o programowaniu pod windowsa (formy i takie tam) nie bylo mowy
jak ktos cos z tej szkoly wyniosl to tylko dlatego ze sam sie douczal

0

jeszcze babka powiedziala czym jest jezyk html
ale o css, js, vbs, php nawet nie wspomniala
mysle ze ona nawet nie wie co to jest

0

No spoko niby technik wie "gowno" niz ten co ma mgr ...

Ja skonczylem po szkole sredniej, policealke i mam technika inform... fakt faktem ze nic sie nie uczylem w tej szkole chodzilem bo chodzilem ale nie nauczyli tam niczego ... wszystko co potrafie nauczylem sie sam ... teraz szykuje sie do studiow aby miec ten papierek i tego #@$$^ mgr.

Pracuje teraz i robie to samo co wczesniejszy informatyk a nawet wiecej niz on ... ale jestem na stazu wiec mam ten minus ze dostaje grosik za to co robie ... i jak bede mial rozmowe o prace jak mi sie skonczy staz to na pewno nie powiem za to co teraz robie np 1200zł jak wczesniej jest napisane ... i mnie to ... czy ja mam mgr czy xYz wiadomo nie dostane nigdy tyle co ten po studiach ale tez trzeba sie cenic jak to powiedziala mi pewna osoba i za 1200zł nie bede tego co eraz robił na pewno [!!!] smiejcie sie ale taka jest prawda :>

0
mitring napisał(a)

i jak bede mial rozmowe o prace jak mi sie skonczy staz to na pewno nie powiem za to co teraz robie np 1200zł jak wczesniej jest napisane
i za 1200zł nie bede tego co eraz robił na pewno [!!!]

a jak staniesz przed wyborem
taka placa albo zadna to co zrobisz?
ja jestem w takiej stytuacji
i ciesze sie ze mam prace stala
bo firma slabo placi ale na razie jest stabilna
kumple robia za 900zl i do tego wiedza ze
z dnia na dzien moga stracic prace bo firma slabo stoi

0
ja_info napisał(a)

a jak staniesz przed wyborem
taka placa albo zadna to co zrobisz?
ja jestem w takiej stytuacji
i ciesze sie ze mam prace stala
bo firma slabo placi ale na razie jest stabilna
kumple robia za 900zl i do tego wiedza ze
z dnia na dzien moga stracic prace bo firma slabo stoi

takie sytuacje sa oczywiste ze sie bierze prace za takie pieniadz bo nie ukrywajmy z praca jest tak jak jest (ale nie o to mi chodzilo :)) ... ale jesli jest firma co chce tylko za najmniejsze pieniadze miec zrobione to co zrobi inny za kilka razy wiecej no to sorki ale cos nie tak jest. Jak mi np zaproponuja taka cene jak masz aktualnie Ty to na pewno nie bede tego robil co teraz ... chce miec postawione jasne warunki co robie a co nie i mnie to nie bedzie obchodzilo czy sie wali czy sie pali. Znajac miejsce gdzie pracuje pieniadze sie tak przelewaja ze miesiecznie gdzie inne firmy wydaja / zarabiaja tyle w 6 miesiecy wiec na pewno nie zbiednieja.

A wracaja do Twojej kwesti ze pracowac bo nie ma pracy i cieszyc sie tym ze jakas praca jest i sa z tego pieniadze. To sie klania druga sprawa, ze pracodawca wie doskonale jak jest w u nas z praca i robi tak alby jak najmniej placic... bo wie ze i tak sie nie zrezygnuje ze stanowiska bo nie ma innej pracy ;(

PS> mozesz napisac co konkretnie robisz w pracy ? tak z czystej ciekaowsci jesli mozesz to napisz :)

dzieki :)

0

prose aplikacje w delphi (naprawde proste)
tworzenie strony wewnetrznej i jej obsluga (strona dosc bardzo rozbudowana, <ort>mnÓstwo </ort>informacji dla pracownikow i codziennie jakies komunikaty)
naprawa sprzetu i serwis wewnetrzny (codzien jakies lolki niszcza windowsa bo nie wiedza co naciskaja)
i wszystko co pracodawca zleci dodatkowo

niby niewiele
ale na 3 zmiany do tego :(

0

no wlasnie i tak jak myslalem, moze inni mnie za to wysmieja ... ale na pewno to co robisz i to co zarabiasz to jest smieszne ... to co ze nie masz jakiegos dyplomu, ale za jedna rzesz ludzie placa tyle co Ty zarabiasz za calosc [!!!] wybaczcie ale mnie takie cos leciutko unosi ...

