Jak pomóc zespołowi się rozwijać?

2

Niedawno wskoczyłem na szczebelek wyżej w mojej pracy; i teraz mogę overseeować więcej osób i procesów które się dzieją u nas; i mam zagwostkę, bo mam problem który nie wiem jak ugryść.

Mam w swoim zespole dwie osoby, które używają spotkań żeby się "pochwalić" swoimi wyczynami. Może "pochwalić" to złe słowo, bardziej pokazać publicznie że coś robią.

Wygląda to tak jakby były niepewne swojej pozycji w firmie/zespole, i bały się że ktoś może im zarzucić to że nic nie robią; więc znajdują sposoby na publicznych spotkaniach pokazywania co robią i jak długo to robili. Bardzo fajnie; tylko niepotrzebne; wolałbym żeby pokazywali to na innych kanałach; albo wcale. Gdyby ktoś uważał że te osoby nic nie robią, to już dawnoby ich w zespole nie było.

Zastanawiam się jak ugasić ich niepewność siebie, tak żeby nie miały potrzeby ciągłego pokazywania że coś robią?

Zastanawiałem się też czy może istnieją jakieś inne powody; np chęć komunikacji z zespołem, albo chęć bycia transparentnym, ale to nie to; dlatego że kiedy próbowałem do tego podejść od tej strony, to trafiałem na zupełnie niemerytoryczne odpowiedzi; co sprawia że zakładam że sprawa jest bardziej personalna.

2

Ale chwalą się czymś w stylu:

Ostatnio sprawdzałem bibliotekę X, jest fajna, bo można Y

Czy raczej standardowa potrzeba powiedzenia czegoś na daily, żeby nie było, że nic nie robiły?

10

@TomRiddle: użyj podstawowego narzędzia managera, czyli rozmowy 1-1 i się dowiedz, jakie są potrzeby tych osób - jak im się pracuje w zespole, jakie widza niedociągnięcia, jakie maja pomysły. Może potrzebują być docenieni?

wolałbym żeby pokazywali to na innych kanałach; albo wcale. Gdyby ktoś uważał że te osoby nic nie robią, to już dawnoby ich w zespole nie było.

Moja rada - dokształć się :) nie możesz myśleć w ten sposób, pracujesz z ludźmi! ;)

Jeżeli wiesz, że to faktycznie przeszkadza (podkreślam: wiesz), to możesz tym osobom wskazać, jakie są konsekwencje tych zachowań i poprosić o zmianę - ale to wydaje mi się mega dziwne w tym przypadku, bo zabije Ci entuzjazm i zapał.

Masz pod sobą bezpośrednio developerów, czy liderów/managerów? Jeśli to drugie, to oni powinni to ogarnąć.

3

Czy pozostałym osobom przeszkadza że się lubią chwalić ? Może fajnie jest że macie kilku ekstraweryków

1
Charles_Ray napisał(a):

@TomRiddle: użyj podstawowego narzędzia managera, czyli rozmowy 1-1 i się dowiedz, jakie są potrzeby tych osób - jak im się pracuje w zespole, jakie widza niedociągnięcia, jakie maja pomysły. Może potrzebują być docenieni?

No, jestem przekonany że to strach przed byciem odrzuconym/zastąpionym. Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Także, wydaje mi się na 99.99% że jest jakaś przyczyna bardzo personalna.

0

Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Pociągnąłbym ten temat, np. zapytałbym na 1-1 o konkretna sytuacje, dlaczego gość uważa, że to musi być Vue - czy stoją za tym jakieś merytoryczne argumenty - pewnie nie. W rozmowie opierałbym się na faktach, a nie domysłach - niech kolega się wyjaji o co chodzi. Pamiętaj, że Ty jako manager musisz dbać o interesy i efektywność całego zespołu, wiec jeśli to jest scenariusz „nie, bo ja chce tylko Vue” - to trzeba by poszukać innego projektu :) założyłbym jednak, ze jest to jakaś obawa o pozycje w zespole albo przed brakiem wsparcia i zrozumienia przy zmianie technologii - możesz mu wtedy pokazać Twój plan, ze będzie więcej czasu na naukę, że to rozumiesz i wspierasz.

0
Miang napisał(a):

Czy pozostałym osobom przeszkadza że się lubią chwalić ? Może fajnie jest że macie kilku ekstraweryków

Samo w sobie nie; ale to chwalenie się zajmuje sporo czasu, tak do 50% czasu spotkań; i to już przeszkadza każdemu w zespole.

Charles_Ray napisał(a):

Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Pociągnąłbym ten temat, np. zapytałbym na 1-1 o konkretna sytuacje, dlaczego gość uważa, że to musi być Vue - czy stoją za tym jakieś merytoryczne argumenty - pewnie nie. W rozmowie opierałbym się na faktach, a nie domysłach - niech kolega się wyjaji o co chodzi. Pamiętaj, że Ty jako manager musisz dbać o interesy i efektywność całego zespołu, wiec jeśli to jest scenariusz „nie, bo ja chce tylko Vue” - to trzeba by poszukać innego projektu :) założyłbym jednak, ze jest to jakaś obawa o pozycje w zespole albo przed brakiem wsparcia i zrozumienia przy zmianie technologii - możesz mu wtedy pokazać Twój plan, ze będzie więcej czasu na naukę, że to rozumiesz i wspierasz.

