Freelancer - jak to wygląda?

0

Witam! Ostatnio znajomy mi powiedział, że na byciu freelancerem oraz realizowaniu zagranicznych zleceń można ciekawie zarobić. Czy ktoś realizował projekty od zagranicznych zleceniodawców?
Czy polska umowa na zlecenie jest dobrą formą w tym przypadku?
Jakie prawo obowiązuje mnie jako freelancera realizującego zagraniczne zlecenie?
Czy ktoś zajmuje się taką pracą? Jeśli tak to byłbym wdzięczny gdyby mógł coś o niej opowiedzieć.

0

http://www.ekspertbeck.pl/opodatkowanie-umow-o-dzielo-z-cudzoziemcami/
Freelancerka to strasznie ciężki kawałek chleba. Wiele osób mówi, że zarabia nie wiadomo jakie sumy itd. i na prawdę czasami potrafią zarobić przyzwoitą sumkę w kilka dni, ale później przychodzi okres zastoju. Nic Ci nie zastąpi ciepłego stołka w miłej firmie, a takich zleceń możesz sobie szukać po pracy(jeżeli masz ochotę)

0

Jestem osobą na tyle młodą, że jeszcze nie muszę pracować, ale chciałbym dorobić oraz nauczyć się paru ciekawych rzeczy ;-)

0

Freelancing to zupełne przeciwieństwo stałej pracy. Cały czas zmieniasz projekty, dostajesz zadania typu "dodać jakiś ficzer byle działało", robisz to jak najszybciej i niezbyt jakościowo, zastanawiając się często, czy ktoś kto to pisał i projektował nie ma żółtych papierów. Nie trzeba w tym wypadku zwracać uwagi na jakieś długofalowe efekty, trzeba zrobić tak, by dostać kasę :P Analogicznie sprawa się ma z pisaniem rzeczy od zera na zlecenie. Myśleć opłaca się rzadko, bo po prostu tracisz czas, który dla klienta często jest kluczowy, a o "pierdoły" typu bezpieczeństwo będzie się martwił kiedyś...

1

Ostatnio znajomy mi powiedział, że na byciu freelancerem oraz realizowaniu zagranicznych zleceń można ciekawie zarobić.

Można ciekawie zarobić, a można się też nieźle przejechać. Nie to, że odradzam - ale warto jest mieć świadomość zagrożeń.
Z jednej strony - 500 funtów w Polsce to zupełnie inna kwota, niż 500 funtów w Anglii. Stąd można ładnie zarobić, podając ceny, które na tamtym rynku są konkurencyjne, a po przeliczeniu na złotówki robią się bardzo przyzwoite.
Z drugiej strony - nie dotrzymasz terminu, nie wyrobisz się, choćby niezamierzenie, klienta to nie obchodzi. Możesz zapłacić karę i w efekcie narobisz się i jeszcze nie zarobisz. Ale to zależy od konkretnej umowy.

Freelancer jest sobie sam panem i władcą, ale to znaczy też, że jest jedyną osobą, która broni tego interesu. Zdobyć zlecenie, wynegocjować cenę, przygotować umowę, zmusić klienta do podpisania umowy przed rozpoczęciem prac, a nie w trakcie czy po. W hardkorowych sytuacjach - zmusić klienta do zapłaty poprzez pisanie wezwań, w ostateczności pozwów, doprowadzenie do egzekucji komorniczej. Oto przykładowe problemy, z którymi musi zmierzyć się freelancer. A teraz wyobraź sobie dochodzenie należności od zagranicznego klienta...

Co do kwestii formalnych, nie wydaje mi się - choć pewności nie mam - by umowa zlecenie była jakkolwiek akceptowalna przez klienta. Zleceniodawca musi potem wysłać do odpowiedniego US PIT-11. Coś mi się nie wydaje, by ktoś z zagranicy miał ochotę słać pity do polskiego US. Po pierwsze, klient nie jest zainteresowany w ogóle wypełnianiem żadnych papierków, po drugie, te dokumenty są po polsku i trzeba znać polskie przepisy, by je prawidłowo wypełnić.

Polecałabym zwykłą działalność gospodarczą z rejestracją VAT-UE, wtedy możesz działać na terenie UE, normalnie wystawiając faktury zagranicznym klientom tak jak polskim (no, podobnie, nie chcę się wdawać w detale).

0

Tutaj jest artykuł co do spraw formalnych:
https://prakreacja.pl/umowa-o-dzielo-zagranica/

Co do terminów w umowach. Zna ktoś kogoś kto by został pociągnięty do odpowiedzialności z tego tytułu (np. spóźnienie z realizacją)? Czy to tylko taki straszak?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1