Technik Informatyk

0

Witam mam pytanie, chociaż jestem w 2 klasie gimnazjum moje <ort>ambicie </ort>juz sięgają daleko. za rok skończe gimnazjum i chce isc do Technikum - Technik-Informatyk, pózniej mam zamiar iśc na studia informatyczne, w tym czasie sobie bede dorabial gdzieś i postaram otworzyć swoj hosting lub cos w tym stylu. Jak myslicie Informatyk po studiach dużo może zarabiac? Mieszkam aktualnie we włocławku i tutaj bym chciał cos <ort>znaleŹĆ</ort>, tak mysle moze otworzyc swoj sklep z komputerami i ten hosting zrobić? serwis komputerowy itp? Najwazniejsze ile zarabia dobry Informatyk po studiach. i opinie co mozna zrobic po studiach, czy rozkrecac swoj biznes itp.. prosze o odp.

0

A ja mam pytanie - skoro i tak planujesz otworzyć sklep + hosting, to po co ci studia?
Hosting ani sklep nie wymaga prawie żadnej wiedzy - spokojnie starczą ci 3 miesiące spędzone na nauce na kursach w internecie (konfiguracja serwera, itd). Już bardziej przydała by ci się tutaj ekonomia (prowadzenie sklepu - podatki, kredyty, itd.).

Zakładając taki plan, na studiach zmarnujesz tylko 5 lat (a w technikum 4).
Czy kogokolwiek obchodzi czy właściciel danego serwisu hostingowego ma studia? Albo sklepu komputerowego?

Studia są dla ludzi którzy chca pracować na etat (chociaż można spokojnie znaleźć pracę bez dyplomu).

0

ale ja tylko dałem takie coś przykładowe, a hosting to zrobie przy okazji zeby dorobic, a jezeli skonczyl bym studia informatyczne to na etat ile gdzies można zarabiać? z 2tysiące chociaż? bo jak nie to nawet nie bede sie w to bawił...

0

2 tysiące będą na pewno. Mogę nawet się o coś założyć że za te 10 lat pensja minimalna będzie wyższa ;)
Ale w przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza będziesz miał coś koło tego. Chociaż niekoniecznie na samym początku - administrator sieci tuż po studiach może liczyć na jakieś 1700 np. w jakimś urzędzie.

Tylko czy to się w ogóle opłaca? Sprzedając (chińskie) spodnie na targu zarobisz więcej...

0

Informatyka mnie bardzo interesuje, w niczym innym sie tak dobrze nie bd. czuł, skończe technikum, skończe studia, i poszukam jakiejs dobrej pracy,na etat jak bym zarabiał 2tysiące z hostingu moze z 600zł;] dziekuje bardzo za pomoc.

0

nie liczy sie to co skonczysz, bo mozesz studiowac nawet łopatologie stosowana tylko liczy sie to co umiesz, a ile zarabia informatyk po studiach? hmm jakies 2 tys pewnie na budowie wyciagniesz [diabel]

0
Dadek napisał(a)

Najwazniejsze ile zarabia dobry Informatyk po studiach.

Po studiach nie jest się informatykiem. Można być inżynierem oprogramowania, programistą różnych maści, specjalistą baz danych, grafikiem, administratorem sieci, systemów, itp., itd.
Pytanie kim Ty chciałbyś ewentualnie być i czy umiesz to już określić?

A to, ile się zarabia zależy najczęściej od tego, ile się umie, a nie od skończonych studiów. Poza tym raczej ciężko przewidzieć jakie będą stawki za 7-9 lat, kiedy to studia skończysz. No i kwestia miejsca zamieszkania - w dużych miastach raczej można zarobić więcej, bo działają tam większe firmy.
A jakbyś kończył teraz, to zarabiałbyś raczej więcej, niż te 2000. Raczej tyle, że nie chciałoby Ci się bawić w hostingi ;]

Do prowadzenia sklepu czy hostingu spokojnie wystarczy Ci ukończenie gimnazjum ;]

wacław napisał(a)

Studia są dla ludzi którzy chca pracować na etat (...).

Ja bym raczej powiedział, że studia są dla tych, którzy chcą studia skończyć, ewentualnie robić karierę naukową.

wacław napisał(a)

administrator sieci tuż po studiach może liczyć na jakieś 1700 np. w jakimś urzędzie.

