Pierwsze dni pracy zdalnej

2

Tak się zastanawiam jak wyglądają pierwsze dni na pracy zdalnej.
No bo pewnie wtedy sa przeprowadzane jakies wewnętrzne szkolenia, ale co z pozostałym czasem? Siedzicie 8 godzin przed komputerem i czekacie az ktoś się skontatkuje? :-D
Druga sprawa, co jak jeszcze nie macie sprzetu/dostępów, siedzicie i nic nie robicie? Co wtedy wpisujecie w aplikacji do sledzenia czasu pracy?

13

Jak firma ogarnięta to od razu trafiasz w młyn i napierniczasz na produkcje.

3

Raczej dostaniesz dostęp przynajmniej do gita to możesz sobie wpisać przeglądanie kodu jak nic nie robisz :D 15 minut przejrzeć strukturę plików i palić głupa, że przeglądałeś całość jakby się ktoś przyczepił ale nikt się nie przyczepią bo wiedzą, że nie miałeś zadania i dostępów
Ale w każdej firmie jest inaczej, czasem nie ma szkoleń żadnych tylko dostęp do repo

4

Czekacie aż się ktoś skontaktuje? O lol, to jest oblanie pierwszego testu na nowego pracownika jak dla mnie. Tzn. bierność, jedna z podstawowych wad pracowników, także wśród programistów.

48

To nie przedszkole :P W ogarniętej firmie dostaniesz raczej plan wdrożenia. Jeśli nie wiesz co robić to podbijasz do przełożonego / kolegów i szukasz sobie zajęcia.

4

co jak jeszcze nie macie sprzetu

Jak dotąd pracowałem zawsze z własnego sprzętu.

co jak jeszcze nie macie dostępów

Zależy, o jakich dostępach mówimy. Jeżeli jest to zupełnie sam początek - oczekiwanie na skrzynkę mailową etc. - to chyba nic nie pozostaje poza czekaniem. Jak już mam dostęp do czegokolwiek, to robię tyle, na ile mi te dostępy pozwalają - jak mam samą JIRA (czy inny system do tasków), bez dostępu do kodu, to przeglądam sobie taski; jak mam tylko dostęp do kodu, to patrzę sobie jakie są repozytoria i czytam sobie README.

Co wtedy wpisujecie w aplikacji do sledzenia czasu pracy?

Nic, bo z zasady nie pracuję w firmach, które wymagają śledzenia czasu pracy.

3

Byłem w takiej sytuacji, firma wysłała mi sprzęt w postaci trzech kartonów sklejonych byle jak, dwa się odkleiły w transporcie i doszedł sam monitor. Jedyne co robiłem to wchodziłem na daily bo udało im się jakoś mnie wdzwonić na zewnętrznęgo maila. Po tygodniu doszedł laptop, przez tydzień udawałem że czytam sobie dokumentację bo do niczego innego nie dali mi jeszcze dostępu. A potem to już normalna praca. Co do godzin to manager powiedział że mam cały pierwszy miesiąc zalogować jako wdrażanie się, od kolejnego dopiero pod taskami.

1

Sprzęt dostałem w dniu rozpoczęcia. Pierwsze dni to był typowy onboarding, głównie siedzenie na jakiś spotkaniach na Teamsach. A dalej to już standardowo, czyli jakieś taski i życie toczy się dalej.

0
kalimata napisał(a):

Tak się zastanawiam jak wyglądają pierwsze dni na pracy zdalnej.
No bo pewnie wtedy sa przeprowadzane jakies wewnętrzne szkolenia, ale co z pozostałym czasem? Siedzicie 8 godzin przed komputerem i czekacie az ktoś się skontatkuje? :-D

Ja to traktowałem jako "czas, w którym jestem pod kontaktem". I jak nie miałem nic do roboty, to generalnie zająłem się swoimi sprawami (z dala od komputera firmowego), ale od czasu do czasu się logowałem i sprawdzałem, czy nikt nie napisał jakiejś wiadomości do mnie. Natomiast po 8 godzinach takiego bycia pod kontaktem odhaczałem godziny w trackerze i fajrant.

Druga sprawa, co jak jeszcze nie macie sprzetu/dostępów, siedzicie i nic nie robicie? Co wtedy wpisujecie w aplikacji do sledzenia czasu pracy?

No jak pracujesz 8 godzin, to wpisujesz 8 godzin nawet jak nic nie robisz. To jest zwykle czas na potrzeby rozliczeń/hajsu, a nie to, ile faktycznie robiłeś coś produktywnie.

1

Trzeba sobie ogarnąć sprzęt i oprogramowanie, sprawdzić, czy wszędzie ma się dostępy, poczytać trochę dokumentacji, udzielać się trochę w review (albo chociaż popatrzeć).
Inteligentni ludzie się nie nudzą.

4
ledi12 napisał(a):

To nie przedszkole :P W ogarniętej firmie dostaniesz raczej plan wdrożenia. Jeśli nie wiesz co robić to podbijasz do przełożonego / kolegów i szukasz sobie zajęcia.

Ogarnięta firma to rzadkość.

