Microsoft - dobra czy zła firma?

0

Zauważyłem, że część użytkowników forum hejtuje produkty Microsoftu za sam fakt, że pochodzą od MS. Skąd takie złe opinie o tej firmie? Czy jej polityka jest naprawdę gorsza od polityki takiego Oracle'a czy innych wielkich firm?

0

Pewnie wzięta od tych super świetnych aktualizacji Windowsa. :D

0

Zła bo:

  • Office
  • Windows

Z plusów to:

  • .NET CORE
  • C# - Javowcy mają się z kim kłócić o wyższość (low quality bait)
2

Czy jej polityka jest naprawdę gorsza od polityki takiego Oracle'a czy innych wielkich firm

Abstrahując już od samego Microsoftu i tego wątku, powyższy argument jest lekko niepełnosprawny.

Bo to trochę, jakbyś powiedział, że jesteś dobrym mężem, bo tylko dwa razy w roku zdradzasz żonę, a poza tym starasz się jej nie bić za mocno i za często. A inni tłuką na okrągło ;)
To, czy inni robią lepiej lub gorzej nie ma żadnego znaczenia/nie zmienia oceny postępowania danego delikwenta (zarówno Microsoftu, jak i męża-sadysty).

1

"Zła bo: Office Windows"- proszę nie rozśmieszać ludzi bo chyba nigdy nie administrowałeś siecią w której jest kilkaset stanowisk biurowych

0

"zła firma" oznacza że firma jest antykonsumencka, a nie że jest lepsza lub niewiele gorsza od innej złej firmy.

Dla mnie głównym minusem jest oczywiście Windows - system w którym trzeba blokować ruch na routerze żeby mieć pewność że żaden pracownik MS nie patrzy co robisz.
Oczywiście ichniejsze pomysły w stylu Xbox One wymagającego non-stop podłączenego Kinecta do internetu lub reklamy wbudowane w OS nie pomagają.

0

Microsoft właśnie kupuje GitHub'a

Microsoft has reportedly acquired GitHub

czyli co github też już jest zły :D? czy tylko Microsoft?

2

Microsoft jest złą firmą z jednego konkretnego powodu - stanowi żywy przykład na to że firma założona i prowadzona przez nerda może odnieść światowy sukces, nie da się przejąć po drodze różnym funduszom czy innym grubym rybom i ciągle przynosić jej twórcy gruby szmal a jego zdanie pomimo posiadania niewielkiego udziału wciąż trzęsie całą firmą.

Z tego samego powodu stanowi cel nienawiści różnych młodocianych nerdów i geeków którzy tłumaczą swoje niewielkie zarobki w wieku X lat nieporadnością w biznesie, złą wolą grubych bankierów, złą wolą ludzi w ogóle, nieprzystawianiem prawdziwego nerda do surowych reguł biznesu (dodać/skreślić). Przykład MS i jego twórcy stanowi dla nich nieprzyjemny przykład dysonansu poznawczego który starają się zracjonalizować/umniejszyć poprzez przypięcie firmie negatywnego obrazu ew. tłumaczenie sukcesu jej założyciela poprzez rodziców, banki, rząd, światowy spisek reptilian/illuminati (dodać/skreślić).

Całe szczęście ponieważ Bill jest już stetryczały i jego wpływ na MS jest pomijalny (woli pić kawkę z Buffetem) to nowe pokolenie nerdów nie cierpi już z tego powodu (bo mają Billa za kasiastego normalnego gościa) więc i wizerunek MS ulega uciepleniu z upływem czasu. Jak Bill kopnie w kalendarz to może nawet MS zajmie miejsce Google które już nie musi nie być evil :D

0

Od zmiany polityki (a tak naprawdę dyrektora) Microsoftu gdzie wprowadzają praktycznie większość darmowych rzeczy dla niekomercyjnych rozwiązań jest naprawdę bardzo dobrym krokiem. Nie wiem za co w ogóle można krytykować tą firmę, bo jak widać (xamarin, minecraft, teraz github) szybko się rozszerza.

2

Używam produktów Microsoftu (nawet takich, których się oni sami wyparli), lubię produkty Microsoftu, promuję czasami produkty Microsoftu.

