Cześć,
O mnie:
- pod koniec inżynierki z informatyki,
- wcześniej rok jako analityk systemowy (gdzie 70% pisaliśmy kod w bardzo egzotycznej technologii),
- od 10 miesięcy w obecnej firmie jako programista (stack: ESB - a w nim od JAVY, przez SQL'a do grzebania w AD),
- firma to korpo w jednym z większych miast w Polsce,
- feedback jaki zgarniam to że bardzo szybko się wdrożyłem i zacząłem rozwiązywać taski, gdzie przede mną dwie osoby zrezygnowały po tym czasie.
Zarobki 3000 netto + 10-15% premia.
Czy cieszyć się tym co jest czy powalczyć o więcej? W tym momencie mojego życia i moich potrzeb chciałbym zarabiać coś bliżej 4500 netto ale wiem że moje chcenie nikogo nie obchodzi.
Ile mogę wołać? Jak negocjować? Jakieś protipy bo nigdy o podwyżce nie rozmawiałem i trochę mam obawy przed pewnymi sytuacjami?
Czy może zrekrutować się gdzieś indziej i sprawdzić na ile ocenia mnie rynek? Tylko problem jest że w moim mieście na ten moment w tym stacku nikt nie szuka.