Najpierw czytam teorię w podręczniku a następnie robię wszystkie zadania do końca z każdej sekcji, podrozdziału ze zbioru zadań. Za każdy zrobiony podpunkt samodzielnie jest 1 punkt, z pomocą wskazówek 0,5 pkt., za źle zrobione zadanie oczywiście 0 pkt. Maksymalna liczba punktów do zdobycia obejmuje wszystkie zadania, w tym każdy podpunkt. Maksymalna ilość punktów za pojedyncze zadanie jest sumą liczby punktów do zdobycia za każdy podpunkt.
Czy mój system oceniania samego siebie jest obiektywny? Co sądzicie o nim?
Nie musi być obiektywny. Ważne, żeby motywował. Tj. jeśli jednego dnia zrobisz wszystkie pytania źle i masz zero punktów, to jeśli cię to zmotywuje do tego, żeby kolejnego dnia "wyrobić" więcej punktów i zrobić za pomocą wskazówek (za 0,5), a później jeszcze bardziej się zmotywujesz i będziesz się starać zrobić wszystkie zadania samodzielnie, żeby zdobyć największą liczbę punktów - to wtedy taki system spełni swoje zadanie, jeśli zadaniem tym ma być motywacja.
Choć moim zdaniem, jeśli chcesz w wiarygodny sposób mierzyć własne postępy programistyczne, to nie ma co się bawić w tego typu punkty, tylko lepiej porównywać swoje umiejętności np. sprzed miesiąca i dzisiaj. Załóżmy, że miesiąc temu nie umiałeś zrobić X, Y, Z (gdzie X, Y, Z to będą np. rodzaje programów albo algorytmy albo dane słowa kluczowe języka programowania... itp. itd.), a dzisiaj już to umiesz. Zobaczyć na drogę, którą przeszedłeś (można to nawet zapisywać gdzieś).
Najpierw czytam teorię w podręczniku a następnie robię wszystkie zadania do końca z każdej sekcji, podrozdziału ze zbioru zadań
Rozumiem, że masz na myśli podręcznik do programowania? Bo i tak wcześniej czy później trzeba odejść od robienia tylko tego, co każą w podręczniku i zacząć pisać własne aplikacje samodzielnie od zera.