Did that.

Dostałem odpowiedź w żartach, "Hehe wygląda jakbyś chciał się mnie pozbyć i sam pisać front, hehe", ale widać było jak 150 że to nie są żarty.

8

Ile czasu jesteś na tym wyższym szczeblu? Bo będziesz miał do czynienia z różnymi ludźmi, o różnych podstawach. Według tego co piszesz to niestety ale wskazane problemy nie mają powiązania, przyznaniem ja go nie widzę, z tytułem czyli "rozwojem zespołu". Bardziej widzę z opisu, że chcesz kogoś urobić pod swoje oczekiwania.
Nie wiem jak wygląda to chwalenie się, ale może np. zadaj kilka pytań przy takiej dyskusji z której i inni wyciągną coś pozytywnego.
Wiesz, jak ktoś awansuje, to bardzo często ma wizję, że on to wszystko zrobi na pewno lepiej, a potem niestety życie weryfikuje takie wizje.

5
TomRiddle napisał(a):

Wygląda to tak jakby były niepewne swojej pozycji w firmie/zespole

What? Mi to wygląda wręcz odwrotnie - chcą się pokazać w firmie, żeby awansować (nie, nie awansuje osoba która dużo robi, ale osoba która dużo gada i jest widoczna w firmie).

No, jestem przekonany że to strach przed byciem odrzuconym/zastąpionym. Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Jak dla mnie to w ogóle nie ten kierunek myślenia. Oczywistym jest, że jak ktoś siedzi w bibliotece/frameworku X, to się w nim czuje komfortowo i jak zacznie kolejny projekt od zera, to będzie chciał użyć X - ja np jestem javowcem, często używam Spring Boota i jak jest mowa o nowym projekcie aplikacji webowej, to by default Spring Boot initializer robię.

Chwalenie się / pokazywanie co się zrobiło IMO jest jak najbardziej okej. Niemniej jednak, nie powinno zabierać aż 50% czasu spotkań. Być może przydałby się Wam Scrum Master, który by pilnował, żeby nie dochodziło do takich nadużyć.

8

Wiele osób ma potrzebę publicznego uznania, która zresztą jest bardzo wysoko w piramidzie potrzeb. Zawsze staram się chwalić publicznie osoby z zespołu na spotkaniach.To zwiększa ich poczucie wartości i zaangażowanie w projekt. Ergo nie ucinał bym tego, a jeszcze dołożył coś od siebie. Najlepiej jak pochwalisz coś zanim ta osoba publicznie się tym pochwali.

3
  1. Chwalić i doceniać. Nie tylko ich, cały zespół. Ludzie się nabijają z good jobów, ale lubią je słyszeć, pod warunkiem, że mają sens, są zasłużone i nie infantylne "o jak pięknie dziecko zjadło".
  2. Pilnować porządku spotkań, w odniesieniu dla całego zespołu, jeżeli to chwalenie się przeszkadza w pracy.

Jeżeli jakieś spotkanie zostało zajęte przez pokaz pracy kogoś tam i w efekcie nie zrobiono tego co należało zrobić na tym spotkaniu, to widzę taką alternatywę:

  1. Spotkanie nie było potrzebne - zwołano je bez potrzeby
  2. Spotkanie było potrzebne, tylko prowadzący dał ciała i pozwolił, żeby przepalić czas na bzdety.
0

Są jeszcze inne aspekty.

Np to, że chciałbym zwiększyć komunikację w zespole; bo ona na razie leży (to znaczy jak ktoś robi jakieś issue, to tylko ta osoba która je robi wie na jej temat coś). Dlatego chciałbym zachęcić ludzi do pisania na publicznych kanałach, zostawiania komentarzy w Jirzie i na Confluence dla potomnych, oraz na wypadek gdyby ktoś chciał iść na urlop. To się nie dzieje i z tym też mam problem.

Interpretuję to tak, że członkowie zespołu chcą trzymać wszystkie informacje "dla siebie", tak żeby nikt im przypadkiem nie ukradł tej pracy; a kiedy już ją skończą chwalą się na standupie. Co jest o tyle słabe, że wszystko co powiedzą o nim, znika wraz z rozłączeniem się z calla, nie zostaje nic zapisane o tym.

Moim zdaniem, to powinno być tak, że jak ktoś rozwija feature, to praca nad nim jest transparentna dla całego zespołu, że w razie czego ktoś inny może go przejąć - jak kitrają cały knowledge dla siebie, to nic z tego.

Mam wrażenie, żę dlatego kitrają; bo boją się żę jak się podzielą, to ich wpływ na projekt będzie mniejszy, i znów ktoś może ich wygryść.

PS: To jest właśnie cała dziwnota tego zachowania. Z jednej strony potrzebują mówić na standupach i spotkaniach wszystko co zrobili (według mnie, żeby pokazać ile to nie zrobili), ale z drugiej strony nie chcą tego pisać na publicznych kanałach w trakcie pracy, żeby była transparentność (według mnie, żeby móc pozostać osobą niezastąpioną, z obawy - irracjonalnej moim zdaniem).

