Cienie pracy programisty

0

Cześć
Rozmowa z kilkoma znajomymi programistami przyczyniło mnie do założenia tego topica.
Są oni już regularami i mówią, że praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich.
Serio jest tak źle czy jest to lekka przesada.

3

Przesada.

2

A czemu pytasz, chcesz zostać programistą?
Czasami jest źle a czasami dobrze. W takie dni fajnie w klimatyzowanym pokoju siedzieć.
Ale po 8h czujesz się wyczerpany psychicznie.
Pracuję 7 lat zawodowo, do tego studia i technikum inf, więc ok 15 lat. Gdybym mógł się cofnąć w czasie, wybrałbym coś innego niż IT.

10

Zależy też gdzie trafisz. W takim dużym korpo np to często wręcz się nudzisz (co, de facto, jest gorsze niż zapierdziel)

0

Ciężko poważnie traktować taką generalizację. Tak wygląda praca Twoich kilku znajomych, być może część z nich pracuje w tej samej firmie. Znajdziesz tysiące ludzi z zupełnie odmiennym doświadczeniem.

Można uogólnić, że praca programisty:

  • wymaga ciągłej nauki,
  • wymaga realnych efektów,
  • wymaga odpowiedzialności za skutki swoich decyzji,

... a nawet powyższe punkty nie zawsze mają zastosowanie, jeśli się dobrze wstrzelisz do "właściwej" korpo, to ani dalsza nauka, ani realne efekty Twojej pracy nie będą wymagane - a za tym idzie również brak odpowiedzialności, bo przez dwa lata pracy w tej korpo pewnie nic ostatecznie nie trafi na produkcję ;).

Na pewno są firmy, w których pracowników (w tym programistów) traktuje się źle, ale to firmy w których nikt z solidnymi umiejętnościami nie pracuje.

Tak subiektywnie, to zdażyło mi się pracować w firmie, w której programiści - budowniczowie głównego produktu - nigdy nie mieli "podjazdu" na przykład do kasty sprzedawców - ulubieńców zarządu. Programiści w tym przypadku zawsze byli trochę traktowani jak dobrze opłacane roboty bez duszy, którym trzeba zapewnić komfortowe warunki. Właściwie to dotyczyło to nawet dwóch firm, obie całkiem fajnie rozkręcone.

0

Raz jest lepiej raz jest gorzej, zależy od firmy, ludzi z którymi pracujesz w zespole i projektu.

15

Ale w każdej pracy - nieważne, co się robi, jest presja czasu, wkurzeni szefowie, roszczeniowi klienci, wredni współpracownicy i fałszywi koledzy. Pogadaj z handlowcami, ludźmi z PR, budowlańcami, bankowcami czy kierowcami.

To, co napisałeś nie ma nic wspólnego z byciem programistą, ale ogólnie wynika z faktu bycia dorosłym i konieczności pracowania gdzieś, żeby móc zapłacić za dom i jedzenie...

4

To zależy. Ja największe zagrożenie widzę w tym, że tak bardzo lubię swoją pracę, że potrafię siedzieć wieczorami i weekendami. Dzisiaj się skumałam, że mamy ostatni dzień miesiąca, a ja mam 7h nieuzgodnionych (czyli niepłatnych) nadgodzin... Co gorsza, jak się skumałam, to zamiast zamknąć laptopa postanowiłam jeszcze przejrzeć logi, bo przecież nie odpuszczę w pół myśli. Już prawie znalazłam błąd ;)
To się chyba leczy.

1

@aurel: Ale to o czym piszesz nie jest wcale domeną IT, a świadczy raczej o tym, że robisz to, co lubisz.

Sam znam kilka takich osób - m.in. logopedkę, która po prostu kocha swoją robotę. Diagnozuje wszystkich spotkanych ludzi (znaczy - jak gdzieś idziemy, to każdego komentuje za plecami w stylu "słyszałeś, jak wymawia ER w sposób dolnojęzykowy" :D ). To samo tez dotyczy w dużej mierze tzw. artystów - np. muzyków. Oni często nie są w pracy, tylko się bawią na scenie. A że przy okazji ktoś im płaci - czemu nie :D

1
Złoty Młot napisał(a):

Są oni już regularami i mówią, że praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich.

To trzeba było zostać pracownikiem w innym dobrze płatnym zawodzie oh wait tam to samo a w sumie nawet gorzej bo czasami człowiek podpisuje się imieniem i nazwiskiem pod cudami.

7

Cienie pracy programisty
cienie w taki upał wcale nie są takie złe

4

praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich

Nigdy czegoś takiego nie odczuwałem. Odczuwam odkąd zostałem team leaderem. Jedno z głównych zadań to odciążenie zespołu, żeby nie musiał czuć tego na sobie.

7
Złoty Młot napisał(a):

Są oni już regularami i mówią, że praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich.
Serio jest tak źle czy jest to lekka przesada.

Rozwiązanie jest proste: wystarczy zostać niregularem.

0
Złoty Młot napisał(a):

Cześć
Rozmowa z kilkoma znajomymi programistami przyczyniło mnie do założenia tego topica.
Są oni już regularami i mówią, że praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich.
Serio jest tak źle czy jest to lekka przesada.

Jeżeli programista czuje się przeładowany zadaniami, zestresowany itd. to

  • jest niekompetentny
  • albo rzeczywiście bardzo źle trafił

Programista to o tyle fajny zawód, że masę pracy można sobie zautomatyzować czy uprościć. Dzięki temu każde kolejne zadanie podobne do poprzedniego teoretycznie możemy robić co raz szybciej np. wykorzystując już napisany kod. Do tego dochodzi doświadczenie oraz znajomość projektu wraz z którym problemy trudne dla juniora rozwiązuje się szybciej, nawet kilku-kilkunastokrotnie szybciej.