Za tydzień, do nas, do zespołu zdalnego dochodzą 2 osoby. Nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za ich wdrożenie. Przecież mamy scrum - samoorganizujący się zespół, a nie jakieś przestarzałe bzdury typu team lead czy przełożeni.

0

Jak nie masz co robić to analizujesz infrastrukturę klienta i proponujesz mu poprawki albo nowe rozwiązania. Klient płaci za Twój czas. Uszanuj to i pracuj na jego korzyść albo się zwolnij i idź tam gdzie będziesz potrzebny.

Ale nie zwalniaj się pierwszego tygodnia jak nie dostałeś dostępu jeszcze do wszystkiego, a lead był na urlopie. Poczekaj i popytaj ludzi jak się pracuje i jak wszystko działa. Takie oddolne interview często procentuje.

7
twoj_stary_pijany napisał(a):

Jak nie masz co robić to analizujesz infrastrukturę klienta i proponujesz mu poprawki albo nowe rozwiązania.

Nie radzę wychodzić samemu z taką inicjatywą w nowej pracy. W praktyce będzie to wyglądać jak narzekanie. Nikt nie lubi takich mądrali. Nawet, jeśli mają rację.

Możesz sobie notować pomysły na później, gdy już zdobędziesz zaufanie tych, co decydują.

2

czy analiza infrastruktury i proponowanie poprawek były częścią umowy? — Crowstorm dziś, 10:58

Nie radzę wychodzić samemu z taką inicjatywą w nowej pracy. W praktyce będzie to wyglądać jak narzekanie. Nikt nie lubi takich mądrali. Nawet, jeśli mają rację.

Bardzo mnie niepokoi takie podejście do sprawy. Szczególnie od naszych rodzimych inżynierów. Na rozmowach często zadaje pytania z system design i w odpowiedzi dostaję coś w stylu: "nigdy tego nie robiłem, to jest odpowiedzialność architekta". Później muszę tłumaczyć przez kilka minut takiej osobie jak widzę obowiązki seniora, który powinien umieć mentorować innych.

Nie chcesz proponować nowych rozwiązań i uczyć innych, ale dobry hajs to byś chciał, tak? Rozumiem, że jak dostaniesz pensję architekta to magiczną różdżką zaczniesz rozumieć jakie są obowiązki architekta i zaczniesz mentorować ludzi i proponować rozwiązania pomimo, że nigdy tego do tej pory nie robiłeś?

Wystarczy dać komuś pensję Roberta Lewandowskiego i nagle zaczniesz strzelać 40 bramek w sezonie. Ciekawa logika.

0

@twoj_stary_pijany: sorry, ale wygląda że masz jakieś zaburzenia w ocenie innych ludzi lub swojej zajebistości. Widzisz w naszych komentarzach negatywne cechy, których tam nie ma.

Ja tu o niezamawianej krytyce zastanego system w pierwszych dniach pracy, a ty że to symptom braku inicjatywy i chęci do dzielenia się wiedzą w ogóle.

Później muszę tłumaczyć przez kilka minut takiej osobie jak widzę obowiązki seniora, który powinien umieć mentorować innych.

O matko. Jak kandydaci reagują na taki kilkuminutowy rant?

Jak duży masz pod sobą zespół?

0
twoj_stary_pijany napisał(a):

analizujesz infrastrukturę klienta i proponujesz mu poprawki albo nowe rozwiązania.

Nie, nie, nie, żadne takie na początek. Zaraz pomyślą, że od pierwszego dnia się rządzisz i zadzierasz nosa, bo chcesz poprawiać rzeczy, które np. są dumą i oczkiem w głowie architekta. Na początku nastawiasz się głównie na odbiór.

Co do meritum - jeśli jesteś na UoP to w zasadzie nie ma problemu - siedzisz 8h spokojnie - jak ktoś sobie o Tobie przypomni, to spoko, jak nie też spoko.
Na B2B może być różnie - lepiej dopytać wtedy.

49

Robienie z siebie alfy i omegi od pierwszego dnia pracy? To trochę rzucanie sobie kłody pod nogi i psucie stosunków w zespole. Jak chcesz cokolwiek proponować od pierwszych dni pracy, skoro nawet nie znasz systemu? Coś co wydaje się głupie z czasem może okazać się słuszne (Gdy poświecisz czas na poznanie architektury, przesłanek za tym idących itp). Cała reszta w większości przypadków może zostać odebrana jako zwykłe mędrkowanie. Nikt z takimi ludźmi nie chce współpracować.

1

Myślę, że należy się pozbyć oczekiwań i założyć już na wstępie, że w projekcie będzie syf, spaghetti i przeinżynierowana kupa błota.

Dlatego programiści są tak poszukiwani na rynku, bo ktoś najpierw pisze kiepski kod, później ten kod narasta i coraz trudniej utrzymywać taki projekt, więc potrzeba coraz więcej programistów w projekcie i coraz lepszych, żeby zrobili porządek.

Więc jak zobaczysz kawałek kodu spaghetti w projekcie, to zrób git blame, a później pochwal jego twórcę, bo właśnie dzięki niemu masz pracę.

1

A potem jeszcze się warto spytać dlaczego tak napisał i powiedzieć "a to w takim razie spoko" jak Ci odpowie "termin był za 2 miesiace a twórcy dawno tu nie pracują".

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1