Była sobie praktyka EEE (Embrace, Extend, Extinguish), był przecież proces antymonopolowy, były zagrania a'la troll patentowy; robią rzeczy, z którymi się kompletnie nie zgadzamy (np. instalowanie gier i innego badziewia przy instalacji systemu); długi czas ignorowali "flickergate" w Surface Pro 4. Do tego mają skopane QA (zarówno w software, jak i w hardware).

I jeżeli niektórych z tych rzeczy podobno już nie robią, a Linuksa ponoć pokochali, to opinia o tej firmie będzie się ciągnąć. Tak jak są pozytywne opinie o Google, które też ma swoje za uszami, bo przecież kiedyś mieli w motto "don't be evil!".

0

Zawsze był i będzie HATE na zwycięzców.
Po prostu niektórzy nie potrafią pogodzić się z tym, że ktoś może być lepszy. Nawet psychologicznie to się jakoś nazywa fachowo.

6
nobody01 napisał(a):

Zauważyłem, że część użytkowników forum hejtuje produkty Microsoftu za sam fakt, że pochodzą od MS. Skąd takie złe opinie o tej firmie?

Zacofanie, ignorancja i wiara w bzdury. Sam widzisz w tym wątku, niektórzy nawet wierzą, że pracownicy Microsoftu patrzą, co robisz na kompie albo, że musisz mieć non-stop podłączonego Kinecta do Xboxa. Pewnie zaraz przeczytamy, że myszki są szczepione rtęcią i sprawiają, że dzieci się wyginają w łuk. No i do tego dochodzą miriady przeterimnowanych o 20 lat argumentów typu "windows się wiesza, wszystkie technologie są zamknięte".
Śmieszne, bo Microsoftowi można zarzucić wiele konkretnych rzeczy, tylko że do tego trzeba mieć minimum wiedzy technicznej (chociażby pozwalające na odróżnienie monitora od stacji dyskietek).

0

Z perspektywy popularności i zysków Microsoft jest świetną firmę. Ma ogromną renomę, sprzedał dziesiątki milionów swoich produktów i jest z kimś, z kim zawsze trzeba się liczyć. Z perspektywy użytkownika jest wiele rzeczy, które mi się w tej firmie nie podoba, ale nie sposób jej nie szanować.

Moje subiektywne plusy i minusy (także historyczne)

[+] Promowanie naprawdę fajnej platformy .NET - .NET Core, C#, F#, VB .NET, Xamarin - Open source
[+] Świetny pad od xboxa 360 (grałem na wszystkich PS, pegazusie, Dreamcast, niezliczonych padach na PC i naprawdę nie było lepszego!) + Ciekawy pomysł na szybkie i łatwe w obsłudze telefony (nie do końca udany, ale szybkość WP Phone jest naprawdę imponująca)
[+] Łatwość korzystania z Windowsa (pomijam długie aktualizacje, ale to naprawdę dość dobra rodzina systemów operacyjnych)
[-] Konieczność posiadania Windowsa, by grać na kompie (genialne biznesowe posunięcie, by dać światu DirectX, który jest niemalże monopolistą na rynku gier)
[-] Wysokość cen za office czy Windows - nie są to produkty złe, ale wolę darmowy LibreOffice czy Linux Mint, który chodzi szybciej tylko grać na nim nie mogę :)
[-] Wpychanie IE / Edge za wszelką cenę (nieco historyczny)
[+ / -] Reklamy z Ballmerem - plus za poczucie humoru, a minus że to jednak na serio taka żenada była :D

Ogólnie to raczej dobra firma i przykład jak pomysł (nawet niekoniecznie twój) może zaowocować na przyszłość.

3

Była bardzo zła, teraz jest mniej zła. Strasznie nie lubie Windowsa i to nie chodzi o to że jest płatny, po prostu nie cierpie tego systemu (tak wiem, Linux tez nie jest idealny, przede wszystkim dużo programów na nim nie dziala). Wolałbym kupić Maca :D

@somekind zgadnij czy to był cytat:

Linux to rak. Musimy nauczyć ludzi, co to znaczy chronić własność intelektualną i należycie za nią płacić.

Tak wiem że się zmienił Microsoft, ale to tak jakby człowiek znał dziewczyna która była prostytutką. Przestała być, ale wstręt pozostał.

