Wątek przeniesiony 2022-01-20 20:46 z Off-Topic przez cerrato.

Ryczałt 2022 i dalsze rozliczenia

0

Tak więc chyba wielu z nas od tego roku przejdzie na ryczałt albo IP Box'a. Temu drugiemu coś nie ufam na tyle, że się interpretacja nie zmieni, tak więc w moim przypadku będzie to ryczałt.
Przejście na ryczałt mogę zrobić na https://www.biznes.gov.pl wypełniając formularz CEIDG-1.
Czy dobrze rozumiem, że teraz co miesiąc będę musiał składać papierek ZUS DRA ze swoim dochodem i wyliczoną składką zdrowotną? A jak zapomnę, to cyk 5000zł kary.
Oczywiście co miesiąc też jpk_vat.

Czy przy rozliczaniu kwartalnym coś muszę zgłaszać czy wszystko pozostaje bez zmian?

4

A nie lepiej załatw sobie jakąś księgową, co to będzie ogarniać? Wtedy wszystkie rzeczy sama powysyła, a Ty dostaniesz tylko rozliczenie ile i gdzie przelać.

2
serek napisał(a):

A nie lepiej załatw sobie jakąś księgową, co to będzie ogarniać?

Trzeba się dokładnie zorientować jakie są zmiany.

Do tej pory ogarnianie księgowości korzystając z inFaktu zajmowało mi jakieś 10 minut miesięcznie.

1
some_ONE napisał(a):
serek napisał(a):

A nie lepiej załatw sobie jakąś księgową, co to będzie ogarniać?

Trzeba się dokładnie zorientować jakie są zmiany.

Tego to nikt póki co nie wie, zresztą zaraz znowu coś pozmieniają pewnie. Więc chyba te 200-300zł za spokój to jest sprawiedliwa cena.

2

To jest jakiś problem wbić na PUE i sobie DRA wygenerować? Ja DRA składam od początku, bo nie ma powodu, żeby tego nie robić.

some_ONE napisał(a):

Do tej pory ogarnianie księgowości korzystając z inFaktu zajmowało mi jakieś 10 minut miesięcznie.

serek napisał(a):

Więc chyba te 200-300zł za spokój to jest sprawiedliwa cena.

Jak 200-300 zł za 10 minut to sprawiedliwa cena to jednak dobrze Wam się żyje w tym PHP.

Poza tym ze zmian to fajnie, że przenieśli płatność ZUS na 20. dnia miesiąca to za jednym zamachem można sobie walnąć ZUS, PIT i JPK.

4
Saalin napisał(a):

Jak 200-300 zł za 10 minut to sprawiedliwa cena to jednak dobrze Wam się żyje w tym PHP.

Aleś Ty niemiły..

Ogarniać wysyłkę rzeczy pewnie nie ma problemu. Ale jak sam to robisz, to musisz być na bieżąco z całym tym burdelem jaki robi rząd teraz. To ja już wolę zostawić to księgowej, a zająć się innymi rzeczami.

0

@Saalin: Widzę, że nie tylko ja tak myślę. A wbrew pozorom Nowy Ład z ryczałtem robi to jeszcze prostsze, bo KPiR nie trzeba prowadzić. Tylko ten ZUS DRA denerwujący, bo i tak co miesiąc na ryczałcie będziemy mieć tą samą kwotę zdrowotnego ale na każdej innej formie każdy miesiąc inaczej, to i księgowe zaczną kasować więcej.

Ja wychodzę z założenia: skoro potrafiłbym napisać program do księgowości to czemu mam jej sam nie prowadzić? Te podstawy na jednoosobową działalność wbrew pozorom mają dosyć prosty algorytm.

7

dziwie się, że wam się chce za 200zł siadać i coś wyliczać co miesiąc ale co kto lubi

1

Ja też mam księgową. Po zmianach place chyba 140 netto. Niby kilka dokumentów miesięcznie, ale ciągle tam jej czymś głowę zawracam i o jakieś porady proszę. Mam akurat taką z powołania co lubi sobie z zusem podyskutować, interpretację KIS/sądów sprawdzić etc. Teraz na przykład mi gdzieś podpowiedziała trik, dzięki któremu zaoszczędzę ponad 20k jeśli się to potwierdzi.

