Wątek przeniesiony 2021-10-09 02:16 z Flame przez somekind.

Powrót do biur... ale czy aby ?

1
Afish napisał(a):

to przecież też można odpalić skajpa na boku i porozmawiać z ludźmi z innej firmy, poplotkować, tym samym wypełniając potrzebę.

Poddaję w wątpliwość, czy kontakt przez skajpa zastąpi potrzebę kontaktu z ludźmi.

Wydawało mi by się jednak, że człowiek potrzebuje kontaktu bardziej bezpośredniego.

Sam przekaz informacji - pewnie i można. W zasadzie do samego suchego przekazu informacji nawet skajp nie jest potrzebny, można do siebie pisać, jak na forum.

Ale człowiek jest jednak zwierzęciem stadnym i ta potrzeba stada wyewoluowała w czasach przedinternetowych. Wiem, kieruję się teraz głównie swoją intuicją, a intuicja to zły przewodnik. Zdawało mi by się jednak, że kontakt za pośrednictwem ekranu nie wystarczy.

(Oczywiście potrzeba socjalizacji nie musi być realizowana w pracy)

EDIT:

Jest różnica w kontakcie poprzez kamerki, komunikatory a na żywo. — .andy 2021-10-05 21:39
@.andy: meh, ja nie widzę różnicy — mr_jaro 2021-10-05 21:54
To, że nie widzisz, nie znaczy że jej nie ma. — .andy 2021-10-05 22:49

Może ilość angażowanych zmysłów?

(O ile pamiętam, nie wszystkie wrażenia z takiego na przykład węchu są odbierane w sposób świadomy - feromony)

3
.andy napisał(a):

No nie zgodzę się. Przez kamerki nie jesteś podłączony non stop jak w biurze i możesz w dosłownie każdej chwili rzucić tekst, zagadać, dopytać. Przez komunikator też, ale to nie to samo i nigdy nie będzie.

No to się podłącz cały czas, co stoi na przeszkodzie? Wiele razy siedziałem ze znajomymi godzinami na słuchawce w ciszy przerywanej właśnie rzuceniem jakiegoś tekstu. Kamerę tak samo możesz włączyć.

.andy napisał(a):

To nie chodzi o towarzystwo ale o łatwość współpracy.

Jest tak samo łatwo, tylko trzeba się nauczyć. W sumie najtrudniejsze jest jakieś wspólne rysowanie, bo myszką kiepsko się robi diagramy na szybko, a znowu tablet ma mały ekran i wprawdzie wygodnie się rysuje, ale mniej widać. Jakby firma kupiła każdego jakąś elektroniczną tablicę ze wspólnym rysowaniem przez internet, to już w ogóle nie czułbym różnicy.

4

Tak, to pewne, że w biurze można łatwiej uprawiać politykę. Problem w tym, że programiści nie powinni uprawiać polityki. Bo niby w jakim zakresie?
O ważności projektów czy ficzerów w projektach decyduje biznes. A o rozwiązaniach technicznych powinna decydować czynniki merytoryczne, a nie polityka. Jeśli jest inaczej, to jest to sygnał do ewakuacji.
Kiedyś byłem zmuszony do uprawiania polityki w pracy, to było nawet zabawne - szczucie na siebie kierownictwa średniego szczebla i patrzenie jak wydają sprzeczne decyzje, aby osiągnąć moje cele. Takie trochę szachy, tylko zamiast drewnianych bierek są prawdziwi ludzie... Tylko, że to zabawa dla socjopatów, ja szybko opuściłem tamto miejsce.

Co do powrotu do biur - mój perwersyjny klient (wdrożone SAFE) przed pandemią ponoć na czas orgii planistycznych (2 tygodnie planowania kolejnych 2 miesięcy pracy) sprowadzał do biura wszystkich podwykonawców (nie wszyscy są z UE, nie wszyscy z Europy nawet, to musiała być droga impreza). Bo muszą być wszyscy w biurze, bo trzeba naklejać karteczki na tablicach i rozmawiać z ludźmi z innych ekip, bo nie po to zapłaciło się ciężkie $$$ za wdrożenie procesów, żeby za nimi nie podążać. :)
Ja dołączyłem już po pierwszym lockdownie, więc na szczęście tego typu wycieczki mnie ominęły. O dziwo dali radę znaleźć narzędzie do zdalnego planowania, o dziwo okazało się lepsze niż naklejanie odpadających postitów z tablic. Nawet scrum masterzy są zadowoleni z tego, jak to działa, i na żadne powroty nie naciskają, management również zauważył, że ludzie potrafią pracować zdalnie i realizować wymagania zgodnie z planem. Zarząd musiał ustąpić, teraz o powrocie wszystkich do biura już nikt nie mówi.

