Jaka szkoła dla (mam nadzieję) przyszłego programisty?

0

Witam,

chciałbym wam przedstawic moją sytuacje i prosić o radę: jaką szkołę wybrać?
Mam 15 lat i jestem w trzeciej klasie gimnazjum. <ort>Podjęłem </ort>decyzję, że w przyszłości chciałbym zostać programistą. Mieszkał w małym mieście w którym mam do wyboru:

  • technikum informatycze - niestety uczy w nim nauczyciel, któru naucza zakładania folderów i edycji tektu... jednak w moim mieście po technikum mam zapewnioną praktykę (min. 1 rok) - potem na studia wieczorowe.
  • liceum profilowane - to juz co innego :) wybrałbym profil matematyczno-informatyczny i po trzech latach poszedłbym na studia wieczorowe, które mam pod samym domem :)

Na koniec chciałbym dodać, że po szkole sieredniaj liczę na jakąś pracę, bo nie stać mnie na studia (dlatego wybieram studia wieczorowe). Więc co będzie lepsze? Ktoś ma jakąś radę?

Pozdrawiam

0

po technikum masz technika a to już coś. Zresztą pytanie brzmi czy programowanie cię interesuje(mam nadzieje ze znasz przynajmniej jakiegoś pascala)

0

Kto teraz idzie na informatykę ze względu na swoją pasję? Chyba nikt. Większość studentów informatyki idzie tam ze względu na to, że będzie miało zapewnioną pracę i przyzwoity zarobek.

0

Programowanie mnie bardzo interesuje :0
A znam m.in: Javę, C, C++, Pascala, Pythona, Ruby... większość wzorców projektowych, svn, umiem administrować Linuksem (na wakacje dostałem prace polegającą na "postawieniu" serwera pocztowego na QMailu)

Ale to tak na marginesie...

Ps. Jeszcze nikt nie odpowiedział na moje pytanie....

0

wiesz ja ci mogę powiedzieć Liceum profilowane to według mnie nie najlepszy wybór. Lepsze będzie technikum(masz technika). Tyle że zależy też jaki poziom w technikum. A widze znasz już parę języków czyli jest dobrze :)
A sam jestem w LO. Ale mam kumpla co chodzi do technikum informatycznego może nie najwyższy poziom ale może być.

0

Jeśli chcesz studiować informatykę, to wybierz szkołę, gdzie będziesz miał zapewniony wysoki poziom nauczania matematyki.

0

Hmm... technikum da ci na wstępie jakiś fach w ręku, ale liceum zapewni wyższy poziom jeżeli chodzi o matematykę (mam nadzieję). Zastanów się dokładnie jaki fragment informatyki jest ci najbliższy. Programista to bardzo ogólne stwierdzenie obejmujące kilka dużych działów informatyki.

Studia i praca... tak to dość trudny temat. Wybierasz studia płatne, bo jak mówisz nie stać cię na tryb dzienny. Jednak pomyśl o tym w inny sposób. Jeżeli wybierzesz się na studia wieczorowe i do pracy to naturalnym wyborem będzie technikum. Jednocześnie nawet po ukończeniu studiów będziesz miał dość słabą kartę przetargową jeśli chodzi o pracę jako programista. Potencjalny pracodawca dwa razy zastanowi się zanim przyjmie wieczorowego inżyniera z małego miasteczka. Dlatego może warto rozważyć inną drogę. Liceum + samokształcenie + studia dzienne na państwowej uczelni. Jeżeli nie jesteś leniwy to taka droga jest lepsza. Dlaczego?
Uzyskujesz większy wybór uczelni. Jedna LO zapewnia ten komfort, że jak nie spodoba ci się informatyka to masz jeszcze możliwość wybrania czegoś innego.
Samokształcenie w zawodzie jest ważne. Wyrobisz w sobie pewne zdrowe nawyki takie jak zdolność poznawania nowych technologii, umiejętność uczenia się oraz zdolność kombinowania.
Studia dzienne na państwowej uczelni są za darmo, a mieszkanie, jedzenie i podróż do domu pokrywa zazwyczaj stypendium socjalne i/lub naukowe. Warunek jeden musisz przyłożyć się do nauki.
Praca w trakcie studiów. Zazwyczaj po pierwszym roku jesteś już na tyle obyty z życiem uczelnianym, ze będziesz potrafił pogodzić pracę na 1/2, 1/4 etatu z nauką. Im wyższy rok tym mniej zajęć, a co za tym idzie więcej czasu na pracę. Oczywiście nie licz na początku na super hiper oferty. Bardzo często studentów pierwszych lat zatrudnia się do wykonywania tych prac, na które nie ma czasu reszta zespołu. Testowanie aplikacji, tworzenie dokumentacji i manuali. Praca nudna, ale pozwala "młodzieży" poznać wiele różnorodnych sposobów wytwarzania softu. Ponad to jest to szansa na wdrożenie się w daną firmę i późniejszą bezbolesną zmianę stanowiska z np. testera na programistę.

