Hej, jestem dość młodym człowiekiem, aktualnie za mną kolejna poważniejsza korporacja i myślę, że jestem dość dobrze wychowany, ponieważ nigdy nikogo nie obrażałem w pracy, nie zwracałem się w sposób chamski, nie obawiam, staram się zachowywać w sposób profesjonalny (tak sobie kiedyś postanowiłem i tego się trzymam)
Jednak, po raz kolejny, np dziś w pracy spotkałem się z chamstwem. Przykład...
- "Jak dzisiaj w pracy?"
- "A spoko, myślę o tym X problemie i staram się go rozwiązać"
- "No to zapi***..."
Jak w ogóle, w większym mieście można tak odnosić się w korporacji do drugiego człowieka? Tak samo w pracy często spotykam się podczas przerwy obiadowej z prywatnymi wycieczkami. Myślałem, że ten problem jest sporadyczny, ale np w poprzedniej pracy mój przełożony zawsze kazał mi gasić światło aby mnie "upokarzać" (często się sprzeciwiałem, ale i tak to mówił na głos aby inni słyszeli). Tak samo, rozstałem się z dziewczyną i pamiętam jak kolega odzywał się w sposób chamski np przy obiedzie że źle ją "ruch***". Naprawdę to wszystko się działo w korporacjach, w których powinny panować jakieś standardy.
Jestem dość wrażliwym człowiekiem i często na takie utarczki nie reaguję, ale potem gdzieś po pracy, wewnętrznie to przeżywam. Jak Wy sobie radzicie w życiu z chamskimi kolegami w pracy? Jak uodpornić się na moim zdaniem wciąż rosnące chamstwo, cwaniactwo w pracy?