Podobnie jest u chyba wszystkich moich znajomych z IT. Branża się mocno przestawiła, ale zapewne znajdą się tacy, którzy pójdą pod prąd. Pewnie nawet znajdą się firmy, w których podpisuje się umowę na rok bez prawa zerwania, płaci za wejście do budynku, a jedynym związkiem z pracą zdalną jest to, że kawę sobie trzeba z domu przynieść.

Żeby nie było - wierzę w to, że są prace, nawet w IT, które lepiej działają, gdy ludzie przebywają ze sobą na żywo, w pewnych sytuacjach znacząco zwiększa to kreatywność. (Wie o tym każdy, kto do podstawówki chodził, pojedynczy osobnik w domu nigdy nie wpadnie się na pomysł wrzucenia włączonej gaśnicy do pokoju szatniarek, albo lotu z I piętra na szafie.) Ale to jest pewnie nawet mniej niż 1% rynku pracy.

1

Nie rozumiem skąd ta drama? Jeśli ktoś zatrudniał się do pracy stacjonarnej, to na jakiej podstawie liczy, że magicznie praca stacjonarna zostanie zamieniona już na stałe na zdalną, skoro pracodawca szukał pracowników stacjonarnych a nie zdalnych?

Może zamiast płakać teraz, że trzeba pracować zgodnie z umową podpisaną z pracodawcą, poszukajcie sobie pracy zdalnej? A ja np wolę pracować w biurze i co? Ponieważ wolę pracować w biurze, to szukałem pracy w biurze, gdybym chciał pracować zdalnie to bym sobie znalazł pracę zdalną bo to żaden problem.

Chyba ktoś tu zapomina, że praca zdalna była wymuszona przez pandemię. Jeśli ktoś woli pracę zdalną, to przecież może sobie znaleźć pracę zdalną lub robić jako freelancer, tak było od zawsze.

2
Ghost_ napisał(a):

skoro pracodawca szukał pracowników stacjonarnych a nie zdalnych

Może szukał po prostu pracowników, którzy przyniosą mu zysk, jakichkolwiek.

poszukajcie sobie pracy zdalnej

Teraz jest na to dobry czas, to prawda, moja następna praca prawdopodobnie taka będzie, tylko że jeżeli skrajni przeciwnicy (którzy są nie tylko na tym forum - @GutekSan, ale też w np. Solidarności i OPZZ) przepchną ustawowy zakaz pracy w pełni zdalnej, nie będziemy już mogli sobie szukać.

Jeśli ktoś woli pracę zdalną, to przecież może sobie znaleźć pracę zdalną lub robić jako freelancer, tak było od zawsze.

Poza kilkoma technologiami (PHP, JS...) większość firm przed 2020 r. zabraniała pracy zdalnej, używając argumentów nieprawdziwych ("prawo nie pozwala") lub już nieaktualnych ("nie wiadomo, jaki jest wpływ na wydajność, nie możemy sobie pozwolić na taki eksperyment, poczekamy aż ktoś inny to wprowadzi i będzie zadowolony").

3
Ghost_ napisał(a):

Nie rozumiem skąd ta drama? Jeśli ktoś zatrudniał się do pracy stacjonarnej, to na jakiej podstawie liczy, że magicznie praca stacjonarna zostanie zamieniona już na stałe na zdalną, skoro pracodawca szukał pracowników stacjonarnych a nie zdalnych?

Ponieważ pracodawca oferuje taką możliwość, tzn. jest to znacznie łatwiejsze do osiągnięcia niż przed pandemią. Tak jest w moim przypadku, ale pewnie jest też w wielu innych firmach.

Może zamiast płakać teraz, że trzeba pracować zgodnie z umową podpisaną z pracodawcą, poszukajcie sobie pracy zdalnej? A ja np wolę pracować w biurze i co? Ponieważ wolę pracować w biurze, to szukałem pracy w biurze, gdybym chciał pracować zdalnie to bym sobie znalazł pracę zdalną bo to żaden problem.

Chyba ktoś tu zapomina, że praca zdalna była wymuszona przez pandemię. Jeśli ktoś woli pracę zdalną, to przecież może sobie znaleźć pracę zdalną lub robić jako freelancer, tak było od zawsze.

Mamy siedzieć cicho i udawać, że management ma zawsze rację? Nie wolno zabierać głosu? I kto tu płacze?

Dziwna sprawa z tym atakowaniem chęci pracy zdalnej (mówię ogólnie, nie tylko w odpowiedzi na jeden powyższy post). Jak ktoś chce pracować codziennie z biura to niech sobie pracuje, ale niech nie uprawia "remote-shamingu".