PS
To że nie lubie Microsoftu nie oznacza że lubie od razu Oracle, tak na wszelki wypadek pisze

0
somekind napisał(a):

Zacofanie, ignorancja i wiara w bzdury. Sam widzisz w tym wątku, niektórzy nawet wierzą, że pracownicy Microsoftu patrzą, co robisz na kompie

Nie twierdzę, że polityka MS polega na tym że siedzi sobie sztab pracowników i patrzy jak oglądasz koty w internecie. Twierdzę że polityka MS takie rzeczy umożliwia i nawet gdy nie zgadzasz się na nią poprzez wyłączenie tych opcji w ustawieniach prywatności to nie zabezpiecza ciebie to w żaden sposób.

albo, że musisz mieć non-stop podłączonego Kinecta do Xboxa.

Nie "musisz" ale taki był pomysł MS na Xbox One'a. XO miał być połączony na stałe z Kinectem oraz system DRM który wymagał żeby twój system raz na 24h łączył się z internetem w celu uwierzytelniania. Znowu - nawet jeśli sam Mikromiękki nie planował jakiegoś zamachu na prywatność to tworzył potencjalną lukę której po prostu nie jestem w stanie zrozumieć.

Z góry sorry jeśli to był sarkazm którego nie zrozumiałem.

2

A może należałoby zapytać "czy większość wielkich organizacji jest zła?" (z powodu rozmiaru i idącej za tym bezwładności oraz pewnej "bezduszności" wynikającej z totalnego rozmycia odpowiedzialności... no ale to osobny temat). No i co to jest wielka organizacja? Powyżej 1000 osób? 2 tys.? 15?
MS nie lubię za ich politykę sprzedażową (zaporowa ostatnio cena Win7, który w moim odczuciu stoi półkę wyżej od serii 8 i 10 czy lansowanie Office'a abonamentowego) ale sporo produktów jest jednak co najmniej przyzwoita.
Można wykrzykiwać - nie bez racji - że pani Grażynce do zrobienia tabelki styknie OO Calc zamiast Excela, ale już nieco wprawniejszy użytkownik te wszystkie ficzery mikromiękkich doceni. Kwestia potrzeb oraz - fakt - zmonopolizowania rynku przez MS. Paradoksalnie - im się nawet piractwo opłaca, bo więcej ludzi przywyknie do ich produktów i jednak ktoś - np. ich pracodawca - je potem kupi.

0
alagner napisał(a):

A może należałoby zapytać "czy większość wielkich organizacji jest zła?" (z powodu rozmiaru i idącej za tym bezwładności oraz pewnej "bezduszności" wynikającej z totalnego rozmycia odpowiedzialności... no ale to osobny temat). No i co to jest wielka organizacja? Powyżej 1000 osób? 2 tys.? 15?

Myślę, że to właściwy trop. Microsoft działa jak działa, bo taki ma rynek. Ich działania mają negatywne skutki dla użytkowników, ale to nie jest odosobniony przypadek. Niewiele mogę z tym zrobić, więc po prostu używam open source.

4

Firma nie powinna być obiektem uczuć, a jeśli jest, to dzieją się takie patologie jak np. w przypadku konsumentów produktów Apple, wyrastają fanboy'e i hejterzy. Dane oprogramowanie czy ogólnie technologia to tylko narzędzie – jedno z wielu. Używa się go/jej, bo jest to opłacalne z biznesowego punktu widzenia, a nie dlatego, że się „lubi” czy nie. Nie jest opłacalne, utrudnia pracę czy zwiększa koszty – szuka się zamiennika u konkurencji.

Ja wiem, że wielu (ja też) pisząc, że „lubi” daną technologię, ma na myśli np. to, że wygodnie mu się jej używa i przyjemnie się z nią pracuje. Typowe lubienie czy nie lubienie jest raczej przejawem niedojrzałości i braku rozumienia tego, do czego oprogramowanie służy.

Windows nie jest dobry? Bierz Linuksa, BSD, albo kup sobie Maca z ich systemem. MS Office ma dziwną politykę sprzedażową? Pobierz darmowego AOO. Chcesz więcej? Rozejrzyj się za innymi, komercyjnymi pakietami – może ich ceny czy polityka sprzedażowa będą opłacalne lub wygodniejsze.

0
furious programming napisał(a):

Firma nie powinna być obiektem uczuć, a jeśli jest, to dzieją się takie patologie jak np. w przypadku konsumentów produktów Apple, wyrastają fanboy'e i hejterzy.