Tak - praca w urzędzie - marzenie każdego po studiach informatycznych :D
Pełne zarządzanie siecią, infrastrukturą, do tego np. prowadzenie strony www, wymiany tuszy i tonerów, oraz bezustanna pomoc w zapisywaniu plików na dyskietki dla pań urzędniczek oraz zdrapywanie korekt w dokumentach, które nanoszą korektorem na monitor. I to wszystko za miesięczną pensję taką, jaką gdzie indziej dostaje się w tydzień.
Ja dziękuję ;)

0

Jak już wyżej powiedziano sklep komputerowy czy hosting nijak ma się do studiów informatycznych. Co więcej na takich studiach nie nauczą cię absolutnie niczego, co do prowadzenia sklepu z komputerami moze się przydac :P
Jak już tez wyżej powiedziano, pensje informatyków są na tyle wysokie że nie będzie ci się chciało marnować czasu na hostingi ;]

Ja bym sie jednak na twoim miejscu zastanowil nad tym czy iśc faktycznie do technikum. Tymbardziej jeśli chcesz studiowac informatykę. Jesli chciałbyś iść na dobrą państwową uczelnię to moze się okazać ze będziesz musiał sam sporo siedzieć w książkach/ na korkach zeby zdać maturę na tyle żeby sie tam dostać.
Z reguły technika mają niższy poziom od liceów i słabiej przygotowują do matury (i potem do matmy czy fizyki na politechnikach). Na studiach przedmioty które ktos mógł mieć w technikum (te techniczne) pojawiają się dopiero później, albo są mało istotne. Na 1 roku najważniejsza (i zdecydowanie najtrudniejsza) jest matma i fizyka i na tym najwiecej ludzi odpada.

0

"Największy to talent i najważniejsza umiejętność — nie używać dwóch słów tam, gdzie wystarczy jedno" (Geoffrey Squid). Przyłóż się do nauki języka polskiego.

0

Tak myśle zeby zostać albo Inżynierem Oprogramowania, Albo Specjalistą bazy danych, lub administratorem sieci.. <- Moze cos doradzicie? i czy oplaca się zostać którymś z nich..

0

Boże chroń od specjalistów, którzy zostali specjalistami dlatego, że "się opłacało".
Co oczywiście nie oznacza, że nie opłaca się być dobrym specjalistą.

Przykłady wśród moich znajomych:
Projektant programista J2EE w dużej korporacji: 5 tys. / mies. (dział. gosp.)
Programista na Politechnice Warszawskiej: 7,5 tys. / mies. + darmowe wyjazdy (umowa o dzieło, kontrakt na rok przy projekcie zagranicznym)
Architekt oprogramowania w małej warszawskiej firmie: 9 tys. / mies. (dział. gosp.)
Szkoleniowiec Java/J2EE: 650 zł / dzień (dział. gosp.), typowo 8-10 tys. / mies. przy pełnym zaangażowaniu
Programista w Google w Szwajcarii: ok. 4 tys. euro / mies. (informacja niepewna, z drugiej ręki)
Pracownik działu R&D w ABB, Niemcy: 2,5 tys. euro / mies. (etat)

Wszystkie kwoty netto, tj. na rękę po odjęciu wszystkich podatków, ZUSów srusów itp.

A i jeszcze siebie nie uwzględniłem:
Doktorant na PW: 3300 netto / mies. za 8-16 h prowadzenia zajęć / mies. + przygotow. rozprawy (stypendium + grant KBN, nieopodatkowane, na 18 miesięcy). Do tego można dorabiać.

0
Krolik napisał(a)

Boże chroń od specjalistów, którzy zostali specjalistami dlatego, że "się opłacało".

Dokladnie to samo chcialem zauwazyc. Ile to bylo 'informatykow' na moim roku bo duza kasa, bo fajnie skonczyc takie studia, bo bycie inzynierem jest fajne. No moze i jest ale co z tego skoro 3/4 osob nie mialo bladego pojecia o zadnej z dziedzin o ktorych bylo na studiach, nic, kompletnie zero. Slizgali sie sciagajac sprawozdania, kupujac programy, poprawiajac po 10razy to samo, kosztowalo ich to wiecej czasu i pieniedzy bo poprawki sa platne ale skonczyli i co? Jeden pracuje jako kierowca, inny w sklepie komputerowym itp. Ci co mieli pojecie po co sa na takich studiach to bez wiekszych problemow znalezli ciekawe zajecia z branzy i dobrze im sie wiedzie ;)

Zamiast patrzec na kase popatrz co cie interesuje i idz w tym kierunku, na pewno bardziej sie oplaci niz na sile ciagniecie informatyki na studiach.