1

I co ta księgowa wam wystawia faktury? Wie ile godzin przepracowaliście? Czy i tak musicie jej wysłać te informacje? Bo wystawienie faktury trwa 30 sekund czyli tyle ile wysłanie maila z info o tym co ma ona wystawić. Tak samo faktury kosztowe, tyle co wysłanie maila trwa wprowadzenie jej do systemu

4
wasiu napisał(a):

Czy dobrze rozumiem, że teraz co miesiąc będę musiał składać papierek ZUS DRA ze swoim dochodem i wyliczoną składką zdrowotną? A jak zapomnę, to cyk 5000zł kary.

Nie taki znowu cyk, bo karę mogą nałożyć, a nie muszą, i nie dzieje się to automatycznie. Ale lepiej się oczywiście nie spóźniać.

Czy przy rozliczaniu kwartalnym coś muszę zgłaszać czy wszystko pozostaje bez zmian?

Myślę, że przy zmianie formy opodatkowania na ryczałt będzie także pole do wskazania częstotliwości wpłat.
To trzeba jednak w PIT robić - ale tylko, jeśli się zmienia.

serek napisał(a):

Tego to nikt póki co nie wie, zresztą zaraz znowu coś pozmieniają pewnie. Więc chyba te 200-300zł za spokój to jest sprawiedliwa cena.

To 2400-3600zł rocznie, czyli tydzień wczasów w jakimś tanim kraju, albo 2 dni w drogim.

Niemniej jednak, skoro urzędnicy protestują, bo sami nie wiedzą, co tak do końca zaszło w umysłach rządzących, to nie zakładałbym, że akurat księgowa, na którą trafię, będzie to ogarniała.

3
somekind napisał(a):

Czy przy rozliczaniu kwartalnym coś muszę zgłaszać czy wszystko pozostaje bez zmian?

Myślę, że przy zmianie formy opodatkowania na ryczałt będzie także pole do wskazania częstotliwości wpłat.

Nope, jak zmieniałem 2 tygodnie temu to nie było nic o częstotliwości, o ile dobrze pamiętam.

serek napisał(a):

Tego to nikt póki co nie wie, zresztą zaraz znowu coś pozmieniają pewnie. Więc chyba te 200-300zł za spokój to jest sprawiedliwa cena.

To 2400-3600zł rocznie, czyli tydzień wczasów w jakimś tanim kraju, albo 2 dni w drogim.

Tydzień wczasów mnie kosztuje bardziej brak zarobku za pracę przez ten tydzień niż ten koszt wyjazdu :P

5

Ja płacę 100zł netto i uważam, że to akceptowalna cena dla świętego spokoju. Nawet gdybym dostał podwyżkę na 125/150zł to dalej akceptowalna cena za jak to ktoś wspomniał wyżej "kilka kliknięć w jakimś programie, żeby wrzucić kilka faktur in/out". Też tyle kasujemy za kilka kliknięć, albo wypicie kawy dziennie, także nie przesadzałbym, że to zdzierstwo za dodatkowo święty spokój, że ktoś jakkolwiek nas kontroluje z dziwnymi wydatkami, sugeruje czasami zmiany czy zawsze służy radą w kryzysowej sytuacji pt. "jak odkręcić źle wystawioną fakturę" itp.
Faktury wystawiam sam (bo ifirma czy jakaś inna aplikacja daje do 3 darmowych miesięcznie :P), ale w cenie też mi może wystawić.

