Native i rozmowy z nim swoją drogą, ale myślicie, że puszczanie w tle w robocie jakiegoś bbc, filmów, audiobooków ma sens nawet jak na tym nie jest człowiek skupiony tylko czasami coś tam wyłapie?
Czy lepiej jakieś dedykowane dla ludzi uczących się?
Podobnie z książkami - techniczne są raczej łatwe. Ostatnio zacząłem czytać po angielsku kryminał Harlana Cobena i angielski w dialogach między bohaterami też raczej łatwy, ale w jakiś opisach dość ciężkie słownictwo i co 4 słówko muszę tłumaczyć, a talentu do zapamiętywania słówek nie mam, więc chyba średni w tym sens i może lepiej jednak jakieś książki typowo dla uczących się?
Apki do słówek warto? Ja często mam tak, że nie potrafię zapamiętać pewnych słówek. Potrafię 10 razy w przeciągu kilku miechów sprawdzić tłumaczenie i nie zapamiętam.