0
Krolik napisał(a)

Doktorant na PW: 3300 netto / mies. za 8-16 h prowadzenia zajęć

:O
To jakiś raj... Tyle kasy za nic i jeszcze się można wyżywać za wszystkie lata nauki :/

0

zarobki na start, bez większej praktyki, rok temu przed kryzysem, programista aplikacji webowych (konkretnie coldfusion), warszawa - okolice 3000 netto. po kilku latach pracy w dobrej specjalizacji, jesteś w stanie zarabiać 5-10 tysięcy netto i to w czasach kryzysu. tylko że zanim skończysz technikum pięć raz zmienisz zdanie co do tego, co dokładnie chcesz robić, a i pensja na start się zmieni kilka razy (nie mylić z "kilkukrotnie"). a zanim skończysz studia, to będzie kolejny kryzys albo dwa, będziesz wiedział co chcesz robić i niekoniecznie będzie to to samo, co teraz.

0

a za 5-10 lat dalej będzie opłacalne programowanie ?
ja bym raczej myślał w kierunku robotyki

0

Czemu ma być nieopłacalne ?? Tak wszyscy (sorry za wyrazenie) podniecają się teraz tą Robotyką a tak naprawde nie rozumiem czemu. Przeciez i tak tylko najlepsi beda z tego cos mieli. Moze ktos rozjasni

0
grymson napisał(a)

a za 5-10 lat dalej będzie opłacalne programowanie ?
ja bym raczej myślał w kierunku robotyki

Nie. Za 5-10 lat nie będzie już komputerów, programów, jak to mówił Kononowicz - niczego. A roboty przecież, jak każdy wie, programują się same.
Będą tylko tłumy bezrobotnych inżynierów i specjalistów IT, bo przecież walą teraz drzwiami i oknami na kierunki ścisłe.

0
somekind napisał(a)
Krolik napisał(a)

Doktorant na PW: 3300 netto / mies. za 8-16 h prowadzenia zajęć

:O
To jakiś raj... Tyle kasy za nic i jeszcze się można wyżywać za wszystkie lata nauki :/

No, za nic jak za nic, przygotowanie rozprawy się w to wlicza i to jest akutrat najwięcej pracy. Jeśli nie napiszesz rozprawy i wyleją Cię ze studiów, to później dostaniesz rachunek na kilkadziesiąt tys. wystawiony przez politechnikę :P Swoją drogą podstawowe stypendium na start wynosi tylko nieco ponad 1000 zł, o pozostałe 2000 grantu promotorskiego trzeba już się indywidualnie postarać (wniosek na kilkanaście stron, poparty wcześniejszymi publikacjami). Nie wszyscy grant dostają, większość chyba nawet o niego nie występuje, no i też raczej sznase są pod koniec studiów, a nie na początku. W tym roku w informatyce stosowanej grant promotorski z ministerstwa dostało 11 osób - w skali całej Polski ;). Są jeszcze inne dodatkowe stypendia (też coś koło 2k / mies.) ale też b. trudno dostać i konkurencja duża. Czasem jeszcze wpadają jakieś bonusy ok. 2 tys. jednorazowo za napisany i przyjęty artykuł, ale ile można dobrych artykułów w ciągu roku napisać? Góra 2-3.
Ogólny wniosek jest - że dla kasy się zdecydowanie nie opłaca, natomiast jak kogoś to kręci i jest dobry, to wcale nie musi być z kasą tak źle. Pisanie doktoratu zajmuje mi ok. 1/2 etatu, drugą połowę przeznaczam na normalną pracę na rynku, po lepszych stawkach.

0
somekind napisał(a)
Krolik napisał(a)

Doktorant na PW: 3300 netto / mies. za 8-16 h prowadzenia zajęć

:O
To jakiś raj... Tyle kasy za nic i jeszcze się można wyżywać za wszystkie lata nauki :/

Za nic jak za nic, kupa roboty moim zdaniem.
I chron nas Panie Boze przed frajerami co zostali na uczelni aby sie "wyżywać" na studentach...