0

Ja też mam tytuł: technik systemów komputerowych. Studiuję, programuję dłużej niż połowa mojego życia - z zamiłowania, kończąc technikum znałem płynnie asma, Delphi, DirectX i wiele innych rzeczy, współpracuję z firmą jako informatyk, a na studia też poszedłem "by mieć papierek". I co z tego? Na studiach dopiero widać, jak wiele o tej informatyce się nie wiedziało. To na prawdę poszerza horyzonty. Cóż z tego, że po technikum można być na przykład administratorem sieci czy programistą nie gorszym, niż pracujący wcześniej tam jakiś koleś po studiach? Tak na prawdę nie wie się wiele. Zna się perfekcyjne swoją dziedzinę, ale o informatyce nie ma się szerokiego pojęcia. Takie jest moje zdanie.

Mitring - nie bulwersuj się, że mając tylko technikum niejednokrotnie można usłyszeć, że więcej jak te 1200zł nie zaoferują. Mając do wyboru informatyków po studiach czy po technikum - (a i takich, i takich jest wielu), ktoś nie znający ich osobiście wybierze tego po studiach, taki jest rynek pracy. Nie ma się czemu dziwić.

0

Tytul tytulem, umiejetnosci umiejetnosciami. Ja jeszcze studiuje, w tym roku praca licencjacka, wiec teoretycznie jeszcze mam srednie (liceum). Ale programuje duzo, kilka duzych projektow mialem, czyli doswiadczenie jest. 1200 to czesto mam za tydzien czy dwa siedzenia przy jakims projekcie. Rekord to 3000 za tydzien pracy. Wiec papierki nie sa AZ takie wazne - w temacie programowanie naprawde duzo bardziej liczy sie doswiadczenie, znajomosc jezykow, itd. Papierki przydaja sie do wpisania do CV - chociaz pracodawca i tak szybko przechodzi do doswiadczenia.
Oczywiscie, to ze studiowanie poszerza horyzonty jest bezdyskusyjne. Nie ma szans nauczyc sie tego wszystkiego co na studiach samemu w tym samym czasie. W 2x dluzszym - byc moze. Ale to 2x razy dluzej. Daja podstawe do tego, zeby uczenie sie samemu dalej bylo efektywne i mialo w ogole rece i nogi.

pozdrawiam
johny

0

Papierki papierkami. Jestem na ostatnim roku, za pare miesiecy obrona iznynierki a obecnie pracuje w duzej firmie jako programista. 3000zl brutto sa... niby smieszne pieniadze jak na programiste (C/C++) no ale dobre to na poczatek, zwlaszcze ze nie mam szkoly jeszcze skonczonej. Na rozmowie o prace glownie patrzyli na moje doswiadczenie (praca w pl i zagranica) jak i znajomosc angielskiego. Wystarczy troche poszukac... za 1200 to bym siedzial i baki puszczal... bo to nie jest pensja godna informatyka.

0
wasiu napisał(a)

...obecnie pracuje w duzej firmie jako programista. 3000zl brutto sa...
... za 1200 to bym siedzial i baki puszczal...

ale co ty porownujesz ?
1200 netto i 3000 brutto

ja tez mam 1200 netto ale brutto mam 2200 :P
tylko te zlodzieje kradna tyle, a do tego III filar place, dodatkowe ubezpieczenia i takie tam

wiec jak mozna porownywac 1200 netto i 3000 brutto
roznica oczywiscie jest ale znowu nie koloryzuj

0

proponuje przeczytać najnowszy CHIP(marzec) tam jest o tym wszystko. średnia (PODKREŚLAM ŚREDNIA KRAJOWA) to 5111zł ale nie licz że tyle na starcie dostaniesz.
a tak swoją droga czy to prawda ze firma CHOMARCH czy jak to sie pisze ("komarcz"), zawsze wyłapuje wybitnych informatyków jeszcze na studiach ??

0

Nie wiem, ale wiele firm tak robi. Na wszelkich konkursach i tak dalej (pod warunkiem wysokiej renomy tychże konkursów) jak wychodzisz z nagrodą, to od razu dostajesz parę ofert pracy.