ps. warto poszukać pracy w dużej firmie. Zazwyczaj jest wstanie ona opłacić ci część studiów w zamian za podpisanie zobowiązania do współpracy na kilka lat.

0

Dokladnie, nie patrz na informatyke w szkole tylko na matematyke i fizyke.

Ps. Jeszcze nikt nie odpowiedział na moje pytanie....

Moze dlatego, ze przedstawiles dwie nonameowe szkoly w nonameowym miescie, chociaz jak masz zamiar pracowac po szkole sredniej to moze ci byc latwiej z technikiem.

0

Pójdź do liceum - matematyka w informatyce jest ważniejsza niż nauka kolejnego języka programowania. A dyplom tak naprawdę nie wiele znaczy jeżeli ma się umiejętności.

0

Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi [browar]

Koziołek, zaciekawiłeś mnie tym stypendium. Nigdy problemów z nauką nie miałem, ale - jakie wymagania trzeba spełnic żeby je dostać? Naprawdę starczy na życie w większym mieście?

Myślałem, że po przeczytaniu wyszych porad coś mi sie rozjaśni, ale teraz mam jeszcze więcej wątpliwości [???]</b>

0

Wiecie matematyka w LO(oczywiście w takim w miarę dobrym) zazwyczaj jest na trochę wyższym poziomie niż w liceum profilowanym(chodź zazwyczaj książki te same). To być może wynika z tego że od ludzi z lo więcej się wymaga

0

A może LO--> studia dzienne + jakaś praca dorywcza, którą możesz wykonwyać w domu(pisanie programów na zaliczenie, tworzenie grafik itp.) ?

0

A może LO--> studia dzienne + jakaś praca dorywcza, którą możesz wykonwyać w domu(pisanie programów na zaliczenie, tworzenie grafik itp.) ?

Tak myslałem, tylko co będzie jak nie dostane takiej pracy?

Ps. Jeżeli ktoś zna jakieś uczelnie informatyczne we Wrocławiu to może mógłby jakąs polecić?</quote>

0

aprawdę starczy na życie w większym mieście?

Na mojej uczelni za średnią powyżej 4,8 stypendium wynosi 610zł a za taką kwotę raczej nie idzie wyżyć w innym mieście. Może do tego dojść stypendium socjalne ale ta kwota też nie jest zbyt wygórowana. Stypendium naukowe dostaje się dopiero po pierwszym roku i na twoim miejscu nie liczyłbym na średnią 4,8 (wierz mi, matma w liceum i na studiach to dwie różne kwestie).

0

@sznurek, stypendium socjalne w zależności od uczelni to kilkaset złotych. Ważne jest byś sprawdził czy spełniasz warunki. Na UW dochód na członka rodziny nie może przekraczać 573zł by starać się o socjalne. Stypendium naukowe to inna para kaloszy. Prawda jest taka, że poziom nauczania w liceach w ostatnich latach drastycznie spadł, a poziom wymagany od studentów na uczelniach raczej nie zmienił się. Co zaś tyczy się samego uzyskania stypendium to dużo zależy od uczelni. Ja ukończyłem fizykę na UW więc mam trochę zboczone podejście do tego tematu (minimum stypendialne było 4.3 a i tak mało kto się łapał - taka karma na wydziale). Ważnym elementem może być też, jak już pisałem, stypendium z firmy. Warto na rozmowach kwalifikacyjnych zapytać o takie granty. Jeżeli jesteś dobry i firmie będzie zależało na zatrudnieniu cię to dorzuci kilka złotych jako stypendium. Warunek dobre wyniki no i oczywiście lojalka.

edit: składając te elementy do kupy i dodając troszkę kombinowania to da się żyć.
We wrocku to chyba polibuda... chyba jedna z lepszych w te klocki na świecie. Jakieś topcodersy wygrywały tamtejsze zespoły.