1

No to rzeczywiście słabe, bo w takim przypadku nie możemy mówić o „zespole”. Jest bardzo dobra książka na ten temat: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4508138/piec-dysfunkcji-pracy-zespolowej-opowiesc-o-przywodztwie

Na pewno jakiś Kanban board byłby przydatny, żeby te prace wizualizować i o niej opowiadać. Pytanie tez, czy zespół ma jakiś swój cel, który mógłby zrealizować wspólnymi siłami.

Jako manager tez mógłbyś otwarcie zaanonsować, jakie postawy są mile widziane. Dobrym ćwiczeniem, otwierającym ludzi, jest „Team Canvas”, „Person mapping” i macierz wzajemnych oczekiwań. Robi się to zwykle podczas „resetu zespołu”.

7
TomRiddle napisał(a):

Mam wrażenie, żę dlatego kitrają; bo boją się żę jak się podzielą, to ich wpływ na projekt będzie mniejszy, i znów ktoś może ich wygryść.

A ja myślę, że po prostu im się nie chce opisywać w tickecie.

Dlatego chciałbym zachęcić ludzi do pisania na publicznych kanałach, zostawiania komentarzy w Jirzie i na Confluence dla potomnych, oraz na wypadek gdyby ktoś chciał iść na urlop. To się nie dzieje i z tym też mam problem.

Działacie w Scrumie? Jeśli tak, to na groomingu / refinemencie / planningu pokazujesz ticket X zrobiony przez osobę A, i pytasz reszty zespołu, czy rozumie i wie co tu trzeba zrobić. Jeśli nie wie, to osoba A (bądź Ty / Scrum Master) powinniście dopisać, ale nie później, tylko teraz, w trakcie spotkania.

Jeśli nie działacie w Scrumie, to zachęcam do przejścia na Scruma.

1

A co to za wyższy szczebel Scrum Master :D ?

5

Kurcze, wydaje mi się, że Ty te problemy nad-interpretujesz i podchodzisz zupełnie od złej strony. Ludziom nie chce się opisywać w taskach co aktualnie robią a Ty myślisz, że się boją itd. Wprowadź obowiązek opisywania to pół załogi Ci się zwolni.

Zastanowiłbym się też czy na pewno taka pozycja (ich managera) jest dla Ciebie bo z postów wynika, że się do tego nie nadajesz

6

Czyli to jednak prawda, ze toksyczni ludzie sa czesciej awansowani 🤔

3

Z opisu odnoszę wrażenie, że masz potrzebę zrobienia czegoś/usprawnienia, bez pewności czy faktycznie coś jest problemem czy nie i czy jest to pożądane przez zespół. To normalna sytuacja, że w nowej roli/środowisku ludzie chcą pokazać swoją jakość. Fajnie, że szukasz wyzwań, bo one rozwijają w każdej roli.

To, że 2 osoby "chwalą" się może być przecież oznaką, że chcą dzielić się wiedzą z resztą zespołu, a Ty chesz "gasić ich niepewność". Możę warto pochwalić je za dzielenie się wiedzą i zapytać zespół w jakiej formie najlepiej wiedzą się dzielić, tak by nie dominowało to dziennych spotkań? Może osobne spotkania raz w tygodniu zamiast daily? Może confluence/wiki/... ? Może nie ma takiej potrzeby? (No ale to by przeczyło transparentności pracy ;-) )

Jako lider, który wymaga transparanentności sam powinieneś tak postępować i otwarcie zapytac zespół czy widzi potrzebę usprawnień.

3

Dlatego chciałbym zachęcić ludzi do pisania na publicznych kanałach

Pytanie, na ile masz mocną pozycję. Bo pewne zachowania czasem trzeba wymusić. Więc - jeśli jesteś na tyle wysoko że możesz nakazać to po prostu to zrób. Jak nie, to pogadaj z kimś wyżej, kto ma stosowne uprawnienia. Czasem szef musi przestać być kumplem i po porostu skorzystać ze swojej pozycji i czegoś zabronić albo nakazać.

Mam w swoim zespole dwie osoby, które używają spotkań żeby się "pochwalić" swoimi wyczynami. Może "pochwalić" to złe słowo, bardziej pokazać publicznie że coś robią

No ale czy te spotkania właśnie nie sa po to, żeby powiedzieć co się zrobiło, ustalić dalszy kierunek prac, omówić problemy itp? Więc jeśli oni mówią że coś zrobili to nie widzę w tym niczego złego. Poza tym - jak już ktoś pisał wcześniej - czy te opowiadania wkurzają i przeszkadzają tylko Tobie, czy reszta ekipy reaguje/odczuwa tak samo?