0

Dokladnie tak jest na studiach, jesli zdobedziesz jakis dyplomik, to Od razu jest propozycja (oczywiscie na tych wiekszych uczelniach). Ja niestety chodze do technikum, bo zawalilem matme na maturze i sie nie dostalem (a wlasciwie nie skladalem papierow, co teraz zaluje)poszedlemsobiedo technikum i myslalem ze cos sie naucze. Choc cos !! A jednak zawiodlem sie, ta szkola to "przedszkole" dla doroslych, takiego niskiego poziomu nawet w podstawowce nie mialem. Srednia ostatnio mi wyszla 5,5 i co z tego g**** !! Nic sie nie nauczylem, ale wszyscy mowia ze jaki zdolny jestem (a wlasciwie to jestem cienki, troszke lepszy od giercowcow), bo takie oceny. A nic sie w nie ucze, bo i NIE MA czego, przychodze kiedy chce do szkoly ide kiedy chce, zaliczam i do domu. Ale przynajmniej w tej szkole dobry transwer maja, to sie filmy sciaga. Tyle jest w tym wlasciwie dobrego.

Wiec niestety jest niekiedy duza roznica w tym ze ktos chodzi do technikow a ktos na studia. I technik duzo wiecej wie. No ale co z tego jesli pierwszy do pracy bedzie przyjety ten z mgr.

0

Co do tego, że technik wie dużo więcej, to bym polemizował... Z innej strony - jak jedynym źródłem wiedzy dla człowieka jest to, czego się nauczy w szkole/na studiach, to dobrym informatykiem nie będzie. Takie moje zdanie.

0

Ja nie tylko bym polemizował, ale wręcz się z tym spierał. Człowiek po technikum myśli, że wie wszystko, a potem okazuje się na studiach, że wiedział dużo, ale o bardzo niewielu rzeczach, o których informatyk wiedzieć powinien.

0
Szczawik napisał(a)

Ja nie tylko bym polemizował, ale wręcz się z tym spierał. Człowiek po technikum myśli, że wie wszystko, a potem okazuje się na studiach, że wiedział dużo, ale o bardzo niewielu rzeczach, o których informatyk wiedzieć powinien.

Człowiek po studiach myśli, że wie wszystko, a po dziesięciu latach pracy przy komputerze patrząc wstecz, widzi, że to co wtedy wiedział to nie były nawet podstawy ;)

0
Adam.Pilorz napisał(a)

Co do tego, że technik wie dużo więcej, to bym polemizował... Z innej strony - jak jedynym źródłem wiedzy dla człowieka jest to, czego się nauczy w szkole/na studiach, to dobrym informatykiem nie będzie. Takie moje zdanie.

Tu nie chodzi oto ze technik wie wiecej czy mniej jesli chodzi o wiedze ktora zdobyl z takiej szkole. Szkoly sa rozne czasami jest poziom wyszly w technikow niz na niektorych uczelniach wyzszych.

Ale chodzi o tą wiedze ktora czlowiek ma i zdobyl ja sam nie w szkole, i niestety nikt nie wie o tej wiedzy z pracodawcow, oni mysla ze po studiach jest sie lepszym specialista niz po technikach (w wiekszosci tak jest, ale sa jednostki). Liczy sie w tym wypadku papierek.

0

Ja jak byłem na początku 4. roku też dostałem 1200 netto - przez pierwsze 3 miesiące. Później było 1800 netto, po ukończeniu studiów 3 tys. netto (umowa o dzieło), po kolejnych paru miesiącach 7 tys. netto. Prawdę mówiąc podoba mi się to, ciekawe, czy dalej też wynagrodzenie będzie w takim tempie rosło? :D Nie wiem, jak to jest z tym rynkiem pracy, ale ja się od niej nie mogę opędzić. Ciągle ktoś chce bym coś dla niego robił. Tak samo moi koledzy. Wniosek: po studiach praca jest.

Jeśli chodzi o techników, to cóż: pracodawcy chcą ludzi twórczych, ambitnych, operatywnych. Postawy twórcze kształcą dobre studia wyższe, a nie technika / licea. Nawet jeśli ktoś jest samoukiem i umie dużo więcej niż go uczono, to nadal ma mniejsze szanse w porównaniu z magistrem, chyba że się umie dobrze sprzedać. Pracodawcy po prostu nie lubią ryzykować. W przypadku technika ryzyko jest większe niż w przypadku magistra. Zwolnienie kogoś po 3 miesiącach próby to dla pracodawcy duża strata.

0
Krolik napisał(a)

Jeśli chodzi o techników, to cóż: pracodawcy chcą ludzi twórczych, ambitnych, operatywnych. Postawy twórcze kształcą dobre studia wyższe, a nie technika / licea.

Wiec niby technicy nie sa ambitni, operatywni i tworczy (wiadomo, tylko mala czesc tego taka jest).

Nawet jeśli ktoś jest samoukiem i umie dużo więcej niż go uczono, to nadal ma mniejsze szanse w porównaniu z magistrem, chyba że się umie dobrze sprzedać.