Ale dlaczego? Sam darzę niektóre studia produkujące gry sympatią lub antypatią. Przykładowo - jeśli Paradox coś stworzy to zawsze spojrzę, co to bo lubię to studio i wiem, że tworzą gry które raczej mi podchodzą. Analogicznie - bardzo nie lubię wydawnictwa EA i wszystko co wydają ignoruję, nawet nie patrząc co to dokładnie. Sądząc po opiniach w internecie nie jestem w błędzie.

Zgadzam się, że moment w którym utożsamiasz się z daną firmą to moment, w którym trzeba rozważyć terapię. Tyle tylko, że kiedy jakaś firma konsekwentnie prowadzi politykę z którą się nie zgadzasz to naturalnym jest, że będziesz coraz mniej ją lubił.

Ja wiem, że wielu (ja też) pisząc, że „lubi” daną technologię, ma na myśli np. to, że wygodnie mu się jej używa i przyjemnie się z nią pracuje. Typowe lubienie czy nie lubienie jest raczej przejawem niedojrzałości i braku rozumienia tego, do czego oprogramowanie służy.

Ale tzw. świadomość społeczna biznesu jest też ważna. Jakaś wielka firma może tworzyć sobie nawet i najlepsze oprogramowanie za darmo, a i tak nie będę jej lubił jeśli zatruje jezioro nad którym mam domek.

0

Żadna inna firma nie pisze softu na taką skale - ilość userów / stopień skomplikowania.

1

Pracuję na co dzień w technologiach Microsoftu - mają własne technologie serwerowe, mają własny system operacyjny, mają własne bazy danych, mają własny, b.dobry framework programistyczny z wieloma językami, różnorakiego przeznaczenia, mają własne systemy ERP które świetnie się sprzedają, są rozwijane zgodnie z współczesnymi trendami, mają własny pakiet technologii biurowych, mają b.dobrze rozwiązanie chmurowe (ostatnio się dowiedziałem, że SAP planuje migrację na Azure'a). Integracja pomiędzy tymi produktami jest naprawdę przyjemna i zapowiada się, że będzie jeszcze lepiej. Która inna firma może się pochwalić takimi portfolio produktów odnoszących sukces (nie wspominam o DirectX, Xbox'ie itd)? Od czasu zmiany prezesa mam wrażenie, że Microsoft jest zarządzany bardzo mądrze (chociażby ostatnie zakupy Linkedin, GitHub itp.) i raczej będzie dalej dominował na arenie międzynarodowej jeżeli chodzi o technologie. A że kiedyś popełniali więcej błędów i ciągnie się to za nimi do dzisiaj? Cóż, przynajmniej wyciągnęli z tych błędów wnioski. Wg mnie bardzo dobra firma.

2
wartek01 napisał(a):

Ale dlaczego? Sam darzę niektóre studia produkujące gry sympatią lub antypatią. Przykładowo - jeśli Paradox coś stworzy to zawsze spojrzę, co to bo lubię to studio i wiem, że tworzą gry które raczej mi podchodzą.

Sprawdzasz co ciekawego stworzyli, bo jesteś przekonany, że gra jest dobra. Lubisz ich gry, ich twórczość, nie ich studio – bo studio to pracownicy i budynek wypełniony przedmiotami.

Tyle tylko, że kiedy jakaś firma konsekwentnie prowadzi politykę z którą się nie zgadzasz to naturalnym jest, że będziesz coraz mniej ją lubił.

W dalszym ciągu to nie jest kwestia lubienia czy nielubienia.

Jeśli hipotetycznie np. Microsoft zmienia swoją politykę, przez co zmusza mnie do dodatkowych kosztów i ogólnie utrudnia pracę, to przestaję korzystać z jego usług i szukam tańszej alternatywy. Nieważne czy mam inne ich produkty (np. systemy) czy nie, czy podoba mi się budynek w którym pracują czy nie, czy znam ich pracowników czy nie – ten konkretny produkt negatywnie wpływa na funkcjonowanie firmy, to się go pozbywam na rzecz innego. Albo i nie, jeśli koszty związane z reorganizacją są zbyt duże.

Przyzwyczajenia i sentymenty nie służą prowadzeniu interesów.

0
furious programming napisał(a):

W dalszym ciągu to nie jest kwestia lubienia czy nielubienia.