Wygląda to tak jakby były niepewne swojej pozycji w firmie/zespole, i bały się że ktoś może im zarzucić to że nic nie robią

Ponownie - obowiązek raportowania by temat ogarnął. Oczywiście - nie chodzi o jakieś stanie z batem i rozliczanie z każdej minuty, ale ogólne podsumowanie twórczości.
Kiedyś sam dla siebie zrobiłem coś takiego, bo miałem wrażenie, że mimo spędzania wielu godzin codziennie w firmie, lista zaległości rośnie, a ja nic nie robię (to było jeszcze przed odkryciem przeze mnie 4P ;) ). I sobie tak notowałem co dzisiaj zrobiłem. Nie chodziło o wielkie i wybitne rzeczy, ale każdą pierdołę - ogarnięcie jakichś dokumentów do urzędu, omówienie czegoś z księgową, problem z drukarką, wysłanie maila w jakiejś sprawie (czasem na maila schodzi z pół godziny albo więcej, jak masz parę kwestii do omówienia/wyjasnienia), jakiś helpdesk bo komuś z handlowego coś nie działa, spotkanie z jakimś przedstawicielem itp. I okazało się, że robię naprawdę dużo, tylko te setki wątków pobocznych, które nie są bardzo istotne (ale których nie można olać) powoduje, że odnosi się wrażenie, że czas przecieka przez palce, a w ciągu dnia sie niczego nie zrobiło.

Gdyby ktoś uważał że te osoby nic nie robią, to już dawnoby ich w zespole nie było

To jak w dowcipie Stefan, Ty mi nie mówisz, że mnie kochasz. - Powiedziałem 7 lat temu, nic się nie zmieniło, więc po co mam powtarzać. Może dla Ciebie to jest oczywiste, ale niekoniecznie dla nich.

Poza tym to, co już wiele osób mówiło wcześniej - zacząłbym od rozmów z tymi ludzikami 1 na 1 i po prostu, bez jakichś gierek czy podchdów powiedział:

  • jestem zadowolony z Twojej pracy
  • czy czujesz się niepewnie?
  • co mogę zrobić, żeby było Ci lepiej i żebyś bardziej czuł się doceniony
  • proszę, ogranicz opowiadanie o swoich wyczynach, bo widzimy że pracujesz

Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Po pierwsze - rozumiem, każdy chce robić w tym, co zna i umie. ALE pytanie jest inne - czy firma jest w porządku względem pracowników? Bo jeśli okaże się, że w danej technologii jest mało pracy, to powinna dać szanse pracownikom na zapoznanie się z czymś nowym, a nie ich wykopać i zatrudnić kogoś nowego. Pytanie - czy to ich urojenia, czy firma rzeczywiście może coś takiego odwalić?

chwalenie się zajmuje sporo czasu, tak do 50% czasu spotkań; i to już przeszkadza każdemu w zespole

To nikt nie jest jakimś moderatorem/prowadzącym spotkanie, żeby to uciąć na zasadzie Dzięki Piotrek, wszystko jasne, idziemy dalej z tematem tylko wszyscy siedzicie, słuchacie i się wkurzacie? :P

Dostałem odpowiedź w żartach, "Hehe wygląda jakbyś chciał się mnie pozbyć i sam pisać front, hehe", ale widać było jak 150 że to nie są żarty.

Trzeba było temat pociągnąć, powiedzieć że chciałbyś serio pogadać itp. Często po takim odbiciu żartu można ładnie dobić się do sedna sprawy.

. Zawsze staram się chwalić publicznie osoby z zespołu na spotkaniach.To zwiększa ich poczucie wartości i zaangażowanie w projekt. Ergo nie ucinał bym tego, a jeszcze dołożył coś od siebie. Najlepiej jak pochwalisz coś zanim ta osoba publicznie się tym pochwali.

W pełni popieram.

4

W sumie jeszcze jedna myśl - może weź na siebie jakiegoś taska i pokaz jakbyś chciał, żeby z nim pracować. Czyli daj przykład.

7
TomRiddle napisał(a):

...teraz mogę overseeować więcej osób i ....

O matko, ja rozumiem, zapożyczenia, ale... litości....

Co do meritum - musisz zarządzić, żeby ograniczyli swoją część artystyczną do minimum, przekazując im to w taki sposób, żeby zrozumieli.
Jak to zrobić, to już sam powinieneś wiedzieć znając swój zespół. Do jednego dotrze jak mu tylko delikatnie zasugerujesz, do innego nie dotrze jak nie polecą kur..
Taka to rola lidera.

2

Jeżeli ludzie kitrają robotę i każdy chce być niezastępowalny, to nie masz zespołu, tylko zbiór przypadkowych ludzi, przypadkowo zmuszonych okolicznościami do pracy ze sobą. Samo się nie ułoży dobrze.
Ja jestem osoba o podejściu technicznym i zamiast "koncentrować się na ludziach" i próbować zmieniać ich nastawienie, próbowałbym rozwiązywać problemy (jeżeli to są rzeczywiste problemy).

