Angielskie słowa w polskich zdaniach

2

Co sądzicie o używaniu niebranżowych słów w zdaniach polskich na forum?

Przykład na który się dziś natknąłem:
"ale jeśli już jest jakaś konwencja którą followuje praktycznie cały świat"

Gdzie można bez problemu i bez zmiany przekazu zdania "praktykuje", "używa", "z której korzysta". Czy jest to waszym zdaniem ubogacanie wypowiedzi czy wręcz przeciwnie?

1

1

ew. wersja z muzyka:

0

Słabo to wygląda i osobiście mnie to wkurza, ale ludzie są leniwi więc co zrobisz. Stało się to na tyle popularne, że sporo ludzi już to akceptuje.

0

Wygląda to dziwacznie, można by zarzucać rozmówcy lenistwo czy co tam innego. Tylko że wiele to nie zmieni, a poza tym jest to pewien znak naszych czasów- globalizacji i coraz "mniejszego" świata w którym przenikają się kultury i języki.

Weźmy np. taką Japonię. Tam jest sporo słów po angielsku (z odpowiednim akcentem) które przyszły wraz z okupacją i amerykanizacją. Obecność tych słów wydaje się tam jeszcze dziwniejsza biorąc pod uwagę konserwatyzm japońskiego społeczeństwa.

0
Aventus napisał(a):

Weźmy np. taką Japonię

Jak już mowa o Japoni to mi się przypomniało słowo skinship. Stworzone przez Koreańczyków i Japończyków.
BTW więcej tego jest Pseudo-anglicism XD

2

Bardzo dobrze to świadczy o rozmówcy

4
anonimowy napisał(a):

Gdzie można bez problemu i bez zmiany przekazu zdania "praktykuje", "używa", "z której korzysta". Czy jest to waszym zdaniem ubogacanie wypowiedzi czy wręcz przeciwnie?

To jest po prostu ubóstwo językowe.
No, ale cóż, nie każdy musi mieć maturę.

0
anonimowy napisał(a):

Co sądzicie o używaniu niebranżowych słów w zdaniach polskich na forum?

Hm, a dlaczego branżowe są lepsze od niebranżowych? I z której branży można używać angielskie słowa branżowe?

0

Sprawa nie jest tak czarno-biała.
Wiele słów z angielskie już się zakorzeniło w naszym języku.
Zaczynając od "komputer", przez "auto" (walka z tym słowem, skończyła się wymyśleniem nowego słowa, które się też przyjęło: "samochód").

Przykładowo wole usłyszeć/zobaczyć commit niż rewizja albo wersja. Do komitować masz już mieszane uczycia (bardziej negatywne).

Przypadek "followuje" też mnie drażni ("śledzi"), tak samo "followersi", ale z czasem to się też zakorzeni.

Najważniejsze jednak jest, żeby się wszyscy rozumieli.

0

@KamilAdam:

bo często nie ma odpowiedników (np. Computer Scientist / Debugger), albo używanie ich to jedynie utrudnianie sobie życia.

4
MarekR22 napisał(a):

Sprawa nie jest tak czarno-biała.
Wiele słów z angielskie już się zakorzeniło w naszym języku.

Ale co innego, gdy bierzesz słowo z języka obcego aby nazwać coś, co wcześniej nie miało nazwy, a co innego, gdy nie znasz swojego języka/jesteś leniwy tak bardzo, że istniejące od zawsze losowe słowa zastępujesz angielskimi. To daje efekt jak ten memiczny emigrant zarobkowy, który po dwóch tygodniach na zmywaku w Londynie, udaje, że zapomniał połowy słów po polsku.

1
1a2b3c4d5e napisał(a):

bo często nie ma odpowiedników (np. Computer Scientist / Debugger), albo używanie ich to jedynie utrudnianie sobie życia.

Co jest złego w:

  • Computer Scientist - > Informatyk naukowiec
  • Debugger -> program uruchomieniowy. Dobra, wiem że nikt tak nie mówi, ale polski odpowiednik istnieje, a to nikt nie chce go używać to tylko świadczy jak dużo jest wrogów Matki Polski na tym forum /sarkazm
2

@KamilAdam:

Informatyk naukowiec to chyba nigdy w życiu nie słyszałem.

program uruchomieniowy jaki? to brzmi jak boot loader

0
1a2b3c4d5e napisał(a):

program uruchomieniowy jaki? to brzmi jak boot loader

boot loader to Program rozruchowy

1

No to czekamy na opinie @Riddle w tym wątku 🥲

3

pewnie niektórzy się naczytali książek w pongliszu i teraz szpanują słownictwem
https://en.wikipedia.org/wiki/Poglish

ps:
a i bardzo relewantny filmik się napatoczył ostatnio:

0

No ja często mieszam polski i angielski, i nie widzę w tym nic złego (pod warunkiem że osoba z którą rozmawiam zna angielski), z kilku powodów:

