Jęz. angielski u programisty?

0

Jaki poziom angielskiego jest potrzebny, w programowaniu i jaki w np. testach do pracy?
W jaki sposób najlepiej sie uczyć angielskiego, ma ktoś sprawdzony sposób ?
Staram sie czytać książki i dokumentacje z angielskiego no ale ze średnim skutkiem?

0

www.flipcode.com/archives/article_geomipmaps.pdf
jeśli to rozumiesz to spokojnie masz wystarczający angielski

bo niektórych rzeczy nie znajdziesz w polskim internecie (np. geompimapy), dlatego niezbędny jest angielski...

0
crayze napisał(a)

bo niektórych rzeczy nie znajdziesz w polskim internecie

Optymista, w 'polskim internecie' praktycznie niczego nie znajdziesz. Językiem wszystkich dokumentacji i specyfikacji jest angielski.

0

Myślę, że minimum na jakim programista musi opanować angielski to B2 czyli Upper-Intermediate.

0

Języka nie musisz znać... wystarczy że będziesz potrafił przeczytać ze zrozumieniem dokumentację czy artykuł. W praktyce i tak duża część słownictwa jest specjalistyczna, a zatem ciężko mówić o znajomości języka potocznego. Przydaje się czasami na konferencjach jak trzeba pogadać z ludźmi, ale na co dzień w pracy to nawet w wielkim hamerykańskim korpo, w którym pracowałem nie było takiej potrzeby.

0

Do niektórych firm wystarczy rozumienie dokumentacji do niektórych trzeba znać min. w stopniu komunikatywnym.

0

... a u mnie bylo wymagane plynnie.
Nie ma co ukrywac, nauka jezyka nie jest rzecza nieslychanie trudna, a znacznie poszerza zakres mozliwosci.

0

A umnie niestety jest dosyć trudną, bo mi nic nie wchodzi?
I nie mam pomysłu jak ten problem przezwycieżyć i jak sie uczyć najlepiej?

0
andrew007niezalogowany napisał(a)

A umnie niestety jest dosyć trudną, bo mi nic nie wchodzi?
I nie mam pomysłu jak ten problem przezwycieżyć i jak sie uczyć najlepiej?

z językiem jak to z językiem. Trzeba praktykować. Mówić zacząłem jak mnie zmusili na delegacjach i przy okazji kurtuazyjnych wizyt kontrahentów.

0

No np. mozesz sie zapisac do szkoly jezykowej, jest mnostwo, tylko dobrze wybierz. Ogladaj filmy w oryginale, czytaj ksiazki, jedz na wakacje na 3 miechy do San Fran...
I miej cierpliwosc, to nie jest rzecz trudna ale dosc czasochlonna. Ogolnie pytanie chyba nie na to forum / nie tego dzielu.
Pozdro.

0

Jeżeli jesteś uczniem szkoły policealnej to są darmowe kursy unijne organizowane przez niektóre szkoły językowe w Warszawie. Poza tym zawsze można się zapisać na płatny kurs albo kupić jakąś książkę do nauki i uczyć się samemu.

0

Facebook + Skype + free english lessons :) Ja tak korzystam od czasu do czasu i chwalę sobie :)

0

wszystko jest pisane po anglelsku.
wszsytko w znaczeniu teksty naukowe, informacje, kursy.

Polski nadaje sie tylko do przeklinania. po prostu nie ma w nim slow opisujacych wiekszasc istotnych zagadnien.
I nie mowie tu o zapozyczeniach ktore brzmia tak smiesznie jak lektor w filmie sci-fi.

0
polack_noob napisał(a)

Polski nadaje sie tylko do przeklinania.

I jakies 600 lat polskiej literatury absolutnie nic tutaj nie znaczy...

polack_noob napisał(a)

po prostu nie ma w nim slow opisujacych wiekszasc istotnych zagadnien.

Przyklady, przyklady. Jakos matematyka, czy fizyka bardzo dobrze sie po polsku odnajduja, czy nie sa to istotne zagadnienia, jesli o technice mowa?

