Jestem pasjonatem programowania. Bardzo to lubię. Poświęcam temu cały czas wolny. Aktualnie pracuję 180h w miesiącu w pracy nie związanej z IT. Z dojazdami wychodzi ponad 200h. Zarabiam marne pieniądze, wystarczają ledwo na utrzymanie. Dodatkowo studiuję zaocznie.
Piszę w Ruby on Rails, a raczej.. uczę się. Bo czuję, że bez pomocy googli nic bym nie napisał. Mieszkam w 700k mieście w Polsce A. Potrafię napisać prostego bloga.
Czuję, że się męczę. Nie mogę poświęcić swojej pasji tyle ile bym chciał. I nie mam z tego pieniędzy.
Ktoś też tak się czołgał, aby dostać pierwszą pracę w branży? Jakieś podniesienie na duchu? Każdy tyrał jak wół z nadzieją? :)
Słowa otuchy i porady mile widziane! :)