  • Po pierwsze, nie wszystkie określenia tłumaczą się 1:1 - niektóre konotacje mogłyby być "lost in translation" ;D
  • Po drugie, nie rozumiem czemu miałbym tłumaczyć jedne nazwy a inne nie. Czemu mówimy "branch w gicie", "deploy na server" a nie "wdrożenie na komputer serwujący", "user" zamiast "użykownik". Idę o zakład że każdy na tym forum mówi "połącz z localhost", bo nikt przy zdrowych zmysłach nie powie "połącz się z lokalnym gospodarzem". Jasne, niektórzy ludzie powiedzą "gałąź w gicie", ale raczej wszyscy zostaną przy "zrobiłem commit", nikt nigdy nie powie "popełniłem wersję". Akceptowanie jednych wyrazów w mowie, a innych nie (moim zdaniem) jest zbyt arbitralne.
  • Jeśli ktoś chce tłumaczyć słowa, to musiałby tłumaczyć też skróty, czyli na IDE powinniśmy mówić ZŚP. Ale możemy się umówić że to nie ma sensu.

Kilka słów które trudno byłoby przetłumaczyć 1:1: framework, pull, mock, feature, cache, bug, linter, callback, runtime environment, e2e test, terminal, debugger, index, host, data provider, changelog, jar, ReadMe, workflow/pipeline, glitch, log, hreflang

Jasne, można przetlumaczyć "bug" na "żuk"/"owad" ale to nic nie wnosi. Można też przetłumaczyć "bug" na "błąd", ale "błąd" to może być wtedy albo "bug" albo "error", a to są inne słowa które zanczą coś innego. Używanie do tego słowa "błąd" byłoby durne.

Z czasowników też jest kilka takich które znaczą coś bardzo konkretnego: refaktorować, seedować, migrować, escape'ować, operacje gitowe ("pushować", "mergować"", "cherry-pickować", "commitować"), serializować. iterować, Powiedz komuś "zmerguj swoje zmiany" - zrozumie o co chodzi. Powiedz "połącz swoje zmiany", już nie tak bardzo. Podobnie z "zaseeduj bazę"; co innego możesz powiedzieć "zasiej bazę"? "Wypełnij bazę"? Nikt nie zrozumie o co chodzi.

Są też słowa które mają bardzo konkretne znaczenie, jak np "replace" - wszyscy wiedzą o co chodzi - zastąpienie wystąpienia jednego ciągu w innym. Przetłumaczenie tego słowa utrudniłoby komunikację. Podobnie jest np z "layout".

Nie mówię że to zawsze jest ten przypadek - istnieją pewne bardzo dobre odpowiedniki, ale one mają tą cechę że nie wywodzą się z siebie. Np. driver oraz sterownik.

0

Jest to based i redpilled

1

Panie i panowie, nie jest tak źle!

W Niemczech jest jeszcze gorzej, denglish to nie tylko pojedyncze słowa, ale i zwroty, które są na porządku dziennym w publicznym radiu, takim jak Deutschlandfunk, nie wspominając lokalnych rozgłośni.

Tak jak poprzedni forumowicze wspomnieli, globalizacja i dominacja języka angielskiego ma tutaj kolosalny wpływ. Po drugie, Niemcy są nieporównywalnie bardziej kosmopolitycznym krajem, ok. 25% populacji to obcokrajowcy.

W Polsce, w siedemnastym wieku, bardzo duży wpływ na język polski miał język francuski, a i latynizmów mamy więcej, niż Grenlandia śniegu. Jeśli się nie mylę, słowiański rdzeń języka polskiego to ok. 33% całego leksykonu, którym operujemy na co dzień.

denglish.png

1

@Riddle:
Bardziej chodzi mi o takie przypadki:
"A maseczki to był taki low-hanging-fruit żeby zacząć shitstorm."

Albo jaki jest sens pisania w polskim zdaniu "like literally "

0
anonimowy napisał(a):

Bardziej chodzi mi o takie przypadki:
"A maseczki to był taki low-hanging-fruit żeby zacząć shitstorm."

Low-hanging-fruit to popularne określenie w angielskiej mowie. Nie wszystkie powiedzenia w różnych językach będą swoimi odpowiednikami.

Jasne, mamy "co Cię nie zabije to Cię wzmocni" vs "what doesn't kill you makes you stronger", które znaczą mniej więcej to samo; ale np nie znam odpowiednika na powiedzmy "gdzie kucharek sześć".

1

@Riddle: To skupmy się na samym np. "like literally". Bo używanie idomów w innym języku i potem używanie go bo nie ma bezpośrednio nie jest do obrony