0
Krolik napisał(a)

No, za nic jak za nic, przygotowanie rozprawy się w to wlicza i to jest akutrat najwięcej pracy.

Ja się odniosłem do tego prowadzenia zajęć. 8-16h to nie jest dużo. A i z doktorantami różnie bywa, raczej gorzej, niż lepiej. Moim zdaniem wielu z nich nie prowadzi zajęć porządnie, albo nie ma kompletnie zdolności dydaktycznych, a niektórzy całkiem olewają. Wtedy to jest nic. Wybacz, że patrzę z perspektywy studenta, który oczekuje od ćwiczeniowca pomocy, wyjaśnienia zagadnień z wykładu (który najczęściej też prowadzi ktoś, kto zdolnościami dydaktycznymi nie grzeszy), zaś jego rozprawa doktorska, go średnio interesuje :)
Na Elce jesteś?
A taka rozprawa doktorska, to dużo roboty? To tylko teoria, czy także coś praktycznego?

halabala napisał(a)

I chron nas Panie Boze przed frajerami co zostali na uczelni aby sie "wyżywać" na studentach...

Modlę się o to od 5 lat i jakoś mi się nie udaje :/

0

Na uczelni powinni zostawać wyłącznie i tylko wyłącznie ci którzy mają wiedzę a przede wszystkim zdolności dydaktyczne. I nawet nie mówie o wiedzy na poziomie tytułu profesora czy doktora tylko taką wiedzę, którą można wyłożyć na standardowym wykładzie dla studentów.
Jak ktoś chce pisać różne mądre rozprawy na temat teorii informatyki a nie ma zdolności dydaktycznych to pod żadnym pozorem nie powinien zostawać na uczelni i prowadzić wykładu. Wtedy może swoje mądrości porozsyłać po różnych specjalistycznych wydawnictwach a nie katować studentów swoim brakiem talentu do nauczania.
A z tego co wiem to podejście panów doktorów jest zupełnie odwrotne - dla nich jesteśmy karą, a oni sa tylko po to żeby produkować kolejne bardziej lub mnie mądre rozprawy. I to co pisze nie jest jakimś moim wymysłem. Miałem rok temu świetnego wykładowcę, który nas uświadomił jak wygląda podejście innych wykładowcy.

Jeżeli chodzi o przyszłościowe kierunku to w Polsce robotyka jest całkowicie niszowa. Sporo ludzi pcha się na AiR (na PWr w tym roku było więcej chętnych niż na informatykę). Mam kolegę na tym kierunku na III roku. Po tym kierunku w Polsce najczęściej zostaje się "inżynierem utrzymania ruchu". Praca wygląda tak, że zasuwa się w środowisku szkodliwym dla zdrowia (przykładowo fabryka do przetwarzania odpadków) i jak się coś spierdzieli w maszynerii to latasz w stresie żeby to naprawić. Praca raczej mało twórcza i bynajmniej nie wymagająca znajomości teorii sterowania czy transformat laplace'a (których tak uparcie uczą na tym kierunku). Trochę lepsza sytuacja jest za granicą, gdzie projektuje się układy wykonawcze automatyki. Jak ktoś chce dowiedzieć się jak wygląda praca po takich kierunkach jak EiT i AiR to można przejrzeć archiwa elektrody.

Kolejna kwestia to czy opłaca się patrzeć co będzie w cenie za xx lat. Moim zdaniem częściowo się opłaca ale kompletnie nie ma sensu pchać się na przyszłościowe kierunki jeżeli nie ma się do tego smykałki. Natomiast jeżeli ktoś mówi, żeby w ogóle nie patrzeć na trendy w informatyce to albo mało wie o rynku pracy albo sam siebie oszukuje. Nauka nowej technologii to nie takie hop-siup jak niektórzy myślą. Ogólną wiedzę można posiąść b. szybko, ale żeby dojść do mistrzostwa potrzeba sporo czasu. Lepiej ten czas spędzić na naukę czegoś przyszłościowego czy może na coś kompletnie niszowego? :> A przy dużych projektach to właśnie szczegóły decydują o powodzeniu lub niepowodzeniu. W firmie której pracuje był projekt Javowy pisany przez programistów C++. Został całkowicie spie******y. U kolegi, który pracuje w innej firmie programistycznej był z kolei odwrotnie - programiści Javy próbowali coś naskrobać w C++. Projekt tak samo padł.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1