To jest kwestia lubienia lub nielubienia marki, której nie da się odłączyć od firmy.

Przyzwyczajenia i sentymenty nie służą prowadzeniu interesów.

Wręcz przeciwnie. Przyzwyczajenia i sentymenty w dużej mierze biorą się z procesu nauki (lubimy to, co dla nas dobre i nie lubimy tego, co dla nas jest złe).
Hipotetyczny przykład - firma X zapłaciła fakturę po kilkunastu miesiącach użerania się z mości Januszem. Po kolejnych dwóch latach firma X odzywa się do ciebie znowu, poszukują kogoś o twoim profilu.
I teraz - przyjmujesz, czy odrzucasz ofertę z założeniem, że kasa jest trochę ponad rynkową? Nawet jeśli się zgodzisz, to i tak wcześniej rozważysz czy potencjalne ryzyko jest tego warte. Być może jeśli przypomnisz sobie ile się trzeba było nagadać to ofertę olejesz bez większego zastanowienia. W rezultacie firma traci potencjalnego pracownika. Jeśli odpowiednio dużo osób miało podobne doświadczenia, i oni dodatkowo opowiedzieli swoim znajomym - to firma może się znaleźć w czarnej i głębokiej. Warto zauważyć, że nie wiesz nic o jakości obecnej oferty - bo przecież przez te dwa lata firma mogła spokojnie zmienić zasady swojego funkcjonowania.

0

Mnie osobiście przy windowsie trzyma jedynie pakiet Office, od lat przez studia i w pracy korzystam z Excela. Dla domowych zastosowań pewnie jakiś tam inny calc wystarczy. Jeśli chce się jednak mieć wygodę użytkowania, korzysta się z VBA i wie co Excel potrafi to wybór pozostaje niestety jeden. Podobny aspekt to brak pakietów kreatywnych Adobe dla Linuksa, tutaj pozostaje Mac, a z tym się wiążą już koszta. Bo nie widzę swojego MBA2013 w akcji :D.. dlatego finalnie pozostaje wykorzystywać każdy z systemów w jakimś tam stopniu..

0

Microsoft to zła korporacja, która kradła pomysły od Apple, albo nadużywała swojej pozycji w walce o rynek przeglądarek. Lista przewinień tej korporacji jest długa:
http://boycottnovell.com/wiki/index.php/List_of_Microsoft_Sins

1
wartek01 napisał(a):

Nie twierdzę, że polityka MS polega na tym że siedzi sobie sztab pracowników i patrzy jak oglądasz koty w internecie. Twierdzę że polityka MS takie rzeczy umożliwia i nawet gdy nie zgadzasz się na nią poprzez wyłączenie tych opcji w ustawieniach prywatności to nie zabezpiecza ciebie to w żaden sposób.

Podobnie ma się rzecz w przypadku Google, Apple i Facebooka. W czym konkretnie Microsoft jest gorszy? W tym, że zaczął to robić jako ostatni?

Nie "musisz" ale taki był pomysł MS na Xbox One'a. XO miał być połączony na stałe z Kinectem oraz system DRM który wymagał żeby twój system raz na 24h łączył się z internetem w celu uwierzytelniania. Znowu - nawet jeśli sam Mikromiękki nie planował jakiegoś zamachu na prywatność to tworzył potencjalną lukę której po prostu nie jestem w stanie zrozumieć.

Luka taka sama jak smartfony, które nosimy w kieszeniach. Ich się nie boisz?

wartek01 napisał(a):

Ale dlaczego? Sam darzę niektóre studia produkujące gry sympatią lub antypatią.

Bo jeśli do głosu dochodzą uczucia, to nie ma mowy o merytorycznej dyskusji.

Zgadzam się, że moment w którym utożsamiasz się z daną firmą to moment, w którym trzeba rozważyć terapię. Tyle tylko, że kiedy jakaś firma konsekwentnie prowadzi politykę z którą się nie zgadzasz to naturalnym jest, że będziesz coraz mniej ją lubił.

Tylko jeśli ta firma zmienia swoją politykę o 180 stopni, a Ty nadal się z nią nie zgadzasz, to coś jest nie tak z Tobą, a nie z firmą.