Przykład:
Uważasz (moim zdaniem słusznie), że poleganie wyłącznie na tym co ludzie sobie powiedzą stwarza ryzyko, że jak odejdzie Kowalski, czy Nowak, to nikt nie będzie wiedział co dana funkcjonalność robi, w jaki sposób, ani nawet co powinna robić.
Komunikujesz zespołowi, że "mamy problem bo..." i że oczekujesz że problem zostanie rozwiązany. Nie chcesz nikomu narzucać "jak", ale zwyczajnie musicie się zabezpieczyć na ewentualność zrealizowania się takiego ryzyka.
Robisz szybkie zebranie (30 minut - jak jest więcej to zaczynają się dyskusje o niczym, a jak nie starczy czasu, to można zrobić dogrywkę w inny dzień), żeby przegadać temat. Z wyprzedzeniem prosisz o przemyślenie możliwych rozwiązań, sam też przychodzisz przygotowany ze swoimi pomysłami. Tutaj ważna rzecz, bo wielu ~managerów ma z tym problem. To, że masz swoje pomysły (może i dobre). to nie znaczy, że one są najlepsze. Ważne jest jedynie to, żeby efektywnie rozwiązać problem, a nie pracować zgodnie z tym, co ktoś sobie wymyślił. Możliwe też, że wymyślasz sobie głupoty i próbujesz usunąć problemy, które dla nikogo problemem nie są. Dlatego musisz przemyśleć co chcesz naprawić i z jakiego powodu.
Kiedy już macie uzgodnione "jak", to ty odpowiadasz za to, żeby się udało. Czyli musisz znaleźć sposób, żeby te pomysły zostały wdrożone w życie. W tym konkretnym przypadku można np. robić przegląd na daily, czy na innym nabożeństwie, przeglądać, czy taski są opisane zgodnie z ustaleniami, jak nie, to albo robić to od razu, albo przypisywać zadanie do wykonania przez konkretną osobę, następnego dnia sprawdzić, czy zostało zrobione. To, co, kto i na kiedy ma zrobić trzeba zapisywać i przypominać.
Jeżeli zmiana została wprowadzona (to chwilę potrwa) i robione jest już to co zostało ustalone, dajesz jeszcze chwilę na przyzwyczajenie się do nowego stylu pracy i rozmawiasz z zespołem, czy dostrzegają różnicę w pracy. Dajesz zespołowi możliwość udoskonalenia sposobu pracy, albo nawet powiedzenia, że to co wymyśliliście jest do bani, wymaga sporo pracy, a efekt żaden i wycofania się.

Identyfikujesz następny problem i powtarzasz cykl jak wyżej.

Co do bycia niezastąpionym w zespole - krótka piłka, to jest złe do projektu i "osoba niezastąpiona" jest naturalnym kandydatem do bycia zastąpionym w pierwszej kolejności. Nie dlatego, że taka jest twoja wizja, tylko taka jest rzeczywistość. Nie możesz pozwolić, żeby budowanie pozycji w zespole/projekcie odbywało się kosztem zespołu/projektu. Nie piszę o dobrych fachowcach, tylko takich raczej średnich, ale bardzo pilnujących, żeby reszta ich nie przerosła. Z drugiej strony, masz jakieś argumenty, za użyciem czegoś innego niż to Vue? Jeżeli do tej pory wszystko było tak pisane, to może faktycznie są powody, żeby się tego trzymać? Masz jakieś techniczne argumenty, żeby użyć [nie wiem co teraz jest modne na froncie]? Jak masz, to przekazałeś je?

0
Charles_Ray napisał(a):

Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Pociągnąłbym ten temat, np. zapytałbym na 1-1 o konkretna sytuacje, dlaczego gość uważa, że to musi być Vue - czy stoją za tym jakieś merytoryczne argumenty - pewnie nie. W rozmowie opierałbym się na faktach, a nie domysłach - niech kolega się wyjaji o co chodzi. Pamiętaj, że Ty jako manager musisz dbać o interesy i efektywność całego zespołu, wiec jeśli to jest scenariusz „nie, bo ja chce tylko Vue” - to trzeba by poszukać innego projektu :) założyłbym jednak, ze jest to jakaś obawa o pozycje w zespole albo przed brakiem wsparcia i zrozumienia przy zmianie technologii - możesz mu wtedy pokazać Twój plan, ze będzie więcej czasu na naukę, że to rozumiesz i wspierasz.

oraz

piotrpo napisał(a):

Z drugiej strony, masz jakieś argumenty, za użyciem czegoś innego niż to Vue? Jeżeli do tej pory wszystko było tak pisane, to może faktycznie są powody, żeby się tego trzymać? Masz jakieś techniczne argumenty, żeby użyć [nie wiem co teraz jest modne na froncie]? Jak masz, to przekazałeś je?

Tylko właśnie nie tu leży sedno problemu.

Bo to nie chodzi o to jaką technologię wybrać; albo czy ta jest lepsza czy ta; tylko o to że jak tylko pojawia się wizja zabrania ich kluczowej domeny; to przestają używać racjonalnych argumentów; i wpadają w taką defensywną postawę, która dla mnie wygląda bardzo w stylu "Nie zabierajmy z projektu mojej domeny".

Charles_Ray napisał(a):

W sumie jeszcze jedna myśl - może weź na siebie jakiegoś taska i pokaz jakbyś chciał, żeby z nim pracować. Czyli daj przykład.

Na razie robię to od tygodnia; ze skutkiem na ogół słabym. Wydaje mi się że jak chociaż jedna osoba za mną pójdzie, to reszta już też. Na razie jestem sam, i nie przynosi to efektu.

0
cerrato napisał(a):

Dlatego chciałbym zachęcić ludzi do pisania na publicznych kanałach

Pytanie, na ile masz mocną pozycję. Bo pewne zachowania czasem trzeba wymusić.

No, udało mi się wymusić żeby korzystali z Teamsów zamiast z Maili; głównie po to żeby były publiczne kanały, to chyba na plus.