A co do angielskiego. Mowilem po angielsku, jak pracowalem w Anglii. Teraz tylko czytam. Bez czytania wprawdzie ciezko znalezc odpowiedz na sredniotrudne pytanie, nie mowiac juz o tematach nowych czy nietypowych. Ale zwykle wystarczy znajomosc technicznego, podstawowej gramatyki, na poziomie komunikatywnym, zeby na wiekszosci forum czy w dokumentacji sie odnalezc.

0

I jakies 600 lat polskiej literatury absolutnie nic tutaj nie znaczy...

Swiat sie zmienia. 600 lat temu nie bylo takich technologii jak teraz.
i ciekawe dlaczego uzywa sie angielskich akronimow, hmm... i dlaczego tlumaczy sie je po angielsku, a nie polsku.

Jakos matematyka, czy fizyka bardzo dobrze sie po polsku odnajduja, czy nie sa to istotne zagadnienia, jesli o technice mowa?

matematyka ma swoj jezyk wiec nie ma wiele do tego. rownanie to rownanie.
natomiast fizyka, technika, hmm... prosty przyklad, dlaczego mowi sie pc (personal computer) sa nie ko (komputer osobisty?)
isr a nie fwwp
irql a nie pwp
string theory - teoria strun. rofl, struny to sa w gitarze.

Polska to kraj debili i hamow bo taki jest jezyk. po prostu latwiej powiedziec prostytutka niz cos innego. I to ksztaltuje psychike ludzi.

0
polack_noob napisał(a)

string theory - teoria strun. rofl, struny to sa w gitarze.

A więc teoria stringów brzmi poważniej?

Co powiesz na firmy o nazwach Jabłko (Apple), Słońce (Sun)? Szampon Głowa&Ramiona (Head&Shoulders). Technologia o nazwie Ciasteczka (Cookies).
// dodaj jeszcze Okna ;) - Cold

Nazwy amerykańskie w porównaniu do polskich są nawet nie żałosne, a infantylne.

Z drugiej strony polack_noob pewnie usłyszał angielski 5 miesięcy temu i jeszcze jest w fazie podniecenia tym językiem.

0

Z drugiej strony to ciekawe. Dla nas firma o nazwie "Słońce", "Jabłko" albo Minioprogramowanie brzmi śmiesznie, infantylnie. Ale (teoretycznie), dla kogos, dla kogo język angielski jest językiem ojczystym, nazwa np Sun powinna brzmieć dokładnie tak samo, jak dla nas nazw Słońce.

W Polsce nikt by nie odważył się dać takiej nazwy dla swojej firmy, więc dlaczego w języku angielskim to przechodzi i nikomu nie wydaje się dziwne ani śmieszne?

0

Bo angielski to prymitywny język?

0

natomiast fizyka, technika, hmm... prosty przyklad, dlaczego mowi sie pc (personal computer) sa nie ko (komputer osobisty?)
isr a nie fwwp
irql a nie pwp
string theory - teoria strun. rofl, struny to sa w gitarze.

Pierwsze to skroty, wiec mnie to wcale nie dziwi. Co do ostatniego to palnales jak kula w plot. Zgadlbys, ze teoria strun jest, UWAGA, UWAGA, o strunach? Ojej, to niemozliwe, w fizycie mowia o strunach? Przeciez to niepowazne i temat najwyzej dla muzyka poslugujacego sie zalosnym polskim.

Odejdz chlopcze ze swoimi herezjami i doluj sie w spokoju. Przejdz sie po angielskiej czy amerykanskiej ulicy i posluchaj tego jezyka Szekspira w nowoczesnym wydaniu...

0
polack_noob napisał(a)

i ciekawe dlaczego uzywa sie angielskich akronimow, hmm... i dlaczego tlumaczy sie je po angielsku, a nie polsku.

CDK? Nie sądzisz, że akronimów w ogóle się nie tłumaczy?

string theory - teoria strun. rofl, struny to sa w gitarze.

W Tobie też, przynajmniej jedna. Na dodatek nie mógłbyś bez niej żyć. Co tak w ogóle masz do strun? Słowo wieloznaczne, jak angielski "string".

Polska to kraj debili

<sarkazm>Nie sposób nie przyznać racji.</sarkazm>

i hamow bo taki jest jezyk.