1

wyłączenie tych opcji w ustawieniach prywatności to nie zabezpiecza ciebie to w żaden sposób
[...]
Podobnie ma się rzecz w przypadku Google, Apple i Facebooka.

Apple to zło w najczystszej postaci.
Google i Fejsbuk oferują dużo "darmowych" rzeczy, więc prywatność jest ceną, którą za to płacisz.
Jak Ci się to nie podoba - możesz nie mieć konta Google, przeglądać w trybie prywatnym, korzystać z innych wyszukiwarek itp.
Tak samo FB - ja nie mam tam konta, więc mam głęboko gdzieś ich politykę prywatności. Ale do szału mnie doprowdza lamentowanie, jak FB ingeruje w prywatność ludzi. A skąd bierze te wszystkie informacje, zdjęcia, wpisy itp? Ludzie sami to wrzucają, a potem się dziwią, że tyle wszyscy mogą o nich znaleźć.

Natomiast Microsoft żyje ze sprzedaży oprogramowania. Jakby dawał je za free, można by uznać że te "działania" są ceną, jaką płacimy za możliwość korzystania z ich systemów. Ale obecnie sytuacja wygląda tak, że system się kupuje - albo osobno, albo jest wliczony w cenę urządzenia. W związku z tym nie powinien zbierać informacji o użytkownikach i prowadzić innych działań, które tak bulwersują/wkurzają ludzi.

Luka taka sama jak smartfony, które nosimy w kieszeniach. Ich się nie boisz?

Może jestem naiwny, ale jak wyłączysz transmisję danych oraz WiFi, to raczej (poza kanałem głosowym oraz SMS), pozostała komunikacja urządzenia ze światem zostaje zablokowana. Aczkolwiek jeśli macie informacje o tym, że naprawdę jest zupełnie inaczej to dajcie proszę znać, chętnie się czegoś nowego dowiem.

Bo jeśli do głosu dochodzą uczucia, to nie ma mowy o merytorycznej dyskusji.

No dyskusję to psuje, ale tak naprawdę w tym wszystkim chodzi o sprzedawanie produktów i/lub usług. A tutaj emocje grają bardzo istotną rolę. Tak więc - sposób w jaki jest dana firma (w tym wypadku M$) postrzegana, niezależnie od tego, czy ta opinia ma pokrycie w rzeczywistości, czy jest jedynie oparta na pomówieniach, powtarzanych od lat sloganach itp. - będzie miała mocny wpływ na decyzje konsumentów.

0
somekind napisał(a):

Podobnie ma się rzecz w przypadku Google, Apple i Facebooka. W czym konkretnie Microsoft jest gorszy? W tym, że zaczął to robić jako ostatni?

My tu dywagujemy o tym, czy MS jest zły, a nie czy jest gorszy od Google, Apple czy Facebooka.

Luka taka sama jak smartfony, które nosimy w kieszeniach. Ich się nie boisz?

Przede wszystkim - to, że akceptuję jeden backdoor nie oznacza, że mam akceptować inny.

Bo jeśli do głosu dochodzą uczucia, to nie ma mowy o merytorycznej dyskusji.

Nie. Da się coś lubić lub nie, jednocześnie nie olewając spraw merytorycznych.

Tylko jeśli ta firma zmienia swoją politykę o 180 stopni, a Ty nadal się z nią nie zgadzasz, to coś jest nie tak z Tobą, a nie z firmą.

Jeszcze raz - nie zgadzać to ja się mogę z polityką firmy. Firmę można lubić lub nie na podstawie jej przeszłych dokonań.
Co mi z tego, że dana firma teraz sadzi wszędzie lasy skoro zapaskudziła mi wspomniane jezioro nad którym mam domek (tylko przykład, żaden zakład nie zatruł mi wody w jeziorze)?

Ma to kolosalne znaczenie zwłaszcza w przypadku takich firm jak MS (ale też branży ubezpieczeniowej, finansowej, medycznej itp.) - firm które działają na rynku bardziej usług, niż produktów i dodatkowo są to usługi długofalowe. Nawet jeśli dzisiaj umowa jest spoko to może się okazać, że firma nagle zmienia swoją politykę o 180 stopni i w rezultacie zostajesz z całym pakietem usług, z których jesteś dużo mniej zadowolony niż kilka miesięcy temu. Oczywiście można w takiej sytuacji zmienić usługodawcę, ale koszt zmiany może być bardzo duży, więc zostajesz przy nie najlepszych warunkach.