Więc - jeśli jesteś na tyle wysoko że możesz nakazać to po prostu to zrób. Jak nie, to pogadaj z kimś wyżej, kto ma stosowne uprawnienia. Czasem szef musi przestać być kumplem i po porostu skorzystać ze swojej pozycji i czegoś zabronić albo nakazać.

Kilka moich prób skonczyło się odpowiedzą argumentacyjną w stylu: "Po co mam im to pisać, skoro ich to nie interesuje", etc. Oczywiście wyargumentowałem, żę komunikacja, żę transparencja, że co jak pójdziesz na urlop (akurat gość nie brał urlopu w ogóle w tym roku i powiedział że nie weźmie xd), etc. noi jak to się stało, to guess what, znowu padł żart: "chcesz zwiększyć komunikację, żebym nie był jedynym gościem od Vue". Taki żart pół żart.

Mam w swoim zespole dwie osoby, które używają spotkań żeby się "pochwalić" swoimi wyczynami. Może "pochwalić" to złe słowo, bardziej pokazać publicznie że coś robią

No ale czy te spotkania właśnie nie sa po to, żeby powiedzieć co się zrobiło, ustalić dalszy kierunek prac, omówić problemy itp? Więc jeśli oni mówią że coś zrobili to nie widzę w tym niczego złego. Poza tym - jak już ktoś pisał wcześniej - czy te opowiadania wkurzają i przeszkadzają tylko Tobie, czy reszta ekipy reaguje/odczuwa tak samo?

No dla nas mają być takim catchupem, krótkim. Mogą wspomnieć rzeczy które robiliy, wyliczyć je, zrobiłem A, B, C, D; ale that's it. Nie powinni o nich jechać przez długi czas. Jak wspominam że należałoby to ukrócić; to mówią "ale przecież muszę to zakomunikować zespołowi" (teraz, nagle im się przypomina); na co ja odpowiadam że to powinno być na kanałach publicznych, w jirzie i na confluence'ie a spotkanie powinno być krótkie, i wtedy już nie odpisują.

Wygląda to tak jakby były niepewne swojej pozycji w firmie/zespole, i bały się że ktoś może im zarzucić to że nic nie robią

Ponownie - obowiązek raportowania by temat ogarnął. Oczywiście - nie chodzi o jakieś stanie z batem i rozliczanie z każdej minuty, ale ogólne podsumowanie twórczości.
Kiedyś sam dla siebie zrobiłem coś takiego, bo miałem wrażenie, że mimo spędzania wielu godzin codziennie w firmie, lista zaległości rośnie, a ja nic nie robię (to było jeszcze przed odkryciem przeze mnie 4P ;) ). I sobie tak notowałem co dzisiaj zrobiłem. Nie chodziło o wielkie i wybitne rzeczy, ale każdą pierdołę - ogarnięcie jakichś dokumentów do urzędu, omówienie czegoś z księgową, problem z drukarką, wysłanie maila w jakiejś sprawie (czasem na maila schodzi z pół godziny albo więcej, jak masz parę kwestii do omówienia/wyjasnienia), jakiś helpdesk bo komuś z handlowego coś nie działa, spotkanie z jakimś przedstawicielem itp. I okazało się, że robię naprawdę dużo, tylko te setki wątków pobocznych, które nie są bardzo istotne (ale których nie można olać) powoduje, że odnosi się wrażenie, że czas przecieka przez palce, a w ciągu dnia sie niczego nie zrobiło.

Sorry, @cerrato Nie wiem totalnie o co chodzi w tej wiadomości. Mógłbyś inaczej ubrać w słowa, bo nie rozumiem o co Ci chodzi tutaj w ogóle :/

Gdyby ktoś uważał że te osoby nic nie robią, to już dawnoby ich w zespole nie było

To jak w dowcipie Stefan, Ty mi nie mówisz, że mnie kochasz. - Powiedziałem 7 lat temu, nic się nie zmieniło, więc po co mam powtarzać. Może dla Ciebie to jest oczywiste, ale niekoniecznie dla nich.

No, niby tak; ale ja tego nie potrzebuje na przykład. Nie sądzę że jakikolwiek profesjonalista tego potrzebuje, szczerze mówiąc.

Poza tym to, co już wiele osób mówiło wcześniej - zacząłbym od rozmów z tymi ludzikami 1 na 1 i po prostu, bez jakichś gierek czy podchdów powiedział:

  • jestem zadowolony z Twojej pracy
  • czy czujesz się niepewnie?
  • co mogę zrobić, żeby było Ci lepiej i żebyś bardziej czuł się doceniony
  • proszę, ogranicz opowiadanie o swoich wyczynach, bo widzimy że pracujesz

No nie wiem, to na pewno dobry pomysł?

Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Po pierwsze - rozumiem, każdy chce robić w tym, co zna i umie. ALE pytanie jest inne - czy firma jest w porządku względem pracowników? Bo jeśli okaże się, że w danej technologii jest mało pracy, to powinna dać szanse pracownikom na zapoznanie się z czymś nowym, a nie ich wykopać i zatrudnić kogoś nowego. Pytanie - czy to ich urojenia, czy firma rzeczywiście może coś takiego odwalić?