Z drugiej strony pewnie 200zł też bym płacil, ale sugestie

  • Może po prostu korzystacie z doradców podatkowych a nie księgowych i dlatego macie takie kwoty?
  • Może trzeba poszukać kogoś tańszego niekoniecznie z biurem w centrum Warszawy, ja swoją księgową widziałem na oczy raz podczas podpisywania umowy.
  • Może szukacie biura księgowego do IT, więc naturalnie kwoty mają dostosowane do naszych zarobków i po prostu z Was zdzierają?
  • Może musicie im powiedzieć, że nie zamierzacie prowadzić SH tylko jesteście JDG z 5 fakturami miesięcznie na krzyż, gdzie 1 to elektronika, 3 to paliwo a 1 to faktura do klienta?

PS. kontrargument na "200zł miesięcznie to 2400zł rocznie na wakacje". znajdźcie sobie dietę na czokoszoki, rocznie zaoszczędzicie tyle, ze możeie 2x jechać na allinclusive najeść się pod korek.
Albo po prostu pracujcie więcej, osobiście wolę godzinę poklepać kod i się rozwijać niż analizować cyferki w swoich fakturach i uważać na każdym kroku, żeby nie płaszczyć się potem czynnym żalem :D skarbówce/zusowi (co i tak robie, bo kwoty przelewów zus/pit/vat sprawdzam 15 razy jakbym robił co miesiąc przelew za bańkę na kupno mieszkania)

8
froziu napisał(a):

PS. kontrargument na "200zł miesięcznie to 2400zł rocznie na wakacje". znajdźcie sobie dietę na czokoszoki, rocznie zaoszczędzicie tyle, ze możeie 2x jechać na allinclusive najeść się pod korek.

Trochę upośledzony ten kontrargument, bo:

  • dieta czokoszokowa na dłuższą metę będzie kosztem z uwagi na swoją szkodliwość;
  • jedzenie jest istotną potrzebą życiową, księgowa nie;
  • porównujesz oszczędzanie na nieracjonalnych wydatkach z oszczędzaniem na rzeczach niezbędnych.

Generalnie taka uwaga - ludzie zamożni od biednych różnią się tym, że ci pierwsi nie trwonią bezsensownie pieniędzy.

Albo po prostu pracujcie więcej, osobiście wolę godzinę poklepać kod i się rozwijać niż analizować cyferki w swoich fakturach i uważać na każdym kroku, żeby nie płaszczyć się potem czynnym żalem :D skarbówce/zusowi (co i tak robie, bo kwoty przelewów zus/pit/vat sprawdzam 15 razy jakbym robił co miesiąc przelew za bańkę na kupno mieszkania)

"księgowość" przy 10 fakturach miesięcznie zajmie kilkanaście minut, pewnie znacząco mniej niż siedzenie na forum. Jeśli zamiast poklepywać kod woli się siedzieć na forum, to tym bardziej można zająć się swoimi sprawami - z korzyścią dla siebie.

Mam znajomą, która zajmuje się drobnym handlem. W 2020 przez kilka miesięcy biznes szedł jej lepiej niż zwykle. Skutkiem czego, w październiku przekroczyła 200k rocznego obrotu i straciła prawo do niebycia VATowcem. Powinna się zgłosić jako VATowiec, i od tamtej pory sprzedawać z doliczonym VATem. Ponieważ tego nie zrobiła, to po około pół roku zgłosił się do niej US i naliczył 35k zaległego podatku do zapłaty - oczywiście z własnej kieszeni, bo nie doliczała ich do towarów.
Oczywiście miała przez ten cały czas księgową, która miała wgląd w jej papiery i wyniki firmy. No tylko co z tego, skoro księgowa nie wiedziała.
Ale dalej sobie wierzcie w Świętych Mikołajów i Wróżki Zębuszki. :)

4

Jakby ktoś nie wiedział czemu Rzont naciska na przejście na ryczałt...

Bo w przeciwieństwie do KPIR czy liniówki kasa idzie bezpośrednio do budżetu centralnego i samorządy grosza nie zobaczą z podatków...

5

Generalnie taka uwaga - ludzie zamożni od biednych różnią się tym, że ci pierwsi nie trwonią bezsensownie pieniędzy.