0

@anonimowy:

tutaj muszę się zgodzić, że like literally to rak nawet na moje standardy, a to dość wysoka poprzeczka (pretty high bar ;))

spotykam się z tym jedynie jak klikne w twittera i trafię na jakieś kpopiary

0

po polsku mamy "pojutrze", a po angielsku jest zawsze koślawe "day after tomorrow"

a jak jesteśmy przy przysłowiach to jest tu cała masa: https://pl.wiktionary.org/wiki/Kategoria:Polskie_przys%C5%82owia
https://pl.wiktionary.org/wiki/bez_pracy_nie_ma_ko%C5%82aczy#pl => angielski: (1.1) no pain, no gain
https://pl.wiktionary.org/wiki/cel_u%C5%9Bwi%C4%99ca_%C5%9Brodki#pl => angielski: (1.1) the end justifies the means
https://pl.wiktionary.org/wiki/chytry_dwa_razy_traci#pl => angielski: (1.1) buy cheap, buy twice See also if you pay peanuts, you get monkeys
https://pl.wiktionary.org/wiki/co_dwie_g%C5%82owy,_to_nie_jedna#pl => angielski: (1.1) two heads are better than one
https://pl.wiktionary.org/wiki/ciekawo%C5%9B%C4%87_to_pierwszy_stopie%C5%84_do_piek%C5%82a#pl => angielski: (1.1) curiosity killed the cat
https://pl.wiktionary.org/wiki/czego_oko_nie_widzi,_tego_sercu_nie_%C5%BCal#pl => angielski: (1.1) out of sight, out of mind
https://pl.wiktionary.org/wiki/czym_skorupka_za_m%C5%82odu_nasi%C4%85knie,_tym_na_staro%C5%9B%C4%87_tr%C4%85ci#pl => angielski: (1.1) as the twig is bent, so is the tree inclined
itp itd
jest mnóstwo powiedzeń i idiomów w polskim i angielskim. tłumaczenie bezpośrednie (słowo po słowie) obnaża nieznajomość w zasadzie obu języków. zamiast tego trzeba znaleźć powiedzenie w drugim języku, ale mające jak najbardziej zbliżone znaczenie.

0
Wibowit napisał(a):

jest mnóstwo powiedzeń i idiomów w polskim i angielskim. tłumaczenie bezpośrednie (słowo po słowie) obnaża nieznajomość w zasadzie obu języków. zamiast tego trzeba znaleźć powiedzenie w drugim języku, ale mające jak najbardziej zbliżone znaczenie.

To odnieś się do postu Angielskie słowa w polskich zdaniach

3

"A maseczki to był taki low-hanging-fruit żeby zacząć shitstorm."

bez ponglisha brzmiałoby to mniej więcej tak:
"a maseczki to była marna prowokacja, by wywołać awanturę"

Nie jestem do końca przekonany czy te dwa zdania znaczą to samo. — Riddle 6 minut temu

a czy muszą dokładnie 100% to samo oznaczać? tłumaczenie na inny język to proces stratny. ba, nawet przelewanie myśli na papier to proces stratny.

załóżmy, że jest taka sytuacja:

  • piszesz posta 20 minut
  • chcesz go wysłać, ale coś się psuje i go tracisz
  • postanawiasz napisać od nowa, znowu piszesz 20 minut
  • tym razem pykło

pytanie: czy obie wersje posta (zarówno ta stracona jak i ta wysłana) mają w równiutkich 100% to samo znaczenie z punktu widzenia czytelnika (nie autora)? prawdopodobnie nie mają i jest to normalne i wręcz oczekiwane. zamiast analizować wypowiedzi słowo po słowie i się czepiać wszelkich nieścisłości czy niedopowiedzeń to raczej staramy się zorientować co autor miał na myśli. to samo się dzieje przy tłumaczeniu.

0
Wibowit napisał(a):

"A maseczki to był taki low-hanging-fruit żeby zacząć shitstorm."

bez ponglisha brzmiałoby to mniej więcej tak:
"a maseczki to była marna prowokacja, by wywołać awanturę"

Nie jestem do końca przekonany czy te dwa zdania znaczą to samo. — Riddle 6 minut temu

a czy muszą dokładnie 100% to samo oznaczać? tłumaczenie na inny język to proces stratny. ba, nawet przelewanie myśli na papier to proces stratny.

No to mówię - że można nie używać angielskich słów w polskich zdaniach, i można je wymienić na polskie, ale coś w ten sposób stracisz. Dlatego niektórzy wybierają zostawić angielskie określenia - nie patriotycznie, i może mniej ładnie stylistycznie, ale za to przekaz lepiej oddaje intencje.

1
Riddle napisał(a):

...ale za to przekaz lepiej oddaje intencje.

w tym przypadku wygląda więc na to, że ktoś koniecznie chce wyobrazić sobie ten nisko wiszący owoc. no bo co innego? nie napisałeś co tam sobie wyobraziłeś.

jak ktoś ma nieco mniejszy zasób słownictwa to już była prosta propozycja z łatwym celem, a więc byłoby:
"a maseczki to był łatwy sposób, by wywołać kłótnię"
jak ktoś ma nieco większy zasób słownictwa to może wybrać moją poprzednią propozycję:
"a maseczki to była marna prowokacja, by wywołać awanturę"

zostaje jeszcze kwestia intencji stojącej za słowem "shitstorm". to jest po prostu kłótnia, awantura, ale z drugiej strony słowo "shitstorm" jest wulgarne, w przeciwieństwie do zaproponowanych tłumaczeń. tylko czy to jest faktycznie ważne tutaj? w sumie to można dołożyć jakiś brzydki epitet.

0

@Wibowit: Czyli jesteś zdania że lepiej wyrazić się trochę mniej dokładniej, ale za to "ładniej" - w jednym języku, niż dokładniej, ale w kilku?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1