Już odpowiadałem wcześniej o tym;

że to nie o tą konkretną decyzję chodzi; tylko o irracjonalną defensywną postawę przeciwko wszystkiemu co mogłoby skutkować osłabieniem ich pozycji w firmie; czt. osłabieniem ich domeny.

chwalenie się zajmuje sporo czasu, tak do 50% czasu spotkań; i to już przeszkadza każdemu w zespole

To nikt nie jest jakimś moderatorem/prowadzącym spotkanie, żeby to uciąć na zasadzie Dzięki Piotrek, wszystko jasne, idziemy dalej z tematem tylko wszyscy siedzicie, słuchacie i się wkurzacie? :P

No, właściwie to ja powinienem być.

Tylko że powiedzenie "spotkanie powinno być krótkie, wrap it up", skutkuje niezrozumieniem tego, że komunikacja w zespole musi być; ale w ciągu dnia, na kanałach; a nie na standupie. Spotkanie nie powinno być takim dumpem całej wiedzy z poprzedniego dnia na innych.

I to właśnie staram się naprawić, nie wiem jak.

Dostałem odpowiedź w żartach, "Hehe wygląda jakbyś chciał się mnie pozbyć i sam pisać front, hehe", ale widać było jak 150 że to nie są żarty.

Trzeba było temat pociągnąć, powiedzieć że chciałbyś serio pogadać itp. Często po takim odbiciu żartu można ładnie dobić się do sedna sprawy.

Nie wiedziałem czy to dobry ruch tak ciągnąć na siłę.

3

Musisz trochę podrążyć temat i zebrać więcej danych - dalej nie wiemy, czego konkretnie obawiają się te osoby. Obserwujesz defensywną postawę, ale musisz się dowiedzieć, z czego ona wynika (teoria mówi, że zwykle z jakichś potrzeb). Inaczej resztę dopowiesz sobie sam i rozwiążesz nieodpowiedni problem.

Na 1-1 zapytaj wprost o fakty, które obserwujesz i wyjaśnij konsekwencje tych postaw/zachowań. Nie mów o osobie, ale o konkretnym zachowaniu - to ważne. Możesz hipotetycznie zapytać co by sie stało, gdybyśmy musieli oddać/przejąć jakaś nowa domenę, dlaczego to jest problem (tylko daj kontekst, że np. badasz elastyczność pod potencjalne nowe projekty).

Nie wiem, co tutaj jeszcze można korespondencyjnie doradzić :)

1
TomRiddle napisał(a):
piotrpo napisał(a):

Z drugiej strony, masz jakieś argumenty, za użyciem czegoś innego niż to Vue? Jeżeli do tej pory wszystko było tak pisane, to może faktycznie są powody, żeby się tego trzymać? Masz jakieś techniczne argumenty, żeby użyć [nie wiem co teraz jest modne na froncie]? Jak masz, to przekazałeś je?

Tylko właśnie nie tu leży sedno problemu.

Tutaj leży sedno problemu na poziomie technicznym.

Bo to nie chodzi o to jaką technologię wybrać; albo czy ta jest lepsza czy ta; tylko o to że jak tylko pojawia się wizja zabrania ich kluczowej domeny; to przestają używać racjonalnych argumentów; i wpadają w taką defensywną postawę, która dla mnie wygląda bardzo w stylu "Nie zabierajmy z projektu mojej domeny".

To zmuś go do używania racjonalnych argumentów.

znowu padł żart: "chcesz zwiększyć komunikację, żebym nie był jedynym gościem od Vue". Taki żart pół żart.

To czemu nie odpowiesz, zupełnie nie-żartem "tak, to jest jeden z powodów"? Przecież to jest prawda, oczywista dla wszystkich, włącznie z samym głównym zainteresowanym. Udając, że tak nie jest, jedynie wzmacniasz przekonanie, że masz jakieś ukryte intencje. Pracujesz z inteligentnymi, dorosłymi ludźmi, może warto ich traktować jak inteligentnych, dorosłych ludzi?

0

Sorry, @cerrato Nie wiem totalnie o co chodzi w tej wiadomości. Mógłbyś inaczej ubrać w słowa, bo nie rozumiem o co Ci chodzi tutaj w ogóle

Ok, wyjaśniam ;)
Pisałeś wcześniej, że ludzie czują się niepewnie i chcą podkreślić, że coś robią.
Sam jakiś czas temu miałem podobnie ze sobą - dni mijały, a jakoś postępów nie było widać. I (dla siebie samego - nikt mi nie kazał, nikomu tego nie pokazywałem) zacząłem spisywać rzeczy, które danego dnia robiłem. W ten sposób okazało się, że jednak prawie cały dzień coś robię, załatwiłem kilka(naście) różnych (mało spektakularnych, przez to niezauważanych) spraw.