Nie głupio pisać Ci krytycznie o języku, którego nie znasz i robisz ordynarne błędy ortograficzne? Może właśnie to jest przyczyną Twego podejścia?

po prostu latwiej powiedziec prostytutka niz cos innego. I to ksztaltuje psychike ludzi.

Teoria godna publikacji :D

Teoretycznie przez kilkanaście lat nauki angielskiego osiągnąłem poziom intermediate, ale nie czuję się na takim. Gadać w ogóle nie lubię, filmów ze słuchu wszystkich nie zrozumiem, ale czytanie tekstów branżowych trudne nie jest - zakres słów w zasadzie niewielki, a gramatyka banalna, dużo mniejszy zakres niż nauczana np. w liceum.

0

w stopniu intermediate minimum.

OT: Tak przy okazji przypomniala mi sie historyjka... Jestem w holandii, w jakims miescie nie pamietam juz teraz jakim (to bylo 5 lat temu)... w kazdym razie jakims malym bo wszedzie po holendersku bylo napisane. Zatrzymuje jakiegos goscia z angielska flaga na koszulce (mysle anglik to sie dogadam) i zapytam gdzie jak dojechac do takiego i takiego miasta jaki bilet musze kupic i gdzie itp... (nie przyzwyczajony bo w polsce kupowalo sie bilety pkp w okienku a w holandii idziesz do automatu)... nawijam mu jakas chiwlke many kiwa glowa ze zrozumieniem jakby mnie rozumial czym chwila ciszy i odpowiada..... "sorry english only"... teraz jak gdzies jade i zaczynam z kims rozmawiac to dziewczyna na mnie patrzy i mowi: "ale wiesz ... english only". ;-P

0
othello napisał(a)

Z drugiej strony to ciekawe. Dla nas firma o nazwie "Słońce", "Jabłko" albo Minioprogramowanie brzmi śmiesznie, infantylnie. Ale (teoretycznie), dla kogos, dla kogo język angielski jest językiem ojczystym, nazwa np Sun powinna brzmieć dokładnie tak samo, jak dla nas nazw Słońce.

W Polsce nikt by nie odważył się dać takiej nazwy dla swojej firmy, więc dlaczego w języku angielskim to przechodzi i nikomu nie wydaje się dziwne ani śmieszne?

To wszystko kwestia tradycji, historii.
Istnieją stare, polskie imiona takie jak: Dobrowoj, Jutrowuj, Gościwuj, Ostrogniew i dziś te imiona mogą wydawać się śmieszne. W Polsce popularne są imiona obcego pochodzenia takie jak: (żydowskie) Jan, Adam, Anna, Maria, (rzymskie) Janusz, Juliusz, Marek, Marcin, (greckie) Weronika, Paweł, (germańskie) Henryk, Alicja, Karol, Konrad.
Odkąd przybyła do nas wiara katolicka, to co polskie jest niszczone i gnojone, a to co obce jest uważane za lepsze. Dawniej żeby mieć poważanie trzeba było znać łacinę i jak się mówiło po polsku, to trzeba było używać wstawek łacińskich. Tak robiła szlachta. A ten kto mówił tylko po polsku był uważany za jakiegoś gbura i wieśniaka niewykształconego. Później rolę łaciny przejął język francuski. A dziś miejsce francuskiego zajął język angielski.
To nic że nazwy angielskie po przetłumaczeniu na polski brzmią "wieśniacko", tak jak rodowite, polskie imiona. Po angielsku brzmią one modnie dla Polaka bo często Polak nie rozumie nawet ich znaczenia. Modnie jest nadawać w Polsce nazwy angielskie bo polskie dla wielu brzmią tak jakoś po "wieśniacku". Niektórzy nawet swoim dzieciom nadają takie imiona jak Kewin, Dżesika, Andżela, iitp. Ja co najwyżej mógłbym tak psa nazwać :)

0

Co powiesz na firmy o nazwach Jabłko (Apple), Słońce (Sun)? Szampon Głowa&Ramiona (Head&Shoulders). Technologia o nazwie Ciasteczka (Cookies).
// dodaj jeszcze Okna ;) - Cold

No ale w angielskim zwykłe rzeczy brzmią fajnie ;-P
Nie ma to jak prostota :]

0

no ja teraz mam trafic do zespolu ktory komunikuje sie miedzy soba wylacznie po angielsku a szef nie zna slowa po polsku, wiec wymagany poziom to conajmniej komunikatywny w mowie i pismie :P

0

Kill Troll (polack_noob).