1
MatD napisał(a):

Pracuję na co dzień w technologiach Microsoftu - mają własne technologie serwerowe, mają własny system operacyjny, mają własne bazy danych, mają własny, b.dobry framework programistyczny z wieloma językami, różnorakiego przeznaczenia, mają własne systemy ERP które świetnie się sprzedają, są rozwijane zgodnie z współczesnymi trendami, mają własny pakiet technologii biurowych, mają b.dobrze rozwiązanie chmurowe (ostatnio się dowiedziałem, że SAP planuje migrację na Azure'a). Integracja pomiędzy tymi produktami jest naprawdę przyjemna i zapowiada się, że będzie jeszcze lepiej. Która inna firma może się pochwalić takimi portfolio produktów odnoszących sukces (nie wspominam o DirectX, Xbox'ie itd)? Od czasu zmiany prezesa mam wrażenie, że Microsoft jest zarządzany bardzo mądrze (chociażby ostatnie zakupy Linkedin, GitHub itp.) i raczej będzie dalej dominował na arenie międzynarodowej jeżeli chodzi o technologie. A że kiedyś popełniali więcej błędów i ciągnie się to za nimi do dzisiaj? Cóż, przynajmniej wyciągnęli z tych błędów wnioski. Wg mnie bardzo dobra firma.

No t jest własnie troche problem - ma wszystko swoje. A świecie Javki podoba mi się to że:
1)Java i JVM jest Oracla
2)Framework jest Pivotala
3)IDE i Kotlin jest Jetbrainsów
4)Ileś bibiotek jest open sourcowa
Ekosystem Javy przez to nie jest tak zależny od 1 firmy

Tylko jeśli ta firma zmienia swoją politykę o 180 stopni, a Ty nadal się z nią nie zgadzasz, to coś jest nie tak z Tobą, a nie z firmą.

Albo masz po prostu podejrzenia. Nie wiem wyobraź sobie że podrywasz dziewczyne, ona Cie olewa, Ty sobie dajesz z nią spokój i nagle po jakimś czasie chce się do Ciebie "dobrać". Jak dla mnie to byłoby podejrzane...

1
wartek01 napisał(a):

My tu dywagujemy o tym, czy MS jest zły, a nie czy jest gorszy od Google, Apple czy Facebooka.

No i pada argument: "Microsoft jest zły, bo robi dokładnie to samo, co inni z branży". Czy taki argument można traktować poważnie?

Przede wszystkim - to, że akceptuję jeden backdoor nie oznacza, że mam akceptować inny.

Oczywiście. Ale jeśli dzielisz backdoory na dobre i złe na podstawie ich twórcy, to to po prostu wygląda obłudnie.

Nie. Da się coś lubić lub nie, jednocześnie nie olewając spraw merytorycznych.

To czemu hejterzy Microsoftu tego nie robią?

Firmę można lubić lub nie na podstawie jej przeszłych dokonań.

I to jest właśnie nieracjonalne i niepoważne.

Firmy mają różne produkty, jedne bardziej inne mniej udane. W tym aspekcie trzeba doceniać konkretne produkty oddzielnie, nie firmę jako w całości.
A co do polityki - Microsoft kiedyś był firmą tworzący wyłącznie zamknięte oprogramowanie, głuchą na głos społeczności i forsującą swoje rozwiązania w silosie.. A teraz?

  1. Microsoft otworzył .NET, a Oracle z tego co rozumiem wprowadza opłaty za Javę.
  2. Społeczność ma duży głos w dziedzinie rozwoju języków programowania i frameworków.
  3. Aktywnie rozwija soft na konkurencyjne systemy.
  4. Mając na celu wygodę użytkowników stara się coraz bardziej integrować z usługami i produktami innych firm. Niestety, np. taki Apple z iMessage rzuca kłody pod nogi.

I trzeba naprawdę włożyć bardzo dużo wysiłku, żeby tego nie zauważać. Pytanie czemu ktoś miałby wkładać tyle wysiłku, i czy nie wynika to czasem z potrzeby redukcji bólu powodowanego przez dysonans poznawczy. Twierdzenie, że obecny Microsoft jest antykonsumencki jest równie bzdurne jak ciągłe nazywanie tej firmy monopolistą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1