Dokladni, sznase duzo mniejsze bo NIE MA papierku. :)

Pracodawcy po prostu nie lubią ryzykować. W przypadku technika ryzyko jest większe niż w przypadku magistra. Zwolnienie kogoś po 3 miesiącach próby to dla pracodawcy duża strata.

na pewno jesli to jest "technik" tylko po to by nie isc do woja. Jesli bym byl pracodawca tez bym sie tego obawial, ale ja bym dal kazdemy szanse zeby pokazal co potrafi.

A na marginesie, kolega z liceum, jest na studiach nie idzie mu tam najlepiej, bo mu sie nieche uczyc troche. Ale juz w liceum zarabial kase na programowaniu. Ma wlasna firme z kolega i robia soft na PalmOS. Wiec kto mowi ze technik jezt gorszy od mgr. (wiadomo nie wszyscy)

0

4/5 lat nauki więcej na studiach MUSI czegoś uczyć. rzecz jasna są wyjątki w obie strony, ale reguła jest dość oczywista - ludzie z wyższym wykształceniem dysponują głębszą wiedzą z dziedziny z której się kształcą niż ludzie po technikum. co nie przekreśla techników - u mnie w robocie na ~20 osób studiujących bądź będących już po studiach jest jeden człowiek, który studiów nie rozpoczął, i jest zajebisty w tym co robi. z drugiej strony w ramach ostatniego naboru przyszło kilkanaście osób z wykształceniem wyższym i nie potrafiły odpowiedzieć na najprostsze pytania. nie zakwalifikowała się żadna.
tak więc - wiedza przede wszystkim, bo i tak braki wyjdą na rozmowie kwalifikacyjnej albo podczas okresu próbnego.

tak poza tym to trochę dyskusja trochę schodzi z tematu, no i nie chcemy tu kolejnej wojny co jest lepsze.

0

Szczawik: oczywiście, że wiedza zdobyta na studiach jest jakaś. Daje podstawy teoretyczne, których brak samoukom. Ale z doświadczenia własnego wiem, że są ludzie z papierkiem magistra inżyniera informatyki, a jedyne co potrafią na komputerze to jest go włączyć i napisać coś w wordzie. Jednocześnie można wiedzę mieć idąc na studia taką, że miejscami się będzie nudzić albo polemizować ze zdaniem wykładowcy pod nosem z kolegami. Też wiem z doświadczenia :D. A najlepszym dowodem na to jest fakt, że na drugich zajęciach w semestrze zaliczyłem podstawy programowania. Następnym razem widzę się z prowadzącą w czerwcu, zgłaszając się po wpis. Nie ja jeden zresztą. Ale nie mówię, że te zajęcia są nie potrzebne. Bo pozostałe 25 osób z mojej grupy wciąż na te zajęcia chodzi i się czegoś (w większości) uczy.

// to tylko świadczy o niskim poziomie Twojej uczelni - Ł

0

Coz...

Ja tez polowe zajec pierwszego roku zaliczylem na poczatku semestrow. Na wielu innych dosc mocno sie nudzilem. ALE moja wiedza teraz, a przed studiami jest bez porownania. Dowiedzialem sie wieeeelu innych rzeczy, o ktorych nie mialem pojecia. A moje poczucie znajomosci tematu programowania zmalalo bardzo szybko przy wiedzy wykladowcow, mimo ze calkiem dobrze programowalem...

pozdrawiam
johny

0
Adam.Pilorz napisał(a)

A najlepszym dowodem na to jest fakt, że na drugich zajęciach w semestrze zaliczyłem podstawy programowania.

// to tylko świadczy o niskim poziomie Twojej uczelni - Ł

U nas nie było tak prosto. Z podstaw programowania w C mieliśmy kolesia (2. sem), który rzucił projekt: "Numeryczne znajdowanie miejsc zerowych wielomianów dowolnego stopnia". Od razu zaznaczam, że prawie nikt nie miał na tym etapie bladego pojęcia o metodach numerycznych. W literaturze nie ma podanego gotowego algorytmu na to. Punktacja za projekt też była fajna. Najlepszy zespół dostawał maksa, kolejne odpowiednio mniej, nawet jeśli ich rozwiązania były dobre, ale np. wolniejsze, mniej dokładne. Też zaliczyłbyś na drugich zajęciach? Czy piłowałbyś projekt do oporu, żeby był najlepszy? :)

Wracając do tematu: też znam jednego wymiatacza BEZ STUDIÓW. Ale to są jednostki. Natomiast regułą jest to, że magister znaczy więcej niż technik. Nie ma się o co spierać. 5 lat robi różnicę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1