0

Wyzyc w wiekszym miescie za stupendium? Buehehe.

Najwyzsze stypendium socjalne na PWr to jakies 250zl + 100zl wyzywieniowego (za co kupisz sobie karnet na obiady na niecaly miesiac). Akademik kosztuje teraz cos 250zl, a jak nie wypali akademik to przecietna stancja chodzi po 350-400zl. I na tyle mozesz liczyc na 1 roku bo o naukowa stype mozesz marzyc dopiero na 2 (to juz jest cos bo najwyzsza to cos kolo 400zl), czyli zakladajac, ze Twoi rodzice moga sobie pozwolic na kupno nowych butow co kadencje prezydencka i, ze Ty jestes geniuszem to wyzulisz od panstwa max 750zl, za co raczej nie wyzyjesz.

Prawda w Polsce niestety jest taka, ze wyksztalcenie kosztuje (a jeszcze trwaja dyskusje nt wprowadzenia studiow wylacznie platnych :|).

0

@Wolverine, i tu właśnie się nie zgodzę. Nawet w stolicy da się przeżyć za 1000zł miesięcznie płacą za stancję. Jeżeli trochę pokombinujesz to masz w sumie dość dużo kasy. Krótkie wyliczenie:
mieszkanko: 300-400zł (2 pokoje na 2 osoby)
rachunki: 50zł (zazwyczaj rachunki nie są jakieś bajecznie wysokie)
internet: 100zł
bilet miesięczny MZK: 33zł (kocham Warszawę)
razem 483-583zł. Część opłat np. internet można rozłożyć na dwa. Jeżeli masz takie umiejętności jak piszesz to przyjmujesz zlecenia na można wyciągnąć miesięcznie około 600-800 zł.

Masz jeszcze kilka lat na opracowanie sobie różnych dochodowych zabawek. Dobrą inwestycją jest własny CMS z możliwością dodawania modułów. Można żyć z obsługi małych firm. Do tego dochodzi cięcie layoutów i robienie statycznych stron (wizytówek) www. W czasie nauki w LO możesz pracować wieczorami z domu robiąc strony czy pisząc programy zaliczeniowe (to pojawia się co pół roku w trakcie sesji). Dość drogą na starcie zabawą, ale też dochodową jest oferowanie hostingu SVN/CVS. Trzeba zainwestować w serwer, klasa "składak" z 4GB RAM i 500GB HD najtańsza karta graficzna, oraz płacić rachunki za prąd i łącze. W trakcie studiów możesz też zgadać się z kimś i stworzyć grupę freelancerską. Dochód dzieli się na 2-3 osoby, ale można brać się za troszkę większe zlecenia. Jak widać możliwości zarabiania jest bardzo dużo.

0

No właśnie liczę na taką dorywczą pracę :) Liczę na stypendium naukowe (tak, tak mam duże marzenia :)) więc biorąc pod uwage to co napisał Koziołek, a nawet Wolverine był bym w stanie przeżyc w Wrocławiu(z drobną - 100-150zł - pomocą rodziców).

Dziękuję wszystkim udzielającym się w temacie. Naprawdę mi pomogliście.

Pozdrawiam.

0

jeszcze ci troche nadzeji narobie: są jeszcze stypendia unijne (nie wiem dokładnie jak to jest z miastami) ale np. ja jako mieszkaniec wsi dostawałem miesięcznie 200zł (chyba małe miasteczka do iluśtam mieszkańców też się kwalifikują, poorientuj się - warto). W sumie na pierwszym roku studiów miałem miesięcznie ok 550 zł z samych stypendiów (socjalne + unijne (bez naukowego)) a studiuje na politechnice rzeszowskiej, czyli raczej tu duża kasa "z zewnątrz" nie idzie na stypendia itp.