2

Nie rozumiem skąd ta drama? Jeśli ktoś zatrudniał się do pracy stacjonarnej, to na jakiej podstawie liczy, że magicznie praca stacjonarna zostanie zamieniona już na stałe na zdalną, skoro pracodawca szukał pracowników stacjonarnych a nie zdalnych?

A ktoś o czymś takim pisał i robi dramę o jedną firmę? Bo zdaje się że jest po prostu dyskusja o modelach pracy.

No nie zgodzę się. Przez kamerki nie jesteś podłączony non stop jak w biurze i możesz w dosłownie każdej chwili rzucić tekst, zagadać, dopytać. Przez komunikator też, ale to nie to samo i nigdy nie będzie.

Czy dobrze rozumiem że wymieniłeś wadę pracy stacjonarnej (to że każdy może się wpierniczyć w dowolnym momencie) jako zaletę tejże?xD

2

@.andy

No nie zgodzę się. Przez kamerki nie jesteś podłączony non stop jak w biurze i możesz w dosłownie każdej chwili rzucić tekst, zagadać, dopytać.

Dzwonie do kogoś na Discordzie/Teamsie/whatever i w większości przypadków odbiera w ciągu kilkunastu sekund, a więc się da.

Jeżeli ktoś faktycznie pracuje, to jaki ma problem odebrać?

On-site ludzi też trzeba szukać czy to skoczy na fajku, czy do kuchni, czy po prostu gdzieś poszedł

1

i w pracy nie powinna być realizowana — @Miang dziś, 10:13

Pytanie nieretoryczne: Ile osób ma znajomych, którzy zostali poznani w pracy, ale ze współpracowników "awansowali" na znajomych i ilu jest tych znajomych?

Jeśli te ilości są marginalnie małe, to może rzeczywiście praca zdalna nie ma tego rodzaju wad.

1

@YetAnohterone a poznani w pracy zdalnej też się liczą? :D Bo ja mam takich z którymi widziałem się 2 razy w życiu a są znajomymi na stałe.

1

@mr_jaro:

Czy uważasz, że jest w pełni wystarczające, by człowiek całe życie siedział przed ekranem, a kontaktów społecznych bez pośrednictwa ekranu (i ew. słuchawek) nie miał?

Fizycznie zatem nie przekraczał w zasadzie drzwi swego pokoju?

0

@YetAnohterone: czasem jest w pełni wystarczające. Ze znajomymi z simracingu znam się już 11 lat i więcej rozmawiam pomimo, że się nigdy nie spotkaliśmy na żywo niż ze znajomymi co znam też na żywo.

1

Seks pewnie też tylko zdalnie...

1

już +- drugi rok remota

i co tam sądzicie?

8
1a2b3c4d5e napisał(a):

już +- drugi rok remota

i co tam sądzicie?

Ten czas pokazał, że się DA :) Pod kątem organizacji pracy w IT na ogromny plus.

7

praca z domu jest 100x lepsza niż jakiś absurdalny https://en.wikipedia.org/wiki/Hot_desking forsowany w korpo na długo przed pandemią

największą zaletą biura jest klimatyzacja w lecie :P czasami głównie po to przychodziłem do biura

1

Mi to tylko brakuje kawy z ekspresu.

5
scibi_92 napisał(a):

Mi to tylko brakuje kawy z ekspresu.

Żona zmieniła pracę i dostała kasę na wyposażenie domowego biura. Kupiła najdroższy ekspres jaki był w budżecie :D
W rezultacie kawa z ekspresu mi się przejadła i teraz kupiłem aeropress i wyciskam kawę :P
Jeszcze do tego ręczny młynek za 300 zł i jestem kawowym hipsterem XD

A oprócz tego to dobrze, wychodzę z domu raz w tygodniu XD A zaoszczędzony czas przeznaczam na medytację i programowanie w Haskellu

0

@KamilAdam: @scibi_92 a ja poszedlem w inna skrajnosc, przejadly (wlasciwie przepily) mi sie lepsiejsze kawy z ekspresu i przrzucilem sie na zwykle marketowki zalewane w duzym kubku wrzatkiem i pite z mlekiem. (favorites: MK Cafe Sahara i Maxwell House). W sumie cos na zasadzie fajnie zjesc cos dobrego w restauracji, ale pozniej okazuje sie ze nia ma jak kilebaska z Nyski pod Hala Targowa w Krakowie albo zapiekanka z cebulka na Kazimierzu :P

@YetAnohterone : a kto broni sie spotykac z ludzmi? Lubie ludzi z ktorymi pracuje, ale mimo wszystko sa tez ludzie ktorych lubie jeaszce bardziej poza praca i wole z nimi spedzac czas robiac fajne rzeczy.

