To niech spółdzielnia postawi azart tak jak kiedyś było. Weź pod uwagę, że niejednokrotnie odbiór z balkonu jest niemożliwy, stawianie anteny na dachu bloku zakazane lub nierealnie (wyobraźmy sobie że mieszkam np. na parterze 15 piętrowego bloku). W takim wypadku, złodzieje z kablówki wykorzystują sytuację i każą sobie płacić, a obywatelom uniemożliwiany jest dostęp do bezpłatnej telewizji. W dodatku jakość przesyłanego obrazu przez kablówki woła często o pomstę do nieba - znam z autopsji.
Rozumiem, że utrzymanie okablowania, infrastruktury kosztuje, ale nie może być tak że obywatele są zmuszani do płacenia za coś, co powinno być dostępne za darmo. Dlatego powinno się odrestaurować stare instalacje zbiorcze i centralnie to co odbierze antena zbiorcza przekierować przez kabel do wszystkich mieszkańców - ewentualne koszty utrzymania instalacji wrzucić w czynsz (nie będą to duże koszty) na takiej samej zasadzie jak np. ryczaut za wodę albo wywóz śmieci, czy sprzątanie klatki. A operator niech sobie wrzuca do swoich pakietów co chce - tutaj pełna zgoda z twoim wpisem.
Wtedy kto chce więcej programów niech sobie zamawia pakiety z kablówki. Skończyłyby się wieczne spory chociażby o ustawianie anten na dachu. A znam przypadki, gdzie zakazano nawet ustawiania anten przykręcanych do barierki balkonu.
Zmuszanie kogoś do kupowania płatnych pakietów, aby mieć kanały dostępne za darmo naziemnie to złodziejstwo i powinno się to ukrócić. Dopóki nie powstały kablówki, wystarczała instalacja zbiorcza i nikt nie narzekał - w kontekście naziemnego dvb-t powinno się do tego wrócić.
Wiadomo dlaczego się tego nie robi - ktoś musi zarobić (czyli operatorzy kablówek).