Cześć wszystkim.
Na wstępie coś o sobie. Mam 23 lata, studiuję informatykę na II stopniu (dziennie) - Śląsk, Katowice i okolice. Mam 9 miesięcy komercyjnego doświadczenia w programowaniu w C#. Moja praca opierała się na tworzeniu aplikacji desktopowych w WPF (MVVM). Widzę jednak, że większość rynku miejscowego to web, WPF rzadko, WinForms prędzej. Byłem zmuszony zwolnić się z ówczesnej pracy, przeszedłem do nowej firmy, ale przesiedziałem miesiąc z uwagi na złe potraktowanie przez pracodawcę. Aktualnie szukam nowej, w której będę mógł rozwinąć skrzydła.
Na utrzymaniu rodziny itd jeszcze nie mam, wyprowadzka dopiero po studiach. Samochód już mam więc to nie problem.
Mam dwie oferty pracy:
- 2500 netto, 3 miesiące okresu próbnego. Możliwość rozwoju, głównie webowe rzeczy, firma od 10 - 20 osób. Już podczas rozmowy dostałem pytanie czy chciałbym się uczyć Angulara, ASP.NET i podobnych rzeczy, ponieważ głównie tym się zajmują, ale widocznie mój tok myślenia na rozmowie im się spodobał pomimo braku komercyjnego doświadczenia w tej materii.
- 4000 netto, 1 miesiąc próbny. WPF, duże korpo, bez możliwości przerzucenia się na inne technologie.
Dojazd taki sam, lokalizacja wygodna.
Jaka jest Wasza opinia nt nauki technologii. Web związany jest z nauką bardzo wielu narzędzi i języków pozwalający tworzyć aplikacje tego typu (nie mam problemu z tym, że byłbym zmuszony do nauki innych rzeczy, chyba właśnie o to chodzi aby to robić), z WPF jest trochę gorzej no i rynek mniejszy (piszę to na podstawie ofert z pracuj.pl). Co byście wybrali na moim miejscu, czy faktycznie "lecieć na kasę" i siedzieć w tym WPF o wiele dłużej (jestem świadomy że 9 miesięcy to bardzo mało) czy już teraz zatroszczyć się o doświadczenie webowe i przeżyć niższą wypłatę?
Być może dochodzę do złego wniosku, że potem trudniej się jest uczyć nowych rzeczy, jeśli praca tego nie umożliwia. Jakie jest Wasze doświadczenie w tej materii, czy ktoś z Was przesiedział bardzo długo np. w WPF a potem bez bolączek finansowych przeniósł się na inne technologie? Jestem świadom tego, że przeniesienie się na coś nowego wiąże się z niższym wynagrodzeniem, przynajmniej na początku. Jak bardzo może to zaprocentować?
Chcę podkreślić, że nie oczekuję abyście decydowali za mnie co mam robić, tylko chciałbym sam to wywnioskować na podstawie Waszych doświadczeń starsi koledzy po fachu :)
Pozdrawiam gorąco!