2

To co mi się nie podoba/nie podoba z pracy zdalnej to możliwość pracy w każdej porze i dniu, niestety jest to miecz obosieczny. Zaobserwowałem wśród programistów że zamiast robić jak dawniej 8-16, czy jakoś te 8h dziennie, to niektórzy grubo przesadzają i na bakier jest z work-life-balance.

5

a niby gdzie miałbym się podziać??
zmieniałem pracę w trakcie pandemii, w moim mieście nie ma nawet biura oddziału, dla którego pracuję :D

4
kevin_sam_w_domu napisał(a):

To co mi się nie podoba/nie podoba z pracy zdalnej to możliwość pracy w każdej porze i dniu, niestety jest to miecz obosieczny. Zaobserwowałem wśród programistów że zamiast robić jak dawniej 8-16, czy jakoś te 8h dziennie, to niektórzy grubo przesadzają i na bakier jest z work-life-balance.

Jak jest coś do zrobienia, to robię dłużej. Jak nie ma nic do roboty, to robię krócej. Za to w środku dnia mam czas na drzemkę, odkurzanie, załatwienie sprawy na mieście, czy wstawienie pralki na tanim prądzie.
Ale może faktycznie było by dobrze czasem iść do biura zobaczyć ludzie, bo jak się tylko raz na parę miesięcy idzie na jakiejś wyjście firmowe, to trudno odnaleźć swoją grupę w knajpie. :P

3

Ja mam pytanie do zwolenników pracy zdalnej: (@Wibowit , @scibi_92, inni) kto wam na co dzień gotuje obiady? Mama? Małżonka/Partnerka/Mąż/Partner? Sami gotujecie? Catering?

4

@GutekSan: żona lub sam sobie gotuję, zależnie od dnia. Ale co takie pytanie ma do pracy zdalnej? Chyba nie zakładasz że ktoś kto jeździ do biura z automatu wydaje codziennie pieniądze na obiad na mieście? Ja np. większość dni przywoziłem swój obiad.

4

@GutekSan: do tego roku sam sobie gotowalem niezaleznie od tego czy pracowalem z biura czy z domu. aktualnie obiad mam z cateringu. polecam. u mnie wychodzi minimalnie drozej (przez koszt dowozu) niz jak sam gotowalem, a plusow jest sporo.

5

@GutekSan: sam sobie coś pichcę. nie widzę problemu. kiedyś dużo trenowałem na siłowni i pichciłem sobie wysokobiałkowe i w miarę tanie dania. przy cateringu pewnie bym się nie wypłacił jako student.

trzeba mieć dwie lewe ręce by sobie nie poradzić z najedzeniem się zarabiając ileś tam średnich krajowych :P

4

Gotuję sam, a jako że ćwiczę z ciężarami kieruję się w stronę diety wysokobiałkowej. Najlepszym wynalazkiem jest tu niewątpliwie CrockPot - wystarczy wrzucić obsmażone na szybko mięso, zalać wodą, wrzucić przyprawy i gotuje się samo, do tego można bezpiecznie zostawić samopas na noc, albo gdy się gdzieś wychodzi.

1

Również gotuję sam. Jako ze jestem cebula (pozostałości z życia studenta) + regularnie ćwiczę (pod zawody), to staram się jeść tanio i wartościowo. Jak to wygląda w praktyce? Do gara wrzucam 1.2kg mięsa z kurczaka, drugie kilo warzyw i obsmażam to z przyprawami i fixami a'la knorr. Finalnie mam żarło na 2-3 dni :P Do tego wiadomo wleci jakiś skyr wysoko białkowy + tosty + jajecznica i jest fajna dietka :D

4
GutekSan napisał(a):

Ja mam pytanie do zwolenników pracy zdalnej: (@Wibowit , @scibi_92, inni) kto wam na co dzień gotuje obiady? Mama? Małżonka/Partnerka/Mąż/Partner? Sami gotujecie? Catering?

Tak.

1
GutekSan napisał(a):

Ja mam pytanie do zwolenników pracy zdalnej: (@Wibowit , @scibi_92, inni) kto wam na co dzień gotuje obiady? Mama? Małżonka/Partnerka/Mąż/Partner? Sami gotujecie? Catering?

Dość dziwne pytanie, ale nic się nie zmieniło u mnie z powodu pandemii w kwestii jedzenia. No może oprócz tego że wcześniej jededzie z żoną przygotowywaliśmy wieczorem i całą noc czekało w lodówce, a teraz śniadanie i obiad zjadamy na świeżo bez podgrzewania

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1