3
Haskell napisał(a):

Jeżeli programista czuje się przeładowany zadaniami, zestresowany itd. to

  • jest niekompetentny
  • albo rzeczywiście bardzo źle trafił

Dawno temu poznałem takich januszów mangementu co potrafili ładnie zmanipulować ludzi i zrzucać na nich poczucie odpowiedzialności za swoje zwały.
Nawet to, że nie dotrzymałeś terminu, mimo, że o projekcie dowiedziałeś się dzień po deadline :-)
Jak się jest młodym to się nie zawsze ogarnia. Jakkolwiek, toksycznych menagierów łatwiej jest w IT uniknść niż gdzie indziej, bo jednak zmienić pracę łatwo.

2

każde kolejne zadanie podobne do poprzedniego teoretycznie możemy robić co raz szybciej np. wykorzystując już napisany kod.

W większości zawodów, w których się pracuje głową a nie mięśniami jest taka możliwość. Chociażby projektant/architekt - ma jakieś gotowe fragmenty, które potem łączy i tworzy nowy projekt. Prawnik ma na pewno bibliotekę gotowych paragrafów, albo może zrobić kopiuj-wklej z jakiejś wcześniej stworzonej umowy. Handlowiec też raczej nie sporządza za każdym razem oferty dla klienta od nowa, tylko bazuje na gotowych "klockach" albo po prostu kopiuje i przerabia jakąś wcześniej stworzoną ofertę.

8

Największy cień pracy programisty to pseudo seniorzy... Czyli juniorzy z 10 letnim doświadczeniem :d

3
Złoty Młot napisał(a):

Cześć
Rozmowa z kilkoma znajomymi programistami przyczyniło mnie do założenia tego topica.
Są oni już regularami i mówią, że praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich.
Serio jest tak źle czy jest to lekka przesada.

Obiecałem sobie nie odpowiadać w tym dziale ale...niech stracę.

To o czym mówią Twoi koledzy to prawda. Sam przez to przeszedłem. Programowanie w Javie albo C# prawie mnie zabiło. Odkąd zostałem programistą PHP moje życie stało się lekkie, a praca bezstresowa. Teraz czerpię z życia garściami, a zainspirował mnie @czysteskarpety swoimi postami (jakiś czas temu) w których pisał, że szybko składa WP dla klienta i resztę czasu ma wolne - po co się przepracowywać. Praca na pół etatu to jest życie!

0

Są oni już regularami i mówią, że praca jako programista to ciągły stres, presja czasu i wszystko co złe jest zwalane na nich.
Serio jest tak źle czy jest to lekka przesada.

To zależy. Są 2 możliwości:

  • albo jesteś słaby i wchodzisz do projektu i czujesz się słaby (imposter syndrome) i co tu w ogóle robisz, jak sobie poradzisz. I co napiszesz, to muszą po tobie to poprawiać.
  • albo jesteś dobry i wchodzisz do projektu i czujesz wszędzie poczucie "kto to panu tak spierd.." i klniesz na osoby, które pisały kod przed tobą. Bo wiesz, że napisałbyś to lepiej.

Czyli albo stres z poczucia słabym, albo stres ze świadomości, że programiści, którzy pisali kod przed tobą byli słabi.

Presja czasu? Też zależy.

  • Albo wszystko trzeba jak najszybciej robić, nawet byle jak, i jak zrobisz dokładniej, ale trochę dłużej, to już od razu, że "co tak długo? Ten task miał być zamknięty w zeszłym tygodniu".

  • Albo odwrotnie - jest masę czasu, a nie ma za dużo do roboty, więc spędzasz czas na oglądaniu śmiesznych kotów, jedzeniu lanczy, graniu na playstation i wszystkim innym poza pracą. A pracy czasem po prostu nie ma. Szczególnie jeśli zatrudniasz się w firmie to przez pierwszy tydzień zwykle nic nie robisz, bo np. nie masz dostępu do repo. A jeśli masz to i tak nie masz przydzielonych tasków. Więc sobie siedzisz całe dnie i dłubiesz na własną rękę. A potem też czasem bywa, że jest jakiś bloker i musisz czekać aż osoba X ci coś wyśle albo zacommituje.

1

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=279654666101828&id=270985873635374

Senior vs junior podczas fuckupu 😂 Tyle odnośnie stresu. Jedno co zauważyłem u siebie. Człowiek czasami niepotrzebnie się sam nakręca, a potem się stresuje że czegoś nie dowodzi. Wtedy polecam myśl "nie mój cyrk, nie moje małpy" oraz myśl, że nie Ty jesteś odpowiedzialny za dotrzymanie terminu i można to było zrobić lepiej organizacyjnie.

0
Mjuzik napisał(a):

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=279654666101828&id=270985873635374

Senior vs junior podczas fuckupu 😂 Tyle odnośnie stresu. Jedno co zauważyłem u siebie. Człowiek czasami niepotrzebnie się sam nakręca, a potem się stresuje że czegoś nie dowodzi. Wtedy polecam myśl "nie mój cyrk, nie moje małpy" oraz myśl, że nie Ty jesteś odpowiedzialny za dotrzymanie terminu i można to było zrobić lepiej organizacyjnie.

A jak jesteś już seniorem i masz na B2B kary umowne?

3
Pinek napisał(a):

A jak jesteś już seniorem i masz na B2B kary umowne?

Nerki masz dwie, płuca też. Co do półkul mózgowych nie mam pewności.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1