Na forum 4programmers.net korzystamy z plików cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania
naszego forum, natomiast wykorzystanie pozostałych zależy od Twojej dobrowolnej zgody, którą możesz
wyrazić poniżej. Klikając „Zaakceptuj Wszystkie” zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies
analitycznych oraz reklamowych, jeżeli nie chcesz udzielić nam swojej zgody kliknij „Tylko niezbędne”.
Możesz także wyrazić swoją zgodę odrębnie dla plików cookies analitycznych lub reklamowych. W tym celu
ustaw odpowiednio pola wyboru i kliknij „Zaakceptuj Zaznaczone”. Więcej informacji o technologii cookie
znajduje się w naszej polityce prywatności.
Hanauer chciał swoje wystąpienie ilustrować slajdami pokazującymi na wykresach, jak zmiana polityki podatkowej i związane z tym wymknięcie się różnic majątkowych spod kontroli korelują z pogarszaniem sytuacji gospodarczej. Im bardziej cięciami podatkowymi dla najbogatszych pobudzamy ich do rzekomego "tworzenia miejsc pracy", tym bardziej miejsc pracy ubywa.
Kiedy kapitalista twierdzi, że "tworzy miejsca pracy", to tak samo błędne, jakby wiewiórka twierdziła, że tworzy ewolucję. Jest akurat odwrotnie - powiedział Hanauer.
Miejsca pracy tworzą konsumenci, którzy tworzą popyt, zmuszając przedsiębiorców do zwiększenia zatrudnienia.
0
Hmm... Czytając fragmenty tekstu - pachniało mi z daleka Orlińskim. Wchodzę w artykuł - nie myliłem się.
0
Primo:
Jego tezy zakładają, że istnieje konkurencja. Monopolista, szczególnie państwowy, nie interesuje się wielkością (nie mówiąc już o strukturze) popytu. Każdy chyba czytał relacje o pustych półkach w PRL-owskich sklepach - a pracę wtedy miał każdy.
Secundo:
Od 1979 roku zarobki dolnych 60 proc. społeczeństwa w USA praktycznie stoją w miejscu (przeliczone na inflację). Zarobki górnych 20 proc. nieznacznie wzrosły, za to zarobki górnego 1 proc. wzrosły czterokrotnie. Hanauer sam należy do górnego 1 proc. i dlatego właśnie uważa, że tej grupie nie ma sensu pomagać.
Zapomniał dopisać jak zwiększały się podatki w tym okresie. Im ktoś jest bogatszy, tym z reguły ma większy wachlarz możliwości jeśli chodzi o tzw optymalizację podatków. A więc jeśli mamy realny wzrost zarobków brutto, ale podatki zjadają cały wzrost, to otrzymamy taką sytuację jaką przedstawił Hanauer.
Tertio:
Margaret Thatcher miała nieco inne spostrzeżenia niż Hanauer:
Może dlatego, że ograniczała rolę państwa w gospodarce zamiast zwiększać?
Quadro:
Granice są mniej więcej otwarte, a sytuacja polityczna w największych państwach w zasadzie równie niestabilna, więc jeśli podatki będą wysokie to bogaci będą uciekać. Niektóre państwa, jak np USA, wymyślają coraz to nowe sposoby, żeby swoich ludzi jednak uwięzić w swoich granicach i ich doić do spodu. Dla przykładu najnowszy wynalazek: http://www.sovereignman.com/finance/us-citizens-now-one-step-closer-to-becoming-permanent-tax-slaves/
Ogólnie moim zdaniem typ mocno upraszcza sprawę.
Dla przykładu Singapur ma niskie podatki, a od 1980 do teraz wzbogacił się w stosunku do USA. W 1980 Singapurczyk był 2x biedniejszy od Amerykanina, a dzisiaj jest 20% bogatszy (mierząc parytetem siły nabywczej).
1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1