Dokładnie.
A ludzie bogaci od zamożnych różnią się tym, że zajmują się czymś w czym są dobrzy i im dobrze za to płacą, nie tracąc czasu na rzeczy, w których nie chcą się specjalizować. W pewnym momencie delegowanie pewnych rzeczy przynosi większe korzyści.

Też kiedyś lubiłem sobie naprawić sam pewne rzeczy w samochodzie. Aktualnie nie sprawia mi to przyjemności, więc wolę oddać to komuś kto się tym lepiej zajmie (co nie znaczy, że ufam mechanikom bezgranicznie, dobrze wiem jakie fuszerki odwalają - to jako analogia do Twojej znajomej i jej księgowej).

"księgowość" przy 10 fakturach miesięcznie zajmie kilkanaście minut, pewnie znacząco mniej niż siedzenie na forum. Jeśli zamiast poklepywać kod woli się siedzieć na forum, to tym bardziej można zająć się swoimi sprawami - z korzyścią dla siebie.

Nie rozumiem co to za porównanie? Siedzenie na forum traktuje w kategorii spędzania wolnego czasu. Jeśli mam rodzinę, dzieci czy hobby, to też napiszesz "nie możesz im po prostu poświęcić 15 minut miesięcznie mniej"?

porównujesz oszczędzanie na nieracjonalnych wydatkach z oszczędzaniem na rzeczach niezbędnych.

Jeśli uważasz korzystanie z usług księgowej jako nieracjonalny wydatek, to nie drążę dalej tematu. Twój czas, Twoje pieniądze. Albo raczej Twoje pieniądze, a potem Twój czas :)

2
froziu napisał(a):

A ludzie bogaci od zamożnych różnią się tym, że zajmują się czymś w czym są dobrzy i im dobrze za to płacą, nie tracąc czasu na rzeczy, w których nie chcą się specjalizować.

Ludzie bogaci od zamożnych różnią się też tym, że nie siedzą na tym forum, więc darujmy sobie filozofowanie na ich temat.

W pewnym momencie delegowanie pewnych rzeczy przynosi większe korzyści.

No właśnie - w pewnym momencie. Jak dla mnie płacenie 800zł/h delegowania czegoś, co jest znacznie mniej skomplikowane niż to, co robię w pracy, nie wymaga ubrudzenia się ani siły fizycznej, a za co i tak finalnie jestem odpowiedzialny, nie brzmi jak korzyść.

6

Somekind nie do końca się zgodzę z Twoją argumentacją.

Czy księgowi popełniają błędy? Oczywiście, że tak. Tak samo błędy popełniają programiści, prawnicy i lekarze. Kto ponosi w takiej sytuacji konsekwencje błędów - oczywiście, że zawsze klient i dopiero w dalszych etapach może się domagać jakiegoś odszkodowania.

Oczywistym jest też dla mnie, że znacznie więcej błędów popełni osoba rozliczająca się samodzielnie niż księgowy. Dodatkowo w razie popełnienia błędu przez księgowego możesz skorzystać z jego OC lub po prostu pozwać go do sądu i odzyskać z czasem stracone pieniądze.

Ja przez długi czas rozliczałem się sam (a właściwie robiła to moja małżonka, bo trochę tematy ogarnia) więc powiem tak - dopóki robisz co miesiąc wszystko tak samo i po prostu masz utajony etat to faktycznie to nie jest żadna filozofia, ale wystarczy mała pomyłka i zaczynają się problemy aby ją odkręcić. Często są to błędy takie jak u Twojej koleżanki, że w pewnych określonych okolicznościach pojawia się obowiązek o którym nawet nie masz pojęcia. Np. taka rejestracja do vat/kasy fiskalnej po przekroczeniu pewnej wielkości obrotów, błędny dobór stawki ryczałtu, brak złożenia sprawozdań w określonym terminie (np. dla spółki), etc. Często są to rzeczy, które się pojawiają w trakcie - 20 lat coś robisz i nagle od nowego roku dochodzi jakiś obowiązek informacyjny.

Kolejny problem to składowanie dokumentów, kontaktów z US/ZUS etc. Dużo ludzi np. nie przechowuje tego odpowiednio długo bo nawet nie wie, że trzeba.

