Dlatego chciałbym zachęcić ludzi do pisania na publicznych kanałach
Pytanie, na ile masz mocną pozycję. Bo pewne zachowania czasem trzeba wymusić. Więc - jeśli jesteś na tyle wysoko że możesz nakazać to po prostu to zrób. Jak nie, to pogadaj z kimś wyżej, kto ma stosowne uprawnienia. Czasem szef musi przestać być kumplem i po porostu skorzystać ze swojej pozycji i czegoś zabronić albo nakazać.
Mam w swoim zespole dwie osoby, które używają spotkań żeby się "pochwalić" swoimi wyczynami. Może "pochwalić" to złe słowo, bardziej pokazać publicznie że coś robią
No ale czy te spotkania właśnie nie sa po to, żeby powiedzieć co się zrobiło, ustalić dalszy kierunek prac, omówić problemy itp? Więc jeśli oni mówią że coś zrobili to nie widzę w tym niczego złego. Poza tym - jak już ktoś pisał wcześniej - czy te opowiadania wkurzają i przeszkadzają tylko Tobie, czy reszta ekipy reaguje/odczuwa tak samo?
Wygląda to tak jakby były niepewne swojej pozycji w firmie/zespole, i bały się że ktoś może im zarzucić to że nic nie robią
Ponownie - obowiązek raportowania by temat ogarnął. Oczywiście - nie chodzi o jakieś stanie z batem i rozliczanie z każdej minuty, ale ogólne podsumowanie twórczości.
Kiedyś sam dla siebie zrobiłem coś takiego, bo miałem wrażenie, że mimo spędzania wielu godzin codziennie w firmie, lista zaległości rośnie, a ja nic nie robię (to było jeszcze przed odkryciem przeze mnie 4P ;) ). I sobie tak notowałem co dzisiaj zrobiłem. Nie chodziło o wielkie i wybitne rzeczy, ale każdą pierdołę - ogarnięcie jakichś dokumentów do urzędu, omówienie czegoś z księgową, problem z drukarką, wysłanie maila w jakiejś sprawie (czasem na maila schodzi z pół godziny albo więcej, jak masz parę kwestii do omówienia/wyjasnienia), jakiś helpdesk bo komuś z handlowego coś nie działa, spotkanie z jakimś przedstawicielem itp. I okazało się, że robię naprawdę dużo, tylko te setki wątków pobocznych, które nie są bardzo istotne (ale których nie można olać) powoduje, że odnosi się wrażenie, że czas przecieka przez palce, a w ciągu dnia sie niczego nie zrobiło.
Gdyby ktoś uważał że te osoby nic nie robią, to już dawnoby ich w zespole nie było
To jak w dowcipie Stefan, Ty mi nie mówisz, że mnie kochasz. - Powiedziałem 7 lat temu, nic się nie zmieniło, więc po co mam powtarzać
. Może dla Ciebie to jest oczywiste, ale niekoniecznie dla nich.
Poza tym to, co już wiele osób mówiło wcześniej - zacząłbym od rozmów z tymi ludzikami 1 na 1 i po prostu, bez jakichś gierek czy podchdów powiedział:
- jestem zadowolony z Twojej pracy
- czy czujesz się niepewnie?
- co mogę zrobić, żeby było Ci lepiej i żebyś bardziej czuł się doceniony
- proszę, ogranicz opowiadanie o swoich wyczynach, bo widzimy że pracujesz
Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.
Po pierwsze - rozumiem, każdy chce robić w tym, co zna i umie. ALE pytanie jest inne - czy firma jest w porządku względem pracowników? Bo jeśli okaże się, że w danej technologii jest mało pracy, to powinna dać szanse pracownikom na zapoznanie się z czymś nowym, a nie ich wykopać i zatrudnić kogoś nowego. Pytanie - czy to ich urojenia, czy firma rzeczywiście może coś takiego odwalić?
chwalenie się zajmuje sporo czasu, tak do 50% czasu spotkań; i to już przeszkadza każdemu w zespole
To nikt nie jest jakimś moderatorem/prowadzącym spotkanie, żeby to uciąć na zasadzie Dzięki Piotrek, wszystko jasne, idziemy dalej z tematem
tylko wszyscy siedzicie, słuchacie i się wkurzacie? :P
Dostałem odpowiedź w żartach, "Hehe wygląda jakbyś chciał się mnie pozbyć i sam pisać front, hehe", ale widać było jak 150 że to nie są żarty.
Trzeba było temat pociągnąć, powiedzieć że chciałbyś serio pogadać itp. Często po takim odbiciu żartu można ładnie dobić się do sedna sprawy.
. Zawsze staram się chwalić publicznie osoby z zespołu na spotkaniach.To zwiększa ich poczucie wartości i zaangażowanie w projekt. Ergo nie ucinał bym tego, a jeszcze dołożył coś od siebie. Najlepiej jak pochwalisz coś zanim ta osoba publicznie się tym pochwali.
W pełni popieram.