0

ja w sumie zaluje nieco ze nie poszedlem do technikum elektronicznego... matematyka w lo i tak stoi na zenujaco niskim poziomie jak porowna sie ja do tego co jest na wstepie na studiach wiec nie jest to argument :P a w lo tracisz mase czasu na przedmioty dla debili typu: religia, polski i inne mniej potrzebne choc czasami interesujace: bio, geo, itp co kto lubi :P

poza tym, papier programisty z Ciebie nie zrobi, najwazniejsze jest to co i na ile umiesz i nikt Cie tego nie nauczy, trzeba po prostu pracowac nad tym samemu :P

a dodam jeszcze ze nie ma programisty od wszystkiego ;p do wielu rzeczy wazniejsze od klepania kodu jest teoria z innej dziedziny (matematyki, fizyki, geografii, biologi itd)...

0

@cepa, i tu głośno zaprotestuję. Informatyk to osoba, koniec końców, z wyższym wykształceniem od której wymaga się wiedzy o świecie. Na studiach nie ma czasu na poznawanie uroków poezji średniowiecza czy biologii roślin. Jednak patrzę z punktu osoby, która ma szczęśliwie studia za sobą i powiem szczerze, że LO dało mi wiedzę gdzie szukać odchamiaczy. Siedzenie po kilkanaście godzin dziennie przed kompem czy przy matematyce wymusza wręcz sięgnięcie po coś odstresowującego. Poza tym uważam, że osoba nie posiadająca wiedzy, przynajmniej zgrubnej, o świecie nie powinna dostać nawet inżyniera. Jak by nie patrzyć jesteś elitą Narodu.

0

Niestety młodzi zagłosowali na PO i nie liczyłbym na to, że będzie jeszcze można ciułać bez kasy na dziennych studiach, które teraz mają być płatne. W każdym razie będzie jeszcze trudniej niż jak odebrali studentom dopłaty do akademika i stołówki, co ja osobiście naprawdę poczułem w kieszeni, bo socjal nie wzrósł (lub wzrósł nie rekompensując różnicy w cenie). Nie wiem czy dobrze jest koledze kreślić perspektywę, że jakoś sobie poradzi, popracuje na 1/2 etatu itp. z drugiej jednak strony jak się bardzo chce to można góry przenosić, więc życzę powodzenia.

0
AdamPL napisał(a)

Niestety młodzi zagłosowali na PO i nie liczyłbym na to, że będzie jeszcze można ciułać bez kasy na dziennych studiach, które teraz mają być płatne. W każdym razie będzie jeszcze trudniej niż jak odebrali studentom dopłaty do akademika i stołówki, co ja osobiście naprawdę poczułem w kieszeni, bo socjal nie wzrósł (lub wzrósł nie rekompensując różnicy w cenie). Nie wiem czy dobrze jest koledze kreślić perspektywę, że jakoś sobie poradzi, popracuje na 1/2 etatu itp. z drugiej jednak strony jak się bardzo chce to można góry przenosić, więc życzę powodzenia.

Z tego pomysłu PO się juz dawno wycofała.A to co było ostatnio o tych opłatach to nie PO wymyśliła tylko rektorzy. I wyszli z tym pomysłem do rządu. A wiadomo każdy boi się o stołki i nie podejmie takiej decyzji więc chodź raz strach przed utratą stołka wyszedł na dobre :)

0

@up - pomijając fakt z ilu to pomysłów PO jeszcze się nie wycofała, jeżeli to prawda to mnie to cieszy. Dla biednych rodzin z kilkorgiem dzieci w podobnym wieku wyprawienie wszystkich na studia już teraz jest niemożliwe, a co dopiero mówić po wprowadzeniu odpłatności. Poza tym wolałbym żeby rządzący zajęli się tą całą hołotą (bez obrazy nie mam na myśli wszystkich) z gimnazjów i liceów bo to tam leżą przyczyny pogłębiającego się kryzysu w polskiej edukacji, a uniwersytety mimo ograniczonych środków wciąż kształcą w Polsce prawdziwych specjalistów.