No i wreszcie czas potrzebny na odkręcenie pewnych spraw z ZUS/US. U mnie sprawa dość trywialna w ZUS trwa już ponad 2 lata - bo częściowo ZUS zawinił (czegoś tam nie odkliknęli w systemie), częściowo się okazało, że ja bo nie złożyłem dodatkowego jednego druczka przy zmianie tytułu ubezpieczenia (wtedy jeszcze rozliczałem się sam). Już myślałem, że temat jest zakończony, a kilka dni temu dostałem kolejne pismo. Każde takie pismo to konieczność wgryzania się, sprawdzania co i jak.

No i dobra księgowa potrafi też czasami doradzić coś o czym nie masz pojęcia. Np. mojej żonie teraz doradziła jak zdobyć uprawnienia do promocyjnego ZUS choć byłem na 100% przekonany, że jej nie przysługują, czy doradziła, że może swoje studia podyplomowe wrzucić w koszty nowej działalności mimo, że jak zaczynała te studia to nie prowadziła nawet firmy (potraktowanie tego jako koszty przygotowania do otwarcia firmy).

Tak więc ogólnie księgowi coś tam robią i czasami nawet w jdg się przydają ;-) Jak uczciwe policzę, to księgowa u nas sama na siebie zarobi na kilka lat do przodu.

0
hadwao napisał(a):

Czy księgowi popełniają błędy? Oczywiście, że tak. Tak samo błędy popełniają programiści, prawnicy i lekarze. Kto ponosi w takiej sytuacji konsekwencje błędów - oczywiście, że zawsze klient i dopiero w dalszych etapach może się domagać jakiegoś odszkodowania.

Widzisz, dla Ciebie to oczywiste, ale dla sporej grupy ludzi nie, i wierzą, że księgowa odprawia jakieś czary ochronne, które sprawiają, że oni w swojej JDG nagle nie są za nic odpowiedzialni, albo że zawsze zadziała w ich najlepszym interesie.
Ja tylko ostrzegam, że niekoniecznie tak jest, i że dobrze jest orientować się w temacie, i pilnować swoich spraw.

Oczywistym jest też dla mnie, że znacznie więcej błędów popełni osoba rozliczająca się samodzielnie niż księgowy.

Jeśli nie umie wyszukiwać informacji, czytać ze zrozumieniem i arytmetyki, to tak. Pytanie, czy taka hipotetyczna osoba jest w stanie programować? Wątpię.
Bo nie mówimy tu przecież o prawdziwej księgowości (bo księgowość, to nie jest kilka rozliczeń z US w ciągu roku, księgowość sama w sobie z podatkami ma dość luźny związek), ale o JDG z kilkoma fakturami miesięcznymi, i z dość prostym algorytmem obliczenia podatku, który nie wymaga umiejętności nawet dzielenia.

JNp. taka rejestracja do vat/kasy fiskalnej po przekroczeniu pewnej wielkości obrotów, błędny dobór stawki ryczałtu, brak złożenia sprawozdań w określonym terminie (np. dla spółki), etc. Często są to rzeczy, które się pojawiają w trakcie - 20 lat coś robisz i nagle od nowego roku dochodzi jakiś obowiązek informacyjny.

Tak, w przypadku pewnych rodzajów i form działalności, bezpieczniej i taniej komuś to zlecić. Nigdy temu nie przeczyłem.

Kolejny problem to składowanie dokumentów, kontaktów z US/ZUS etc. Dużo ludzi np. nie przechowuje tego odpowiednio długo bo nawet nie wie, że trzeba.

Ha, dobre!
Bo JDG tutaj niczego nie zmienia, obowiązek przechowywania dokumentacji dotyczy wszystkich podatników.

1

No i oto są... nowe, wyższe składki ZUS https://www.bankier.pl/wiadomosc/Skladki-ZUS-dla-przedsiebiorcow-w-2022-r-8264938.html
1 771,17 zł na ryczałcie... i tak dalej lepiej niż na uop

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1