Co do nazw to w języku polskim tez mamy dużo śmiesznych firm. Przodują kopalnie na śląsku (skąd nazwa "Wujek") i firmy wielobranżowe np. Fredosław dla komisu, Melanż dla monopolowego.
Dużo zależy od kontekstu czy samego języka. Dla nas nazwanie firmy Jabłko nie jest zabawne ani nie niesie w sobie energii na potrzeby reklamy, ale nazwanie firmy np. Optimus czy też Orlen (co mi się kojarzy z Order Lenina) już ma językowy sens.
Inna podłoże dla kultury języka, inna specyfika. Swoją drogą fuck to nie jest przekleństwo (ma moc jak polskie cholera), ale go to hell ma moc porządnej polskiej wiąchy. Dlaczego? Kraje anglosaskie, szczególnie USA są w dużej mierze protestanckie. U nich odpowiednią moc przebicia mają dynamizatory religijne u nas są to dynamizatory seksualne.

0

matematyka ma swoj jezyk wiec nie ma wiele do tego. rownanie to rownanie.

<rotfl> ktoś edukację matematyczną skończył w klasie 3ciej podstawówki :)

BTW
Ponoć fabryka skór w Wieluniu miała się nazywać SkórWiel, ale się ktoś w porę opamiętał... na lekcji polskiego to słyszałem, laaata temu :)

0
hyde napisał(a)

BTW
Ponoć fabryka skór w Wieluniu miała się nazywać SkórWiel, ale się ktoś w porę opamiętał... na lekcji polskiego to słyszałem, laaata temu :)

A szkoda, byla by perelka ;)

Co do angielskiego... to nie jest on taki zly. Uzywam na codzien, bo inaczej to chyba na migi tylko bym sie dogadal. Trzeba pamietac, ze angielski u nas w szkolach czy na filmach to z reguly nie jest angielski 'z zycia wziety', wiec jak pojedzie sie na wyspy... to nie panikowac, ale po paru tygodniach zacznie sie rozumiec ;) No i co najwazniejsze... probowac rozmawiac. Nawet jak sie nie zna slowek jak cos powiedziec, to nie zacinac sie, tylko probowac opisac to innymi znanymi nam slowkami.... np zamaist zarowka powiedziec "to cos, co swieci". Znajomosc omijania nieznanych slowek jest wrecz podstawowa z praktycznych umiejetnosci jezykowych.

0

Nawet jak sie nie zna slowek jak cos powiedziec, to nie zacinac sie, tylko probowac opisac to innymi znanymi nam slowkami.... np zamaist zarowka powiedziec "to cos, co swieci". Znajomosc omijania nieznanych slowek jest wrecz podstawowa z praktycznych umiejetnosci jezykowych.

Nauczyć się krótkiego "What is it called in english? < tu pokazać o co chodzi >" i znasz słówko-dwa więcej ; )

Ja ostatnio zacząłem metode callana, POLECAM !, sam dosyć ciężko łapię języki, ale tutaj widać efekty szybko ; )

pozdro ;p

0

Co do wymogów językowych, to bardzo zależy gdzie będziesz pracował. W mojej firmie to język podstawowy, 90% maili, chaty na Skype, dokumentacja oraz wszelkie zgłoszenia jak i rozmowy przez ocean.. wszystko po angielsku. Także pytanie jest bardzo nieprecyzyjne, bo nie określa wymogów.

0

Chyba po prostu przyjac to jako standard i nauczyc sie programowac po angielsku. W kodzie nigdy nie nazywam zmiennych / klas po polsku, jak i komentarze daje po angielsku. Fakt, ze teraz to mam jako wymog, acz kiedys nie mialem, lecz sam sie tak nauczylem, wiec jak widac przydalo sie :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1