0

@AdamPL, pomysł z opłatami jest rektorów, którym już odbiło. Co do poziomu szkolnictwa ponad podstawowego to się zgadzam.W ramach pomagania koledze sprawdzaliśmy testy z matematyki na wydziale. Żenua... ludzie nie wiedzą co to jest sinus, farad, nie mówiąc już o pojęciach wyższych takich jak liczba e czy anksztrem.
Dlatego powtarzam i powtarzał będę że samokształcenie jest obecnie najważniejsze jak chcesz coś osiągnąć.

0

ja w sumie zaluje nieco ze nie poszedlem do technikum elektronicznego... matematyka w lo i tak stoi na zenujaco niskim poziomie jak porowna sie ja do tego co jest na wstepie na studiach wiec nie jest to argument :P a w lo tracisz mase czasu na przedmioty dla debili typu: religia, polski i inne mniej potrzebne choc czasami interesujace: bio, geo, itp co kto lubi :P

Mam kolegę na roku, który jest z technikum elektronicznego. Elektronika poszła mu całkiem nieźle, ale algebre, analizę i aisd ciągle ma w plecy. W LO z matematyki zdobywasz solidne podstawy i ogólną dyscyplinę, która w matematyce jest niezbędna. A z tym traceniem czasu to raczej nie do końca tak - przedmioty, które mnie nie interesowały po prostu olewałem, ślizgałem się itd. I jakoś 2 z historii nie przeszkodziło mi w dostaniu się na uczelnie.

0

Ja jeszcze mam trochę czsu do studiów, zobaczę jak sie sytuacja rozwinie :)

A i jeszcze jedno pytanko: czy przy staraniu sie o miejsce na studiach gorzej patrzą na ludzi po technikum? (można by traktowac wykształcenie techniczne jak "deskę ratunku" gdyby cos nie wyszło ze studiami...)

0

@sznurek, nie. Egzaminy są mocno odhumanizowane i egzaminator widzi cię jako numer. W dodatku o przyjęciu na studia decydują oceny, a nie testy czy rozmowy kwalifikacyjne.

0

Z doswiadczenia wiem ze szkola nie jest potrzebna zeby pracowac jako programista. Licza sie umiejetnosci. Osobiscie ide na rekord i studiuje juz ponad 10 lat [rotfl] Jednak w tym roku zamierzam sie bronic bo co za duzo to niezdrowo. [diabel]

0

W tej chwili zapotrzebowanie na programistów jest b. duże i myślę, że jesli rzeczywiście bardzo pociąga Cię programowanie, zacząłeś dostatecznie wcześnie i możesz się już pochwalić jakimiś programami, to nie powienieneś mieć większych problemów ze znalezieniem pracy. Niektóre firmy biorą nawet zdolnych studentów 1. lub 2. roku, ponieważ studenci lat 3-5 zwykle gdzieś pracują i trzeba by ich podkupywać. Kwestia napisania do paru firm. Moja siostra w wakacje po 3. klasie LO znalazła dorywczo całkiem nieźle płatną umysłową pracę, mimo tego że oficjalnie nie ma żadnego wykształcenia zawodowego (ale zna 2 języki obce). W ciągu 2 miesięcy zarobiła sobie na zagraniczny kurs językowy.

Dlatego polecam Ci LO z dobrym poziomem matematyki, a programowania ucz się samemu. W małym mieście raczej nie znajdziesz takiej szkoły, gdzie będziesz miał informę z prawdziwego zdarzenia (eh, nawet w Wawie to z takich chyba tylko Staszic jest*). W naszej firmie na wykształcenie patrzymy dopiero w drugiej kolejności, w pierwszej patrzymy na to co delikwent umie i co robił.

BTW: studia dzienne to zupełnie inna bajka niż wieczorowe, poziom nieporównywalny, możliwości zawodowe PO studiach dziennych o niebo lepszem, a i w trakcie większość studentów pracuje na część etatu i dobrze sobie radzi.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1