Pisałem też, że mógłbyś wymusić obowiązek pisania takich małych sprawozdań. W ten sposób po pierwsze - będzie jasno widać, czy dany pacjent ściemnia czy pracuje rzeczywiście, więc odpadnie ryzyko że ktoś pracuje, ale się boi, że tego nie dostrzegacie. A po drugie - jak sam przysiądzie i takie coś zrobi, to za jakiś czas będzie widział, że albo rzeczywiście ściemnia i się preślizguje, albo dotrze do niego że jednak ten czas dobrze wykorzystuje, robi pełno rzeczy itp. Bo jestem pewien, że pojawi się tam nie tylko "zrobiłem Zadanie nr 62B z projekty X", ale też "pomogłem Maćkowi", "miałem spotkanie z kierownikiem", "czytałem o bibilitece Y, którą chce wykorzystać w projekcie", "oglądałem na Yt tutorial" itp. Widząc co tak naprawdę się robi, łatwiej o obiektywną ocenę własnych działań.

No, niby tak; ale ja tego nie potrzebuje na przykład. Nie sądzę że jakikolwiek profesjonalista tego potrzebuje, szczerze mówiąc.

Nie zgodzę się, każdy lubi czuć się doceniony i pochwalony, mieć świadomość że jego praca jest dostrzegana i ważna. Oczywiście - można mieć wywalone, przesiedzieć to 20 dni miesięcznie po 8h i mieć wywalone - ale w dłuższej perspektywie to taka osoba się wypali/będzie toksyczna i zgorzkniała, a do tego popsuje nastroje/morale reszty ekipy. Przy czym nie chodzi o takie prostackie "Ładnie Krzysiek zrobiłeś function XXX(), ale "ładnie pchasz moduł X z projektu U do przodu, dobra robota, widzę i doceniam. Czy masz coś w czym jest problem albo o czym chcesz pogadać". W ten sposób, jak Ty pierwszy go pochwalisz i docenisz, to automatycznie koleś straci ochotę opowiadania przez pół godziny czego to on nie zrobił i jaki jest super. No chyba że ma jakieś problemy ze sobą, ale to już temat dla terapeuty.

zacząłbym od rozmów z tymi ludzikami 1 na 1 i po prostu, bez jakichś gierek czy podchdów
[...]
No nie wiem, to na pewno dobry pomysł?

Moim zdaniem bardo dobry. Ale Ty zrób jak uważasz :P

No, właściwie to ja powinienem być. Tylko że powiedzenie "spotkanie powinno być krótkie, wrap it up", skutkuje niezrozumieniem tego, że komunikacja w zespole musi być

Ja to widzę inaczej - nie tyle masz zrobić "regulamin spotkań" i oczekiwać jego przestrzegania, co na bieżąco reagować i moderować. Coś jak prowadzący spotkanie polityków w TV - jak jeden się bardziej rozgada to dziennikarz mówi "Dziękuje, teraz głos ma pan poseł Iksiński".

Nie wiedziałem czy to dobry ruch tak ciągnąć na siłę.

Moim zdaniem tak - bo koleś sygnalizuje (wprawdzie w formie żartu) problem, więc trzeba pociągnąć i wyjaśnić, że te działania nie maja na celu osłabienia jego pozycji, wykopania czy w inny sposób zaszkodzenia. Nikt nie chce się go pozbyć, a głownym celem jest wzmocnienie siły zespołu jako ekipy działającej razem, w określonym celu. Zresztą - jeśli firma jest OK i takich akcji jak wywalanie ludzi z technologii X, bo teraz jest więcej pisania w Y nie odwalała, to podczas rozmowy okaże się, że ten pracownik nie ma żadnych sensownych argumentów, tylko jakiś nieuzasadniony strach. Chyba, że powie "a pamiętacie, co było z Tomkiem, Marysią i Stefanem jak się skończyło zlecenie od klienta Z?" - i jeśli będzie miał rację, to do poprawy jest nie postawa pracownika, ale podejście firmy do ludzi, którzy w niej pracują.

0

Czy te osoby maja tak ~3lata expa? i ~26-28 lat?

2
  1. Na jakich spotkaniach masz to "chwalenie się"? Zawsze przedstawiaj cel spotkania. Jeżeli to jest standup i ktoś opowiada o czymś powyżej minuty to przerywasz i mówisz, żeby zostawił to na czas po standupie dla osób zainteresowanych. Pozostali mogą się wtedy rozłączyć.
  2. Możesz też robić cotygodniowe sesje z tym chwaleniem się, np. jakieś spotkania "code review". Ale musisz zachować balans, żeby jednostki nie zdominowały spotkania tym chwaleniem się.
  3. Niech gość, który lubi się chwalić przygotuje też opracowanie w formie confluence, żeby każdy mógł się zapoznać z tym co zostało tam zrobione, a na spotkaniu autor może po prostu przedstawić wnioski,
  4. Co do ticketów gdzie nikt oprócz autora nie wie co się dzieje to musisz pilnować, żeby
    a) autor zostawiał opis,
    b) na jakimś groomingu omawiasz ten ticket
    c) w którymś momencie pytasz się dowolnej osoby, która może to implementować czy mógłby swoimi słowami omówić jak rozumie ten ticket.
3
  1. Zaorać daily skoro nie chcesz słuchać o tym co kto robił
  2. Profit!

Szczególnie że normalnie po ludzku głupio na daily powiedzieć nic nie zrobiłem wczoraj, stąd macie jakiś cyrk w stylu, że nikt nie chce się "podzielić" swoim taskiem, żeby ktoś inny go sobie nie przypisał.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1